Rynki przed decyzją ECB i danymi z rynku pracy

Obecny tydzień na rynkach ubiega pod znakiem doniesień z Banków Centralnych, jednak jak pokazała wczorajsza sesja, rynki ciągle uważnie wsłuchują się w doniesienia z Ukrainy.

Obecny tydzień na rynkach ubiega pod znakiem doniesień z Banków Centralnych, jednak jak pokazała wczorajsza sesja, rynki ciągle uważnie wsłuchują się w doniesienia z Ukrainy.

Wczoraj w godzinach przed południowych w serwisach pojawiła się informacja o trwałym zawieszeniu broni, które rzekomo miało zostać uzgodnione przez Prezydentów Rosji i Ukrainy, jednak późniejsze doniesienia nie potwierdziły tych informacji, co jednak nie przeszkodziło europejskim parkietom zakończyć sesję na solidnymi wzrostami. Za oceanem kolejny dzień zakończył się na remis, gdyż inwestorzy wyraźnie wyczekują na jutrzejsze dane z rynku pracy, które powinny zdecydować o kierunku SP500 na najbliższe dn. Z tego samego powodu nieznacznie tracił wczoraj także dolar, gdzie po kilku tygodniach wzrostów uspokojenie przed kluczowymi danymi, wydaje się jak najbardziej uzasadnione.

Reklama

Z wczorajszych wydarzeń warto wrócić do decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która wbrew oczekiwaniom części analityków oraz dość oczywistej potrzebie, nie zdecydowała się obniżyć stóp procentowych, trzymając się swojej wcześniejszej zapowiedzi, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca trzeciego kwartału. W świetle słów prezesa Marka Belki wydaje się, że sama obniżka jest już jednak przesądzona i tylko świetne odczyty danych za sierpień mogłyby coś w tym kontekście odmienić, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne. RPP odniosła się także do sytuacji na Ukrainie, zauważając niepokojące zjawisko odraczania procesów inwestycyjnych, wskazując jednak zarazem, że zdecydowanie większe znaczenia dla polskiej gospodarki będzie miało widoczne spowolnienie w Strefie Euro.

Sama decyzja RPP nie powinna mieć jednak wyraźnego wpływu na notowania PLN, gdyż pierwszą obniżkę 0 25 pb. rynek już w dużym stopniu obecnie wycenia.

W nocy poznaliśmy szereg danych z Australii, które okazały się zgodne z rynkowi prognozami i nie wprowadziły większej zmienności.

Stabilnie zachowywał się także japoński jen, gdyż Bank Japonii nie zmienił swej polityki monetarnej i nie poczynił żadnych zapowiedzi dotyczących zwiększenia skali luzowania. Nieznaczne osłabienie JPY o poranku wynikało ze słów prezesa Haruhiko Kurody, który oczekuje dalszego umacniana się dolara ze względu na to, iż dywergencja w politykach monetarnych USA i Japonii będzie się utrzymywać w dłuższym terminie.

W dzisiejszym kalendarium znajdziemy posiedzenia trzech banków centralnych, raport ADP oraz odczyt ISM dla sektora usług, co za pewne spowoduje dość dużą zmienność. Wspólnym mianownikiem dzisiejszych posiedzeń banków centralnych powinno okazać się utrzymanie dotychczasowej polityki monetarnej.

Pierwszy swą decyzje ogłosi szwedzki Riksbank, którego komunikat, jeżeli nie okaże się dość gołębi, może doprowadzić do umocnienia SEK (więcej na ten temat w analizie "Stopy procentowe w Szwecji raczej bez zmian").

Najmniej istotnych elementów pojawi się za pewne ze strony Banku Anglii, który również powinien pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Funt jednak w najbliższych tygodniach będzie reagował głównie na doniesienia dotyczące ewentualnego odłączenia Szkocji przed zaplanowanym na 18 września referendum i do tego czasu nie należy oczekiwać większego odbicia, pomimo dobrych odczytów gospodarczych z Wielkiej Brytanii.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszego dnia powinna okazać się konferencja prasowa Mario Draghiego po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, gdzie z pewnością zostanie on zapytany o swoje wypowiedzi z Jackson Hole, o których pisaliśmy więcej w analizie "Kiedy zobaczymy europejskie QE?". Rynek będzie wsłuchiwał się w zapowiedzi dotyczące pomysłów na dalsze luzowanie polityki monetarnej przez ECB.

Nie można jednak wykluczyć niewielkiej obniżki stóp procentowych już podczas dzisiejszego posiedzenia, co z pewnością negatywnie odbiłoby się na notowaniach euro, ten scenariusz wydaje się jednak mniej prawdopodobny. W kontekście dolara mniej istotne powinny okazać się dzisiejsze odczyty o ile nie zobaczymy dużego zaskoczenia ze strony raportu ADP, gdyż rynek będzie wyczekiwał na jutrzejsza publikację danych z rynku pracy.

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A

Wczorajsze posiedzenie Banku Kanady nie przyniosło żadnego przełomu w polityce monetarnej, a stopa procentowa zgodnie z oczekiwaniami pozostała na poziomie 1%. W komunikacie po posiedzeniu po raz kolejny pojawiły się słowa dotyczące utrzymywania neutralnego nastawienia przez BoC, który chce zaczekać z decyzjami na rozwój sytuacji i nie planuje obecnie podwyżek stóp procentowych.

Rynek spodziewał się jednak bardziej gołębiego komunikatu mając w pamięci chociażby słabsze dane z rynku pracy za lipiec, stąd reakcja dość solidnym umocnieniem dolara kanadyjskiego. Za dzisiejsze umocnienie CAD nie odpowiadał jednak jedynie ten czynnik, gdyż poprawę nastrojów widzieliśmy także w przypadku innych walut surowcowych takich jak chociażby AUD. W przypadku USDCAD przyczyniły się do tego wyraźnie wzrosty ropy, która odrobiła praktycznie całość wczorajszych spadków.

Wydaje się jednak, iż korekta, którą widzimy w ostatnim okresie na CAD nie będzie długotrwała. Należy pamiętać, jedną z głównych jej przyczyn było ogłoszenie transakcji przejęcia sieci kawiarni Tim Hortons przez Burger King za 11 mld USD. Problemem w dłuższym horyzoncie jest bardzo duża zależność kanadyjskiej gospodarki od sektora wydobywczego, która nosi znamiona tzw. "choroby holenderskiej". Ciągle nie widać wyczekiwanej przez BoC transmisji wysokich wydatków gospodarstw domowych oraz dobrej sytuacji sektora wydobywczego, na inwestycje oraz wzrost eksportu z wyłączeniem produktów ropopochodnych.

Starania na tym polu czynią także kanadyjscy rządzący, którzy niskimi podatkami starają się przekonać amerykańskich przedsiębiorców do przenoszenia swoich biznesów do Kanady. Wydaje się że w obecnej sytuacji ekonomicznej, Kanada będzie potrzebowała dłuższego utrzymywania niskich stóp procentowych niż będzie miało to miejsce w USA, co w naturalny sposób będzie wspierało USDCAD w średnim terminie, w krótkim natomiast warto spojrzeć na piątkowe dane z rynku pracy w USA oraz Kanadzie, które wskażą nam kierunek na najbliższe dni.

Technicznie sytuacja na USDCAD jest obecnie nie do końca jasna, gdyż do długoterminowej linii trendu wzrostowego, która pozostaje głównym poziomem wsparcia na 1.07 jest dość daleko i okazji do zakupów należałoby szukać w okolicach 50 sesyjnej średniej oraz ostatnich dołków na 1.0825. Najbliższy opór znajduje się obecnie na 200 sesyjnej średniej w okolicach 1.0940, której pokonanie otworzy drogę do 1.10.

Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: Obecny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »