Rynki czekają na inflację z USA

Hossa na rynku złotego nadal trwa w najlepsze i łamane są kolejne kluczowe poziomy techniczne. Jeszcze wczoraj po południu doszło do naruszenia poziomu 3,80 zł za euro, a kluczowe 2,97 zł na dolarze naruszyliśmy już we wtorek. W efekcie dzisiaj rano odchylenie od parytetu naruszyło nie notowane od dawna poziomy 20 proc. po mocnej stronie. O godz. 10:05 za jedno euro płacono 3,8010 zł , a za dolara 2,7690 zł.

Hossa na rynku złotego nadal trwa w najlepsze i łamane są kolejne kluczowe poziomy techniczne. Jeszcze wczoraj po południu doszło do naruszenia poziomu 3,80 zł za euro, a kluczowe 2,97 zł na dolarze naruszyliśmy już we wtorek. W efekcie dzisiaj rano odchylenie od parytetu naruszyło nie notowane od dawna poziomy 20 proc. po mocnej stronie. O godz. 10:05 za jedno euro płacono 3,8010 zł , a za dolara 2,7690 zł.

Rynek krajowy:

Dobre nastroje na rynku złotego to w dużej mierze zasługa utrzymującego się rewelacyjnego klimatu w naszym regionie. Nadal umacniała się słowacka korona, która i tak jest już najmocniejsza w historii. To wynik informacji podanych przez tamtejszy urząd statystyczny - dynamika PKB w III kwartale wyniosła aż 9,8 proc. r/r wobec 6,7 proc. r/r zanotowanych w poprzednim okresie. Z kolei węgierskiego forinta wspierały oczekiwania, co do możliwej podwyżki stóp procentowych do poziomu 8,25 proc. przez tamtejszy bank centralny już w najbliższy poniedziałek, co ma być odpowiedzią na rosnącą presję inflacyjną.

Reklama

Pozytywny wpływ na rynek długu, a także złotego miały opublikowane o godz. 14:00 przez Główny Urząd Statystyczny dane o inflacji CPI w październiku, które pokazały jej spadek w ujęciu rocznym do poziomu 1,2 proc. r/r z 1,6 proc. r/r. Na rynku oczekiwano odczytu na poziomie 1,3 proc. r/r. Zdaniem resortu finansów te dane nie zmieniły jednak prognozowanej ścieżki inflacyjnej, która zakłada wzrost CPI do poziomu 1,9-2,0 proc. r/r na koniec roku. Głównym pytaniem jak zawsze pozostaje to, czy wpłynie to na zmianę kształtu przyszłej polityki monetarnej prowadzonej przez RPP - na razie można odnieść wrażenie, że jej członkowie wskazują na potrzebę podwyższenia kosztu pieniądza w najbliższych miesiącach, a główna linia podziału odnosi się do terminu i skali posunięcia. To wszystko sprawia, że hossa na rynku obligacji trwa w najlepsze - rentowność 5-letnich obligacji spadła wczoraj poniżej kluczowego poziomu 5,00 proc., a przetarg papierów PS0511 o wartości 2 mld zł spotkał się z popytem w wysokości 4.852 mln zł. Resort nie zdecydował się jednak na przeprowadzenie aukcji uzupełniającej. Plusem dla naszej waluty były także informacje o wykonaniu planu deficytu budżetowego, który po 10 miesiącach b.r. wyniósł 54,4 proc. założonego na ten rok.

Pewnym zagrożeniem dla kondycji naszej waluty mogą być informacje związane z sygnałami wysyłanymi przez Komisję Europejską, która zapowiedziała wczoraj podjęcie kolejnego etapu procedury związanej z niedopełnieniem przez Polskę wymogów spadku deficytu do poziomu 3 proc. PKB w 2007 r. Z tą krytyką stanowczo nie zgodziła się wicepremier Zyta Gilowska, której zdaniem te oceny są zbyt surowe, a przyszłoroczny deficyt tylko o 0,7 pkt. proc. będzie odbiegał od wartości referencyjnej Unii Europejskiej. Dodała, iż podczas spotkania ministrów UE w dniu 28 listopada b.r. będzie próbowała przekonać, iż działania KE są nie są uczciwe i są oparte na nieaktualnych danych. Kłócić się jednak jest, o co, gdyż w najgorszym scenariuszu możemy otrzymać mniej funduszy unijnych, niż to nam wcześniej obiecano. Jeżeli jednak uwzględnimy całą ścieżkę legislacyjną wraz z możliwymi odwołaniami to wydaje się, że wpływ tych informacji na rynek walutowy będzie znikomy.

Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na danych o średniej płacy w październiku, którą GUS poda o godz. 14:00. Na rynku oczekuje się odczytu na poziomie 4,50 proc. r/r wobec 5,10 proc. r/r we wrześniu. Jeżeli będzie on niższy, to w kontekście wczorajszych danych inflacji CPI, powinno to wyraźnie pomóc rynkowi długu i tym samym złotemu.

Naszym zdaniem nie widać na razie sygnałów zmiany obecnego trendu na mocną złotówkę w średnim terminie. Dzisiaj spodziewalibyśmy się wahań EUR/PLN w przedziale 3,7850-3,8100 zł, a USD/PLN 2,9400-2,9700 zł.

Rynek międzynarodowy:

Notowania dolara na rynkach światowych nie uległy wczoraj większym zmianom, jeżeli spojrzeć na zachowanie się koszyka US Dollar Index odzwierciedlającego zachowanie się "zielonego" względem sześciu głównych walut. Widać, że uczestnicy rynku czekają na publikację dzisiejszych danych o październikowej inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych o godz. 14:30, która może się okazać w kluczowa dla pozycji amerykańskiego dolara. Oficjalne prognozy mówią o odczycie na poziomie 0,2 proc. m/m i 2,9 proc. r/r dla inflacji w ujęciu bazowym, czyli nie uwzględniającej wpływu cen żywności i energii. Niższe odczyty w połączeniu z wtorkowymi, ujemnymi odczytami inflacji PPI będą oznaczać, że presja inflacyjna zaczyna maleć, co z kolei w średnim terminie może przełożyć się na poluzowanie polityki pieniężnej przez FED. Taki obrót spraw nie będzie jednak korzystny dla amerykańskiego dolara. Warto jednak zwrócić uwagę na opublikowane wczoraj wieczorem zapiski z październikowego posiedzenia banku centralnego. Okazało się, że nadal utrzymuje się konsensus, że główny powód do niepokoju stanowi nadal inflacja i kluczową kwestią jest jej redukcja w najbliższej przyszłości. Przyznano jednak, że w przypadku utrzymywania się wskaźników inflacji bazowej przez dłuższy czas, oczekiwania inflacyjne mogą ponownie zacząć rosnąć. Tak naprawdę FED sygnalizuje rynkom to, iż przez najbliższe kilka miesięcy (a może i dłużej) wstrzyma się z jakimikolwiek decyzjami obserwując kolejne dane makroekonomiczne. Tymczasem te z okręgu nowojorskiego nt. kondycji przemysłu w listopadzie pozytywnie zaskoczyły - odczyt wyniósł 26,7 pkt. wobec oczekiwanego spadku do 15,1 pkt. Z tego też powodu z dużą uwagą będą śledzone dzisiejsze dane nt. produkcji przemysłowej w październiku o godz. 15:15 - oczekuje się, że po słabym wrześniu, kiedy to spadła ona o 0,6 proc. m/m, dzisiejsza figura pokaże wzrost o 0,3 proc. m/m. Na uwagę będą zasługiwać także dane o przepływach kapitałów netto we wrześniu (godz. 15:00, prognoza 75 mld USD) i indeksu aktywności sektora wytwórczego okręgu Filadelfii (godz. 18:00, prognoza wzrostu do 5,0 pkt.).

Warto będzie zwrócić uwagę na informacje ze strefy euro - o godz. 11:00 poznamy oficjalne dane o październikowej inflacji HICP - oczekuje się, że odczyt wyniesie 1,6 proc. r/r wobec 1,7 proc. r/r wcześniej. Uwagę inwestorów będzie przyciągał także japoński jen, po tym jak wczoraj zastępca szefa Ludowego Banku Chin przyznał, że bank centralny dokonał zakupów jenów, co jest elementem programu dywersyfikacji potężnych rezerw denominowanych w dolarach. Później pozycję japońskiej waluty osłabiły jednak wypowiedzi szefa Banku Japonii, który wypowiedział się neutralnie na temat przyszłych podwyżek stóp procentowych.

Uwzględniając dzisiejsze publikacje danych z USA, zwłaszcza tych o inflacji CPI i produkcji przemysłowej uważamy, iż dolar może dzisiaj być słabszy. Tym samym okolice 1,2800-1,2815 warto wykorzystywać do zakupów EUR/USD z celem do 1,2870. Dzisiaj rano za jedno euro płacono 1,2808 dolara, a wsparcia w okolicach 1,2790-1,2800 nadal pozostają aktualne.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: hossa | hossa na rynku | waluty | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »