Rynek nie wierzy w poprawę w strefie euro

Po uchwaleniu przez unijnych ministrów w miniony weekend pakietu stabilizacyjnego opiewającego na 750 mld euro, na rynek miały powrócić dobre nastroje - i powróciły, jednak tylko na chwilę.

Po uchwaleniu przez unijnych ministrów w miniony weekend pakietu stabilizacyjnego opiewającego na 750 mld euro, na rynek miały powrócić dobre nastroje - i powróciły, jednak tylko na chwilę.

Pakiet stabilizacyjny nie ustabilizował sytuacji

Obok komentarzy mówiących o wielkim kroku naprzód i uratowaniu Strefy Euro, zaczęły się również pojawiać wypowiedzi mniej optymistyczne, które wskazywały, że to dopiero początek problemów. Już wtorek pokazał, że inwestorzy nie do końca wierzą w realizację pomocy dla gospodarek europejskich borykających się z problemami fiskalnymi, a do tego zaczęto krytykować niezależność EBC. Ten sceptycyzm utrzymywał się na rynku już do końca tygodnia, w jego przełamaniu nie pomogły też hiszpański plan cięcia wydatków budżetowych i nieco lepsze dane o portugalskim PKB. Europejski kryzys fiskalny stale podkopuje wiarę w euro - "bezpieczną walutą" pozostaje dolar.

Reklama

Dane makro na dalszym planie

Miniony tydzień nie obfitował w dane makro, a te które się pojawiły pozostawały w cieniu "sprawy greckiej" i pakietu stabilizacyjnego i w efekcie nie miały zbytniego wpływu na waluty. Pierwsze publikacje pojawiły się dopiero w środę, jednak nie zaskoczyły zbyt pozytywnie - odczyt bilansu handlowego USA wskazał wartość -40.4 mld dolarów, która była nieznacznie gorsza od oczekiwań. Dynamika PKB za I kw. w Strefie Euro wyniosła 0.5% r/r i pokryła się z prognozą (poprzednia wartość to -2.2% r/r), natomiast dynamika produkcji przemysłowej wzrosła do 6.9% r/r w porównaniu do poprzedniego odczytu - 6.1%. W czwartek oczywiście dane za amerykańskiego rynku pracy - liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych ukształtowała się na poziomie 444 tys., który o 4 tys. przewyższał konsensus rynkowy. Dopiero piątkowe popołudnie przyniosło publikacje zza oceanu, które mogły mieć swój udział w kształtowaniu sytuacji na walutach. Jednak mimo iż zarówno odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej jak i produkcji przemysłowej okazały się nieco lepsze od prognoz, to na rynku nie pojawiła się nadzwyczajna zmienność.

Brak zaufania stale się pogłębia

Euro wciąż nie może odzyskać zaufania inwestorów, którzy wyprzedają wspólną walutę. Wprawdzie euforia po ustaleniu pakietu stabilizacyjnego pozwoliła na zwyżki aż nad poziom 1.30, jednak trend bardzo szybko się odwrócił i euro zaliczało coraz to nowe dołki. W ciągu tych kilku dni udało się pokonać parę ważnych wsparć, co w efekcie doprowadziło kurs w pobliże minimów z końca roku 2008, a ewentualne przebicie tego wsparcia może się skończyć dalszą dominacją niedźwiedzi, co w sytuacji braku przesłanek do poprawy sytuacji wydaje się prawdopodobne.

Kalendarium dla Polski prawie puste

Dopiero piątek przyniósł pierwszą i ostatnią publikację dla naszej gospodarki - mianowicie o 14.00 pojawiła się informacja o inflacji CPI, która wbrew oczekiwaniom analityków (prognoza - 2.3%) wyniosła 2.4% r/r. Jednak brak danych makro rekompensowały coraz to nowe komentarze napływające od strony polskich władz dotyczące sytuacji gospodarczej kraju oraz wyboru nowego prezesa NBP. Pojawiły się głosy o odłożeniu planów przyjęcia wspólnej waluty, a ponadto Komorowski powiedział, że jeśli wyłoni się kandydat, który mógłby zdobyć większość w sejmie, to jego wybór mógłby nastąpić jeszcze przed wyborami. W środę Glapiński wspomniał o podnoszeniu stóp procentowych, ale już dwa dni później pojawiła się wypowiedź Kaźmierczaka, który nie wyklucza ich obniżki.

Złoty podlegał mocnym wahaniom

Oczywiście sytuacja na głównej parze walutowej nie pozostała bez echa jeśli chodzi o polską walutę - złoty od wtorku tracił wobec dolara. EUR/PLN zachowywał się przez ostatnie parę dni tylko trochę spokojniej, bo pozostawał w trendzie bocznym w strefie 3.94 - 4.06, w piątek po południu kurs wynosił 3.9840 i znajdował się w trakcie korekty spadkowej. Na dolarze w minionym tygodniu widoczne były większe wahania -USD/PLN po poniedziałkowej euforii sięgnął 3.05, jednak szybko wrócił na wyższe poziomy i już we wtorek odczyt wskazywał 3.20. W kolejnych dniach pozostawał w kanale 3.10 - 3.20, choć w piątek pojawiło się czasowe wybicie nawet w okolice 3.24.

Joanna Mioduszewska, Dariusz Pilich

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: strefa euro | pakiet stabilizacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »