Rynek myśli o QE3. Czy Ben Bernanke rozczaruje?

Tydzień rozpoczynamy w nie najlepszych nastrojach osłabianych utrzymującymi się obawami o światowy wzrost gospodarczy, wciąż oddalany, a jednocześnie silnie oczekiwany termin łagodzenia polityki pieniężnej Fed oraz negatywną oceną sytuacji w krajach peryferyjnych strefy euro.

Tydzień rozpoczynamy w nie najlepszych nastrojach osłabianych utrzymującymi się obawami o światowy wzrost gospodarczy, wciąż oddalany, a jednocześnie silnie oczekiwany termin łagodzenia polityki pieniężnej Fed oraz negatywną oceną sytuacji w krajach peryferyjnych strefy  euro.

Już od pierwszych godzin poniedziałkowej sesji kurs EUR/USD deprecjonował i jeszcze przed południem spadł poniżej poziomu 1,22. Spadki ograniczały jednak nadzieje, że prezes Fed zasygnalizuje wkrótce możliwość ilościowego luzowania w USA. Wystąpienie B. Bernanke przed amerykańskim Kongresem zaplanowane jest na wtorek-środę i inwestorzy zastanawiają się, czy zasygnalizuje on, iż amerykański bank centralny może w najbliższym czasie zdecydować się na działania wspierające gospodarkę. Krok taki osłabiłby dolara.

Na razie jednak, to wspólna waluta pozostaje pod presją. Na rynku pojawiły się doniesienia, iż EBC może zaproponować, aby posiadacze obligacji zadłużonych hiszpańskich banków uczestniczyli w pokrywaniu ich strat. Jak podał Wall Street Journal prezes banku M. Draghi popiera taką zmianę w ramach programu pomocy dla iberyjskiego sektora bankowego. Gazeta podała jednocześnie, iż pomysłowi temu sprzeciwiają się ministrowie finansów strefy euro, ponieważ wprowadzenie takiego planu w życie mogłoby sprowokować negatywną reakcję rynków. EBC nie skomentował tych doniesień i pozostaje nam zatem czekać na piątkowe (20 lipca) ustalenia Eurogrupy dotyczące oficjalnego porozumienia w sprawie programu wsparcia finansowego dla sektora bankowego w Hiszpanii. Ponadto, do końca września mają zakończyć się prace Troiki (MFW-EBC-KE) oraz zewnętrznych audytorów dotyczące oceny sytuacji sektora bankowego i wówczas oszacowana powinna zostać ostateczna skala koniecznej pomocy. Co więcej, narasta też presja na renegocjację warunków, na jakich Ateny otrzymały międzynarodową pomoc. Według ostatnich doniesień zmian chce większość Greków. Choć twarda postawa Niemiec raczej nie pozwoli na żadne ustępstwa (w ocenie Berlina Grecy nie radzą sobie z wdrażaniem dotychczasowych reform narzuconych przez Europę i MFW) nie należy liczyć, że poprawa nastrojów nadejdzie szybko. Co więcej prawdopodobnie utrzymująca się wysoka awersja do ryzyka nadal będzie osłabiała euro wobec dolara. Niewykluczone więc, że czeka nas test strefy wsparcia pomiędzy 1,20-1,22 przez kurs EUR/USD. Taki scenariusz potwierdza rosnąca liczba krótkich pozycji na euro. Jak pokazały dane CFTC (Commodity Futures Trading Commission), opublikowane przez tę instytucję w cotygodniowym raporcie w miniony piątek, liczba krótkich pozycji spekulacyjnych netto (non-commercial) na euro wzrosła w tygodniu zakończonym 10 lipca o blisko 20 tys. do 165,7 tys. (ze 146,2 tys. tydzień wcześniej).

Reklama

W poniedziałek wsparcie wspólna waluta znalazła jeszcze w opublikowanych słabych danych z USA. Sprzedaż detaliczna zamiast wzrosnąć w czerwcu o oczekiwane 0,2% spadła o 0,5% co było słabiej nawet w porównaniu z danymi za maj (-0,2%). Pozytywnie zaskoczył natomiast odczyt indeksu aktywności w stanie NY Empire State (wzrost do 7,4 pkt wobec oczekiwań na poziomie 2,3 pkt), jednak pozostał on bez wpływu na notowania głównej pary walutowej. Trzeci miesiąc z rzędu słabych wyników o sprzedaży to bowiem spory powód do zmartwień, szczególnie w kontekście publikacji danych o PKB za II kwartał. W rezultacie nasilenie oczekiwań na QE3 powstrzymało spadek euro w okolicach 1,2175 USD. Jeszcze podczas poniedziałkowej sesji europejskiej notowania wspólnej waluty powróciły ponad poziom 1,22 USD zaś dzisiaj jeszcze przed otwarciem sesji kurs EUR/USD testował opór na 1,23. Jednakże trudno jest oczekiwać, by szef Fed zmienił w jakiś istotny sposób swoje zdanie w kwestii QE3 i dlatego też uważamy, że aprecjacja euro wobec dolara może mieć dość krótkotrwały charakter.

We wtorek obok wystąpienia B. Bernanke w Kongresie na uwagę zasługiwać będzie publikacja danych nt. produkcji przemysłowej i inflacji w USA oraz indeksu ZEW w Niemczech.

W kraju złoty rozpoczął tydzień poniżej 4,20 wobec euro, w ciągu dnia testując nawet wsparcie na 4,17. Trudno jest jednak oczekiwać, by spodziewane osłabienie euro wobec dolara mogło pozwolić na silniejszą aprecjację naszej waluty. Kurs EUR/PLN od początku czerwca utrzymuje się w trendzie spadkowym. Obecnie istotne wsparcie to okolice 4,14-4,16. Opór stanowi natomiast poziom 4,20-4,21, a następnie 4,25.

Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO Banku Polskiego

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: ben | waluty | QE3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »