Polityczna destabilizacja może zaszkodzić złotemu

Obserwując napływające informacje, wydaje się, że powrót do koalicji PiS-LPR-Samoobrona jest coraz bardziej prawdopodobny. Po wczorajszym spotkaniu z szefami tych klubów, premier Jarosław Kaczyński przyznał, że poparcie dla budżetu jest obecnie priorytetem.

Obserwując napływające informacje, wydaje się, że powrót do koalicji PiS-LPR-Samoobrona jest coraz bardziej prawdopodobny. Po wczorajszym spotkaniu z szefami tych klubów, premier Jarosław Kaczyński przyznał, że poparcie dla budżetu jest obecnie priorytetem.

Rynek krajowy:

Wiele wskazuje na to, że polityka zdominuje przebieg czwartkowej sesji na rynku walutowym. Zresztą już wczoraj złoty przestał się umacniać i ta tendencja była widoczna dzisiaj rano - o godz. 10:20 za jedno euro płacono 3,92 zł, a za dolara 3,1220 zł. Wiele wskazuje jednak na to, że zbliżająca się końcówka tygodnia przyniesie dalsze osłabienie złotego, chociaż nie powinno być ono zbyt znaczące.

Obserwując napływające informacje, wydaje się, że powrót do koalicji PiS-LPR-Samoobrona jest coraz bardziej prawdopodobny. Po wczorajszym spotkaniu z szefami tych klubów, premier Jarosław Kaczyński przyznał, że poparcie dla budżetu jest obecnie priorytetem. Z kolei zdaniem Andrzeja Leppera porozumienie w tej sprawie jest możliwe, o ile on sam powróci do rządu w randze wicepremiera. Dzisiaj rano Ludwik Dorn z PiS nie wykluczył takiej możliwości, choć może być to "wysoka cena". Tymczasem zdaniem Romana Giertycha jest to niemal pewne. Potwierdzeniem tego scenariusza mogą być najświeższe informacje, jakie napłynęły z Wiejskiej - PiS zaproponował przerwę w obradach Sejmu do wtorku, 17 października b.r., a Samoobrona zapowiedziała, że poprze ten wniosek. To potwierdza, że Prawo i Sprawiedliwość chce uzyskać więcej czasu na negocjacje. Warto jednak zwrócić uwagę, że powrót Andrzeja Leppera do rządu będzie oznaczał słabość strategii Jarosława Kaczyńskiego i może wzbudzić obawy zagranicznych inwestorów, co do wzrostu wpływów populistycznych w rządzie. Nie wiadomo też, czy uda się zapewnić tak konieczną dla rynków finansowych stabilizację. Podsumowując, na rynku w najbliższym czasie będzie panować spora niepewność, co może skłonić część zagranicznych inwestorów do realizacji zysków, zwłaszcza, że w ostatnim czasie dosyć wyraźnie zyskiwały także pozostałe waluty naszego regionu - węgierski forint i słowacka korona.

Reklama

Ostatnio pisaliśmy, że okolice 3,8950-3,90 zł warto będzie wykorzystywać do zakupów wspólnej waluty za złote. Od tych poziomów wyraźnie wczoraj się odbiliśmy. Dzisiaj do zakupów sugerowalibyśmy wykorzystać okolice 3,91 zł, gdyż jest ryzyko osłabienia się złotego w okolice 3,9350-3,94 zł do końca tygodnia. W przypadku USD/PLN spodziewamy się wahań w przedziale 3,1100-3,1350 zł.

Rynek międzynarodowy:

Początek czwartkowych notowań przynosi osłabienie dolara na rynkach światowych, co widać po zachowaniu US Dollar Index, który spadł dzisiaj rano do poziomu 86,89 pkt. Na wartości przestały tracić waluty azjatyckie (oddaliła się możliwość sforsowania poziomu 120,00 przez USD/JPY), a EUR/USD odbił się od poziomu 1,25 wczoraj wieczorem w okolice 1,2550 dzisiaj rano. Nie można wykluczyć, że zapoczątkowane osłabienie dolara będzie dalej kontynuowane.

Opublikowane wczoraj zapiski z wrześniowego posiedzenia FED pokazały, że członkowie tego gremium nadal byli "dosyć zaniepokojeni" inflacją. Dostrzeżono wprawdzie pewne sygnały spowolnienia wzrostu cen, ale niektórzy wyrazili obawy, że oczekiwania inflacyjne mogą ponownie wzrosnąć. Tym samym podkreślono, że bank centralny musi zachowywać wiarygodność, co rynek odebrał jako sygnał, że stopy procentowe nieprędko zostaną obniżone. Tym samym oczekiwania, co do ich cięcia jeszcze w I kwartale 2007 r. okazały się przedwczesne, co doprowadziło do dalszego wzrostu rentowności obligacji. Z drugiej strony wczorajsze informacje nie były zbytnim zaskoczeniem, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi członków FED. Tym samym można uznać, że zostały one już zdyskontowane i od dzisiejszego rana uwagę inwestorów zaprzątał już inny temat.

Kluczowym wydarzeniem czwartkowej sesji będzie publikacja danych o deficycie handlowym USA za sierpień o godz. 14:30. Wprawdzie oczekuje się w tej materii nieznacznej poprawy po rekordowym lipcu, kiedy to "dziura" w handlu wyniosła 68,04 mld USD, ale pojawiają się opinie, że figura może być wyższa od 66,7 mld USD. Z jednej strony sierpień był okresem spadku cen ropy na rynkach światowych, ale z drugiej niepokoją informacje o kolejnej, rekordowej nadwyżce handlowej Chin we wrześniu. Jej wartość wyniosła 15,3 mld USD wobec 18,8 mld USD odnotowanych w sierpniu - warto wspomnieć, że deficyt USA w handlu z Chinami stanowi sporą część całości. Tymczasem podejmowane ostatnio próby zmiany tej sytuacji, przez wywieranie nacisków odnośnie rewaluacji tamtejszego juana jak na razie nie dały żadnych efektów. Uwagę inwestorów skupi także publikacja Beżowej Księgi FED o godz. 20:00, która jest okresowym raportem nt. stanu amerykańskiej gospodarki. Szczególnie istotne będą informacje nt. perspektyw kształtowania się inflacji w poszczególnych okręgach.

Z kolei wsparciem dla nieco "zapomnianej" ostatnio europejskiej waluty będą wczorajsze informacje dotyczące dynamiki wzrostu gospodarczego w strefie euro w II kwartale b.r., które zostały zrewidowane do góry z wcześniejszych 2,6 proc. r/r do 2,7 proc. r/r. Wprawdzie Komisja Europejska podała, że w kolejnych kwartałach wzrost gospodarczy może być nieco słabszy, ale inwestorzy to zignorowali. To wynik wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego, którzy nie wykluczali dalszych podwyżek stóp procentowych.

Krótkie spojrzenie na wykres EUR/USD pokazuje, że są dalsze szanse na zwyżki, a na wykresie dziennym może dojść do utworzenia formacji gwiazdy porannej. Celem na dzisiaj będą okolice figury 1,26. Okolice 1,2530 sugerujemy wykorzystywać do zakupów.

Marek Rogalski

TMS Brokers SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »