Niezły początek, ale czekamy na konkrety

Donald Tusk wiele mówił o pozytywnej energii nowego gabinetu i rzeczywiście nowy premier zaimponował ponad 3 godzinnym przemówieniem. Z reguły główny zarzut pod adresem expose to wiele ogólnych pomysłów i mało konkretnych zapowiedzi i obietnic. Na tym tle wystąpienie Tuska prezentowało się całkiem nieźle, konkretów było sporo - choć należy od razu dodać - relatywnie niewiele w kluczowych dla rynków finansowych obszarach.

Donald Tusk wiele mówił o pozytywnej energii nowego gabinetu i rzeczywiście nowy premier zaimponował ponad 3 godzinnym przemówieniem. Z reguły główny zarzut pod adresem expose to wiele ogólnych pomysłów i mało konkretnych zapowiedzi i obietnic. Na tym tle wystąpienie Tuska prezentowało się całkiem nieźle, konkretów było sporo - choć należy od razu dodać - relatywnie niewiele w kluczowych dla rynków finansowych obszarach.

Jak już wspominaliśmy, bardzo istotna jest zapowiedź co do daty wprowadzenia euro. Premier powiedział, że kwestia ta będzie traktowana poważnie i Polska powinna być przygotowana do przyjęcia euro tak szybko jak będzie to możliwe. To jednak za mało. Potrzebny jest konkretny plan wprowadzenia euro i taki plan powinien już w wkrótce zainicjować dyskusję o wprowadzeniu złotego do mechanizmu ERM2. Wraz z tym, trzeba będzie ustalić parytet, wokół którego złoty powinien się wahać o - najlepiej - nie więcej niż 2,25%. Biorąc pod uwagę dynamikę wahań na EURUSD nie będzie to łatwe, zwłaszcza, że parytet powinien również uwzględniać równowagę makroekonomiczną gospodarki. Nie mniej istotna będzie komunikacje tego procesu, aby możliwie zapobiec atakom spekulacyjnym.

Reklama

Poważniejsze podejście do kwestii euro implikowałoby także kształt polityki fiskalnej. Donald Tusk mówił sporo o stronie wydatkowej budżetu. Zapowiedziane zostały podwyżki dla pracowników służby zdrowia i edukacji. Przedstawione imponujące plany dotyczące infrastruktury, których część zapewne byłaby finansowana przez Skarb Państwa. W końcu premier mówił o efektywnej administracji, co będzie zadaniem trudnym, jeśli urzędników nie zmotywuje się finansowo w obecnej sytuacji na polskim rynku pracy. Relatywnie niewiele powiedziane zostało na temat podatków, choć oczywiście planowane jest ich obniżenie. Szkoda, że Donald Tusk nie zaproponował kilkuletniego planowania budżetowego, które uczyniłoby te obietnice bardziej namacalnymi. Należy bowiem pamiętać, że plan taki nie może być przesadnie napięty, gdyż wtedy nawet nieznaczne spowolnienie gospodarcze mogłoby zakończyć się fiaskiem planu przyjęcia wspólnej waluty.

Generalnie wystąpienie premiera miało pozytywne wybrzmienie dla rynków finansowych. Pamiętajmy jednak, że prawdziwym testem intencji nowego rządu jest pierwszych 100 dni pracy. Miejmy nadzieję, że poruszone powyżej kwestie zostaną potraktowane przez rząd poważnie.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: Donald Tusk | nowy premier
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »