Mocniejszy dolar

Dzisiejsza sesja przyniosła znaczne umocnienie dolara wobec euro, którego maksymalny zasięg osiągnął poziom 1,2707. Dane z Niemiec wskazujące na większy od oczekiwań wzrost produkcji przemysłowej w lipcu w ujęciu miesięcznym na poziomie 1,2% (oczekiwane 0,5%) nie wpłynęły na umocnienie euro.

Dzisiejsza sesja przyniosła znaczne umocnienie dolara wobec euro, którego maksymalny zasięg osiągnął poziom 1,2707. Dane z Niemiec wskazujące na większy od oczekiwań wzrost produkcji przemysłowej w lipcu w ujęciu miesięcznym na poziomie 1,2% (oczekiwane 0,5%) nie wpłynęły na umocnienie euro.

Wydaje się, że po ostatnich bardzo jastrzębich wypowiedziach J.C. Trichet'a i A. Webera z EBC, dane makro ze strefy euro potwierdzające możliwość zaostrzenia polityki monetarnej w państwach 12-stki nie mają już tak silnej mocy sprawczej i zarazem nie wynoszą kursu eurodolara na wyższe poziomy. Z kolei po wczorajszych danych z amerykańskiego rynku pracy wskazujących na możliwość zwiększenia presji inflacyjnej za oceanem ze względu na znaczny wzrost kosztów pracy, rynek znów zaczął spekulować o możliwości podniesienia przez FED w listopadzie poziomu stopy referencyjnej. Dzisiejsza publikacja figury dotyczącej spadku do 310 tys. cotygodniowego bezrobocia w USA pokazała pewną poprawę na tamtejszym rynku pracy. Z drugiej jednak strony wyższe od oczekiwań zapasy hurtowe amerykańskich przedsiębiorstw, które w lipcu zanotowały wzrost rzędu 0,8% mogą świadczyć o spowolnieniu w tamtejszej gospodarce. FED w Beżowej Księdze wskazał przecież, że w 5 z 12 badanych okręgów federalnych zanotowało w ostatnim miesiącu spadek tempa rozwoju. O godz. 16.30 jedno euro kosztowało 1,2725 dolara amerykańskiego.

Reklama

Czwartkowa sesja potwierdziła, że złoty nadal porusza się w trendzie systematycznie tracąc na wartości. Negatywnie na sentyment do krajowej waluty wpłynęła wypowiedź Haliny Wasilewskiej-Trenkner z RPP, w opinii której obecna sytuacja polityczna może doprowadzić do kryzysu wartości złotego. Tak niefortunne stwierdzenie zostało od razu podchwycone przez rynek, który zaczął wyprzedawać polską walutę. Kurs euro znalazł się blisko oporu na poziomie 3,99, natomiast deprecjacja złotego wobec dolara miała większy zasięg ze względu na umocnienie amerykańskiej waluty na rynku międzynarodowym. Informacje o spadku bezrobocia w sierpniu do 15,6% podane przez MPiPS miały neutralny wpływ na notowania, podobnie jak zapewnienia ministra Kluzy o braku miejsca w budżecie 2007 na jakiekolwiek dodatkowe wydatki socjalne. Minister finansów ponownie powtórzył, że w roku 2009 deficyt budżetowy prawdopodobnie będzie znajdował się w przedziale 3,0-3,5% PKB, co w świetle kryteriów z Maastricht nie będzie kwalifikowało Polski do przystąpienia do mechanizmu ERM-2. O godz. 16.30 jedno euro kosztowało 3,9880, natomiast dolar wyceniany był na 3,1350 złotego.

Wojciech Maciak

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: zasięg | umocnienie euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »