Komentarz tygodniowy międzynarodowego rynku walutowego

Inwestorzy z niecierpliwością oczekiwali na piątkowe dane o rewizji GDP w USA. Kilka dni wcześniej analogiczne dane napłynęły z Eurolandu. Jak się okazało w trzecim kwartale GDP Eurolandu zwiększyło się o 0,1 proc. w stosunku do kwartału drugiego.

Inwestorzy z niecierpliwością oczekiwali na piątkowe dane o rewizji GDP w USA. Kilka dni wcześniej analogiczne dane napłynęły z Eurolandu. Jak się okazało w trzecim kwartale GDP Eurolandu zwiększyło się o 0,1 proc. w stosunku do kwartału drugiego.

W ujęciu rocznym tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 1,3 proc. Z kolei w tym samym okresie GDP Stanów Zjednoczonych spadło o 1,1 proc q/q. - wynik ten zrewidowano z minus 0,4 proc. Analitycy przewidywali średnio, że Stany Zjednoczone zanotują w tym okresie spadek GDP o 0,8 proc. Pod koniec grudnia GDP zostanie zrewidowane po raz ostatni. Analitycy nie oczekują jednak radykalnej poprawy. Co gorsza prognozy na kolejny kwartał są również pesymistyczne. Tym samym recesja gospodarcza interpretowana jako spadek gospodarczy występujący w co najmniej dwóch następujących po sobie kwartałach potwierdzi się. Większość ekspertów przyznaje wobec tego, że największa gospodarka świata nie zdoła się utrzymać na krawędzi, na której balansowała już na początku roku.

Reklama

Według NBRT już marcu gospodarka USA zaczęła wchodzić w fazę recesji. Oznacza to, że zakończył się kolejny wzrostowy cykl i gospodarkę USA czeka recesja. Historycznie rzecz biorąc, w ostatnim cyklu gospodarka USA odnotowała najdłuższy w swojej historii okres wzrostu gospodarczego, który rozpoczął się w marcu 1991 roku. Z raportu NBRT wynika, że jest to 10 z rzędu recesja od zakończenia II wojny światowej. Skutki kurczenia się gospodarki byłyby oczywiście dużo mniej poważne, gdyby nie zamachy terrorystyczne z 11 listopada. Wierzchołek cyklu wzrostu gospodarczego wyznaczała tym razem przede wszystkim sytuacja na rynku pracy. Właśnie w marcu br. zatrudnienie było w USA najwyższe. Handel i przemysł osiągnęły apogeum wzrostu kilka miesięcy wcześniej.

Ta sama instytucja uważa jednak, że recesja w tym cyklu zakończy się po 12 miesiącach czyli już w marcu 2002 r.

Niekorzystnym echem odbiła się również publikacja wskaźnika Consumer Confidence, który w listopadzie, po gwałtownym załamaniu w październiku, ponownie obniżył się do poziomu 82,2 pkt. Co gorsza, wcześniejsze pogłoski mówiły o znacznej poprawie wartości wskaźnika (wzrost powyżej 90 pkt.) dlatego też reakcja inwestorów na spadek wskaźnika była tak gwałtowna - oprócz deprecjacji dolara spadały główne wskaźniki giełdowe. Wskaźnik optymizmu konsumentów znajduje się obecnie na najniższym poziomie od 7 lat. W listopadzie obniżyły się także inne indeksy pomocnicze: oceny bieżącej sytuacji gospodarczej i perspektyw na najbliższe kilka miesięcy. Rosnące bezrobocie i kolejne zapowiedzi zwolnień grupowych wpływają negatywnie na zaufanie konsumentów. Niepokojem napawa również fakt, że w najbliższym czasie nie należy się spodziewać poprawy wartości wskaźnika. Dla analityków wskaźnik ten należy do najpilniej śledzonych danych makroekonomicznych. Od wewnętrznego popytu zależy aż 65 proc. amerykańskiego PKB.

W nadchodzącym tygodniu uwaga uczestników rynków finansowych skupić się powinna na raporcie o bezrobociu i raporcie NAPM. Analitycy oczekują, że stopa bezrobocia wzrośnie w USA do poziomu 5,7 proc. liczba non farm payrolls spadnie o 200 tys. Początek miesiąca przyniesie również posiedzenie ECB, na którym rada banku podejmie decyzje o zmianie stóp procentowych. Nie wykluczamy, że ECB zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych o 25 bps.

Wydarzenia minionego tygodnia stawiają amerykańską gospodarkę w coraz mniej korzystnym świetle. Z ogłoszonego ostatnio raportu Narodowego Biura Badań Gospodarczych (NBRT) USA wynika, że już marcu gospodarka USA zaczęła wchodzić w fazę recesji. Inwestorów zawiódł też spadek optymizmu wśród amerykańskich konsumentów (Consumer Confidence) i rewizja GDP. W rezultacie kurs EUR/USD pokonał poziom 0,8900 aprecjonując na piątkowej sesji o figurę. Z technicznego punktu widzenia, po przebiciu poziomu EUR/USD 0,8960 (górna granica kanał trendu spadkowego) istnieje możliwość wzrostów do poziomu EUR/USD 0,9040.

Opracowano dnia 30 listopada 2001r.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: recesja | gospodarka | komentarz | USA | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »