Historia lubi się powtarzać
Wczorajsza sesja na głównych rynkach walutowych miała dość niejednoznaczny charakter. Nie nastąpiło do żadnych rozstrzygnięć. Można śmiało powiedzieć, że była kopią wtorkowych zmagań byków i niedźwiedzi.
Para eurodolar w dalszym ciągu porusza się w szerokiej konsolidacji. Ustanowione wcześniej maksima(1,3690) stanowią silną barierę dla strony popytowej. Z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia prawdopodobnie do końca tygodnia. W środę nieznacznie zbliżyliśmy się do górnej granicy trendu bocznego, jednak niedźwiedzie skontrowały zapędy byków i dziś możemy zaliczyć dolną granicę(1,3545). Dane z produkcji w strefie euro i UE okazały się dobre. Produkcja przemysłowa w strefie euro wzrosła w lutym o 4,1 proc., podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 2,8 proc. Także ujęciu miesiąc do miesiąca dane z produkcji są optymistyczne. Z koli sprzedaż za oceanem wzrasta. Gospodarstwa domowe wydają więcej a mniej oszczędzają spodziewając się poprawy sytuacji gospodarczej. Sprzedaż detaliczna w USA wzrosła w marcu o 1,6 proc., najmocniej od czterech miesięcy oraz bardziej niż spodziewali się analitycy.
Do ataku na ważny opór doszło na rynku funt dolar. Byki śmiało i odważne przystąpiły do ataku. Opór na wysokości 1,5480 z sukcesem został pokonany. Biorąc pod uwagę rozpiętość trendu bocznego wzrosty powinny sięgnąć do okolic 1,5575 - 1,5635.
Z siłami trendu spadkowego na rynku dolar jen również dzielnie walczą byki, choć do finalego przełamania oporu - 93,55 nie doszło. W najbliższych godzinach handlu przewidywana jest konsolidacja w przedziale 92,60 - 93,55. Dopóki nie przełamiemy oporu 93,55 o silnym zrywie ze strony popytu do 94,80 raczej nie ma co myśleć.
Krzysztof Wańczyk