Fed skutecznie osłabił dolara

Wrzesień na rynku walutowym to przede wszystkim wyprzedaż dolara. Amerykańska waluta traciła tak do innych głównych walut, jak do walut z rynków rozwijających się.

Wrzesień na rynku walutowym to przede wszystkim wyprzedaż dolara. Amerykańska waluta traciła tak do innych głównych walut, jak do walut z rynków rozwijających się.

Zasadniczy powód tak dużych ruchów to postawa Fed, który wprowadzając do komunikatu nieformalny cel inflacyjny dał zasygnalizował dalsze rozluźnianie polityki monetarnej. Najwięcej uwagi na rynku przyciągnęły trzy tygodnie silnych wzrostów na parze EURUSD, wcześniej zaś interwencja na rynku jena. W cieniu tych wydarzeń mieliśmy jednak sześć kolejnych wzrostowych tygodni na parze AUDUSD.

AUDUSD - blisko szczytów z 2008 roku

W poprzednim miesiącu pisaliśmy o znaczeniu stóp procentowych dla pary USDJPY. Tym razem przyjrzymy się podobnemu zagadnieniu w odniesieniu do pary AUDUSD. O ile w przypadku USDJPY kluczową rolę odgrywają oczekiwania wobec stóp w USA, w przypadku dolara australijskiego nie mniejszą rolę odegrały oczekiwania odnośnie działań RBA (Reserve Bank of Australia). Na moment obecny notowania AUDUSD zbliżają się do szczytu z 2008 roku, a rynek oczekuje ekspansywnej postawy Fed i zdecydowanie innych nastrojów w RBA.

Reklama

Stopy procentowe tradycyjnie odgrywają sporą rolę na parze walutowej AUDUSD. Wynika to z faktu, iż australijski bank centralny utrzymywał historycznie relatywnie wysokie stopy procentowe w stosunku do stóp amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Zachęcało to do inwestowania w dolara australijskiego, zwłaszcza w okresach wzrostu owego dysparytetu stóp (czyli różnicy w stopach procentowych na korzyść dolara australijskiego).

Należy podkreślić, iż na rynek walutowy wpływ mają już same oczekiwania co do stóp procentowych, gdyż te wpływają na całe spektrum rynkowych stóp procentowych (tak na stopy tygodniowe jak i 10-letnie). Wszystko zaś co te oczekiwania kształtuje ma potencjalny wpływ na rynek walut. Rynkowym odzwierciedleniem tych oczekiwań są np. stawki kontraktów FRA (forward rates agreement; np. FRA9x12 dla USD oznacza 9-miesięczny kontrakt na 3-miesięczny LIBOR dla USD). Zmiany stawek tych kontraktów dla dwóch różnych walut mogą mieć bezpośrednie przełożenie na kurs walutowy. Jeśli np. kontrakt FRA9x12 dla AUD ma stawkę 4% (świadomie pomijamy spread), a FRA9x12 dla USD 2%, różnica wynosi 2%, czy inaczej 200 punktów bazowych (bp). Jeśli teraz opublikowane zostaną dobre dane z Australii i słabe dane z USA to przykładowo FRA dla AUD może odnotować wzrost do 4,05%, a dla USD spadek do 1,9%. Różnica wzrośnie do 215 bp, z czym powinien korespondować wzrost kursu AUDUSD.

Tak było w drugiej połowie 2009 roku. Okazało się, że australijska gospodarka przeszła globalną recesję dość łagodnie, a na rynku pracy skala zwolnień była umiarkowana. Już w drugiej połowie minionego roku australijska gospodarka zaczęła kreować zatrudnienie (w sumie 150 tys. miejsc pracy, choć należy zwrócić uwagę, iż australijski rynek pracy jest 12,5 razy mniejszy niż amerykański!), co zrodziło oczekiwania na zacieśnienie monetarne w Australii. W okresie od połowy lipca do połowy listopada różnica w stawkach wspomnianego kontraktu FRA wzrosła na korzyść AUD o 215 bp, czemu towarzyszył wzrost kursu AUDUSD z 0,77 do 0,94. Tymczasem stopy procentowe po raz pierwszy wzrosły dopiero w październiku, a od listopadowej podwyżki dolar australijski zaczął już tracić, gdyż zaszły obawy, iż oczekiwania rynku zaszły zbyt daleko.

Oczekiwania na podwyżki wzrosły ponownie w ostatnim czasie ze względu na dobrą koniunkturę w Australijskiej gospodarce. Wspomniana różnica stawek FRA9x12 wzrosła we wrześniu o 75 bp do poziomu najwyższego od połowy 2008 roku. Co ciekawe, również kurs pary AUDUSD zbliża się do maksimum z połowy 2008 roku! Za większą część wzrostu tej różnicy stawek odpowiada nie spadek stawki dla USD, ale wzrost stawki dla AUD. W ciągu zaledwie miesiąca rynek uznał, iż na przestrzeni kolejnego roku RBA będzie musiał dokonać dwóch dodatkowych podwyżek stóp w relacji do tego, czego oczekiwano na koniec sierpnia (a zatem podnieść stopy nawet do 5,25%).

Wydaje się, iż w najbliższym czasie przestrzeń dla dalszego wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp w Australii jest ograniczona. W tej sytuacji wiele zależeć będzie od tego, co działo się będzie ze stopami w USA. Gdyby dane z USA w najbliższym czasie uległy poprawie, stawki FRA dla dolara wzrosłyby, co mogłoby zaowocować korektą na AUDUSD (po raz kolejny pokazuje to wagę amerykańskich danych z rynku pracy). W dłuższym okresie bardzo wiele będzie jednak zależało od koniunktury w Azji, która ma bardzo silny wpływ na australijską gospodarkę. Jeśli gospodarka USA pozostanie słaba, a RBA będzie zmuszony do silniejszego zacieśniania, AUDUSD może testować poziomy nieobserwowane od wczesnych lat 80-tych.

Od strony technicznej miesiąc wrzesień upłynął pod znakiem silnych wzrostów na parze AUDUSD co zaowocowało wybiciem szczytu z połowy listopada 2009 roku - 0,9404. Warto spojrzeć na ten rynek z szerszej perspektywy na całą strukturę wzrostów od 2008 roku gdyż od dołka 0,6005, który zapoczątkował wspomniane umocnienie dolara australijskiego względem amerykańskiego, powstaje pięć fal wzrostowych i obecny atak popytu może być już jednym z ostatnich przed większą korektą. Potencjalne poziomy docelowe wynikają tutaj z wierzchołka z lipca 2008 roku - 0,9846, a następnie z mierzeń Fibonacci'ego dla pierwszej fali wzrostowej oraz zniesienia zewnętrznego fali czwartej. Obydwa istotne poziomy (161,8% fali pierwszej, oraz zniesienie zewnętrzne 150% fali czwartej) wypadają w rejonie 1,0000 - 1,0070 tworząc silną strefę oporu. Najbliższe wsparcie to poprzedni lokalny wierzchołek 0,9404 oraz dolne ograniczenie niebieskiego kanału wzrostowego, który w krótszym terminie jest istotnym dla notowań tej pary walutowej, gdyż jego górne i dolne ograniczenie wyznaczona potencjalne miejsca oporu i wsparcia.

EURUSD - Fed i "technika" umacnia euro względem dolara

Para EURUSD w miesiącu wrześniu realizowała opisywany w poprzednim miesięczniku scenariusz tworząc dynamiczne wzrosty po wybiciu niebieskiej linii trendu spadkowego powtarzając historię z maja 2009 roku, gdzie również po przebiciu czerwonej linii trendu obserwowaliśmy ponadprzeciętne umacnianie się euro względem dolara. Wciąż oporem pozostają okolice zniesień 61,8% - 78,6% (1,3900 - 1,4445) oraz górne ograniczenie kanału spadkowego. Najbliższe wsparcie na tym interwale to poziom ostatniego pokonanego szczytu 1,3334.

Spoglądając na interwał tygodniowy, gdyż tak duża skala ruchów powinna być rozpatrywana z wyższych interwałów czasowych, notowania EURUSD testują górne ograniczenie kanału wzrostowego oraz okolice szczytu z połowy marca bieżącego roku w rejonie 1,3817.

Tak silny poziom oporu może powstrzymać wzrosty na pod fali trzeciej w dużej fali (3/C) (duża fala jest w tym przypadku 5-falową strukturą wzrostową) według Teorii Fal, co powinno doprowadzić do postania pod fali czwartej (korekcyjnej), a następnie wzrosty mogą być kontynuowane na kolejnej pod fali impulsu (piątej) w strefę ekspansji fali (1/A) wynoszących 88,6% - 100% czyli 1,3885 - 1,4050. Wtedy też powinna zakończyć się duża fala (3/C). Kluczowe opory i wsparcia wynikają tutaj z kanału wzrostowego, gdyż dopiero wyłamanie jego dolnego ograniczenia będzie mogło doprowadzić do większego ruchu spadkowego na tym rynku.

USDJPY - interwencje BoJ w centrum uwagi

Z ciekawymi wydarzeniami mieliśmy do czynienia na parze USDJPY, gdyż Bank Japonii w końcu zdecydował się na interwencję na rynku walutowym osłabiając jena. Spoglądając jednak na wykres, miejsce interwencji pokryło się z opisywaną ekspansją pierwszej fali spadkowej wynoszącą 161,8% jej długości przy poziomie 83,20. Doprowadziło to do testu górnego ograniczenia niebieskiego kanału spadkowego oraz okolic oporu wynikającego z lokalnych szczytów w rejonie 85,90. Z tego miejsca notowania powróciły do trendu spadkowego i dalszego umacniania się jena względem dolara wykorzystując interwencję jako "przecenę" na tym rynku, do zakupów jena po lepszej cenie. Najbliższym wsparciem pozostaje dołek 82,85. Patrząc na wykres pod kątem Teorii Elliott'a, może tworzyć się obecnie fala piąta, która po wybiciu nowego minimum powinna być bliska zakończenia.

Na wykresie miesięcznym wsparciem wciąż pozostaje czerwona linia poprowadzona po minimach, a następnym kluczowym miejscem jest dopiero dołek z kwietnia 1995 roku - 79,75. Natomiast znaczący opór to niebieska linia trendu spadkowego i dopiero jej przebicie będzie mogło spowodować powstanie większego w cenie i czasie ruchu wzrostowego. Póki to nie nastąpi, trend spadkowy wciąż będzie obowiązywał.

USDPLN - dynamika umocnienia prawie taka jak w lipcu

Ubiegły miesiąc był dla naszej rodzimej waluty bardzo udany, gdyż złotówka umocniła się do dolara aż o 25 groszy z poziomu 3,15 do 2,90. Skala tego ruchu przypomina swoją dynamiką sytuację z lipca, gdzie złoty zyskał 35 groszy względem dolara. Tak silne ruchy, występujące w krótkim czasie mogą sugerować powstanie większej korekty wzrostowej na tym rynku.

Spoglądając na wykres dzienny, powinna obecnie tworzyć się fala piąta w ruchu powstałym od początku czerwca. Obecnie testowane są okolice poziomu docelowego wynikającego z równości fali piątej do fali pierwszej oraz zniesienie 78,6% całych poprzednich wzrostów przy poziomie 2,8800. Kolejne istotne wsparcie to zniesienie 88,6% w okolicach 2,7920. Kluczowym wciąż pozostaje niebieski kanał spadkowy i dopiero wyjście powyżej linii poprowadzonej po szczytach otworzyłoby drogę do większego ruchu wzrostowego. Pierwszy z oporów wypada przy wierzchołku z końca sierpnia - 3,1800. Jednak dopóki to nie nastąpi, wciąż obowiązuje trend spadkowy.

dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista

Daniel Kostecki, Analityk Techniczny Rynków Finansowych

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | wrzesień | zniesienie | notowania | bank | Fed | fala | gospodarka | USA | stawki | Skuteczni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »