Euro reaktywacja - złoty znów rekordowo słaby

Podczas piątkowej sesji wartość naszej waluty znalazła się na najniższym poziomie od jej uwolnienia, tj. od 2000 r. Odchylenie złotego w stosunku do koszyka walut sięgnęło poziomu 3,5 proc. po słabej stronie dawnego parytetu.

Podczas piątkowej sesji wartość naszej waluty znalazła się na najniższym poziomie od jej uwolnienia, tj. od 2000 r. Odchylenie złotego w stosunku do koszyka walut sięgnęło poziomu 3,5 proc. po słabej stronie dawnego parytetu.

Wraz z aprecjacją kursu EUR/USD cena euro wzrosła z 4,8260 do 4,8975. Cena dolara po początkowym wzroście z 3,8580 do 3,8880, spadła do 3,8420.

W czwartek późnym popołudniem premier Leszek Miller zapowiedział, że jeśli pierwsze ustawy z planu Hausnera nie znajdą poparcia w Sejmie, konieczne będą przedterminowe wybory. Jeśli tak by się stało, miałyby się one odbyć po czerwcowych wyborach do parlamentu europejskiego.

W piątek prasa doniosła, że Platforma Obywatelska w zamian za spełnienie przez SLD czterech warunków poprze plan Jerzego Hausnera. PO chce po pierwsze obniżenia wszystkich stawek podatkowych do 15 proc., po drugie zwiększenia oszczędności w administracji publicznej. Wymaga ona również od ekipy rządzącej przeprowadzenia radykalnych zmian w systemie finansów publicznych oraz przekazania jej w ciągu dwóch miesięcy wszystkich projektów ustaw składających się na plan wicepremiera. Po tych doniesieniach inwestorzy z niepokojem oczekiwali na zaplanowane na piątkowy wieczór spotkanie SLD z PO. Rano Marek Borowski, marszałek Sejmu podkreślił, że przyjęcie tych warunków będzie bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Wtedy też Janusz Lewandowski (PO) powiedział, że wprowadzenie w życie jednej stawki podatkowej możliwe byłoby tylko w przypadku rzeczywistej naprawy finansów publicznych. Po południu Jerzy Hausner podkreślił, że w obecnej chwili propozycje zmian w sferze podatków nie są możliwe do wprowadzenia. Przeceny złotego nie zdołała wyhamować wypowiedź Andrzeja Raczko, że osłabienie złotego nie jest uzasadnione fundamentalnie. Podobnie rzecz się miała z podaniem informacji o tym, że Federacyjny Klub Parlamentarny w 80 proc. popiera plan Hausnera. Roman Jagieliński podkreślił, że jego klub będzie głosował za przesłaniem projektów ustaw wchodzących w skład programu wicepremiera do komisji, co miałoby na celu naniesienie w nich odpowiednich poprawek.

Reklama

O godz. 16.30 jeden dolar wyceniany był na 3,8495 złotego, a jedno euro na 4,8850 złotego (odchyl. +3,22 proc.).

Krótkoterminowa prognoza
Weekend przyniesie odpowiedź zarówno na pytanie, czy dojdzie do porozumienia pomiędzy SLD i PO, jak i na to, jakie decyzje zapadną na Florydzie podczas szczytu państw grupy G7. Do tego czasu warto wstrzymać się z zawieraniem transakcji.

Rynek jena

W pierwszych godzinach piątkowej sesji notowania dolara wzrosły. Kurs USD/JPY wzrósł z ok. 105,60 i osiągnął maksymalną wartość na poziomie 106,80. Na zwyżkę dolara niewątpliwie wpłynęła czwartkowa wypowiedź przedstawiciela Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke’a. Rynek spekulował również na temat kolejnej interwencji, którą rzekomo miał przeprowadzić bank centralny Japonii. Po południu rynkiem wstrząsnęły dane makro ze Stanów Zjednoczonych. Informacja o mniejszej niż oczekiwano ilości nowych miejsc pracy spowodowała wyprzedaż dolara. Notowania amerykańskiej waluty gwałtownie spadły do 105,40.

O godz. 16.30 jeden dolar wyceniany był na 105,55 jena.

Krótkoterminowa prognoza
Dla rynku USD/JPY kluczowym poziomem nadal pozostaje 104,75. Cena dolara już niedługo powinna sięgnąć tego technicznego wsparcia, o ile oczywiście wynik szczytu G7 nie zaskoczy.

Rynek euro

W piątek, w oczekiwaniu na publikowane po południu dane z amerykańskiego rynku pracy, notowania europejskiej waluty do dolara spadały. Kurs EUR/USD, który jeszcze dzień wcześniej po południu wynosił 1,2636 zniżkował do 1,2513. Analitycy prognozowali, że w styczniu stopa bezrobocia w USA nie uległa zmianie w stosunku grudnia i wyniosła 5,7 proc. Spodziewali się oni jednak, że liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wzrosła w tym miesiącu o 150 tys. wobec 1 tys. ich zwyżki w grudniu. Dolar rósł w siłę także w reakcji na czwartkową wypowiedź jednego z członków FED, który zwiększył nadzieje rynku na to, że poziom stóp procentowych może już niedługo zostać podniesiony. Ben Bernanke podkreślił bowiem, że znacznemu zmniejszeniu uległo ryzyko deflacji oraz dodał, że już niedługo powinien nastąpić znaczny wzrost liczby nowych miejsc pracy. Inwestorzy wstrzymywali się jednak z dalszymi zakupami dolarów zakładając, że podczas rozpoczynającego się w piątek w Boca Raton na Florydzie spotkania ministrów finansów i szefów banków centralnych państw grupy G7 nie zostaną podjęte żadne decyzje w sprawie słabnącej od wielu miesięcy amerykańskiej waluty.

Niestety, popołudniowe dane z USA nie były tak dobre jak oczekiwano. O godz. 14:30 poinformowano, że stopa bezrobocia w styczniu spadła, co prawda do 5,6 proc., ale okazało się również, że wzrost liczby miejsc pracy był o 38 tys. mniejszy niż oczekiwano. Kurs EUR/USD zareagował wzrostem, aż do 1,2715.

O godz. 16.30 jedno euro wyceniane było na 1,2700 dolara.

Krótkoterminowa prognoza
Inwestorzy z niepokojem oczekują na to, co przyniesie piątkowo-sobotni szczyt G7. Wszystko wskazuje na to, że nie wniesie on na rynek nic nowego. W takiej sytuacji nie jest wykluczona dalsza aprecjacja wspólnej waluty w kierunku poziomu 1,2775 i wyżej.

Marek Nienałtowski, Krzysztof Rup

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | SLD | inwestorzy | złoty | waluty | wypowiedź | reaktywacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »