EBC ukradł show

Po nudnawym początku tygodnia, środa przyniosła na rynkach prawdziwe emocje. Miały ich dostarczyć wydarzenia zza oceanu, jednak prawdziwym hitem stała się plotka z EBC, która nie doczekała się dementi. Zmiany w polskim rządzie były wydarzeniem medialnym, rynkowym już niespecjalnie. Dziś trochę danych makro.

Po nudnawym początku tygodnia, środa przyniosła na rynkach prawdziwe emocje. Miały ich dostarczyć wydarzenia zza oceanu, jednak prawdziwym hitem stała się plotka z EBC, która nie doczekała się dementi. Zmiany w polskim rządzie były wydarzeniem medialnym, rynkowym już niespecjalnie. Dziś trochę danych makro.

EBC wprowadzi negatywne stopy?

Temat negatywnych stóp procentowych przewijał się na rynku rok temu. Wtedy strefa euro była w recesji, a do tego groził jej rozpad pod wpływem ucieczki inwestorów od długu krajów południa. Negatywne stopy miały zmusić banki do zwiększenia akcji kredytowej i rozruszania gospodarki. Ostatecznie jednak EBC nie zdecydował się na taki ruch, a wobec symptomów ożywienia Draghi w styczniu wykluczył taką możliwość. Teraz temat wrócił, wrócił bardzo nieoczekiwanie (przynajmniej dla większości rynku), bo jeszcze przed miesiącem mieliśmy euro-euforię. Tym razem o możliwości wprowadzenia negatywnych stóp zdecydowała nie recesja, bo strefa powoli z niej wychodzi, ale spadająca inflacja, która w niekorzystnym scenariuszu mogłaby przerodzić się w deflację.

Reklama

W listopadzie EBC obniżył stopę refinansową do 0,25 proc., a wczoraj na rynek trafiła plotka, iż Bank rozważa obniżenie stopy depozytowej z 0 do -0,1 proc. Nikt tej plotki nie zdementował i faktycznie wydaje się, że wprowadzenie takiego instrumentu nie jest wykluczone na zasadzie testu. Jest zbyt wcześnie aby stwierdzić, czy będzie to grudzień, ale nie można tego wykluczyć.

Dane z Europy były niejednoznaczne. Z jednej strony bardzo pozytywnie zaskoczyły dane o aktywności w niemieckich usługach - tu wzrost wyniósł aż 1,6 pkt. i indeks PMI wynosi aż 54,5 pkt. - to już zdecydowane ożywienie. Również w przemyśle nie jest źle, tu mamy wzrost z 51,7 do 52,5 pkt. We Francji jednak tak różowo już nie było: indeks dla przemysłu cofnął się z 49,1 do 47,8 pkt., zaś ten dla usług zaliczył tąpniecie z 51 do 48,8 pkt. Cały czas aktualne są zatem obawy, iż ożywienie w strefie euro nie dotyczy całego obszaru.

Inflacja nie zaskoczyła, Fed szykuje rynki na ograniczenie QE

Inflacja w USA zgodnie z oczekiwaniami w październiku obniżyła się do +1 proc. R/R. Jednak najważniejsza inflacja bazowa pozostała na poziomie 1,7 proc. i różnica pomiędzy tą miarą inflacji w USA a strefie euro urosła do najwyższego poziomu od początku 2010 roku. W tej sytuacji uwaga rynku przesunęła się na minutes Fed.

Zgodnie z tym, o czym pisaliśmy od dłuższego czasu minutes miały być pozytywne dla dolara i tak też się stało. Reakcja rynku nie była może gwałtowna, ale część umocnienia dolara mieliśmy już po sensacyjnych informacjach z EBC, iż Bank może obniżyć stopę depozytową do -0,1 proc. Naszym zdaniem szansa na ograniczenie QE3 w grudniu ciągle jest "na stole", to co jest konieczne dla takiego scenariusza to dobre dane z rynku pracy za listopad (raport 6 grudnia).

Widać iż wielu członków na serio traktuje powiązanie polityki z danymi a nie ślepo przeciąga moment ograniczenia QE, tak jak przedstawia to (i chciałoby widzieć) wiele instytucji finansowych. Gdyby doszło do redukcji QE w grudniu, EURUSD zakończyłby rok poniżej 1,32, w zależności od postawy EBC nawet poniżej 1,30, S&P500 poniżej 1700 (a być może bliżej 1600), zaś USDPLN powyżej 3,20.

Zmiany w rządzie neutralne dla rynku

Rekonstrukcja rządu, a w tym przede wszystkim zmiana na stanowisku ministra finansów była w Polsce dużym wydarzeniem i zdominowała media. Jednak dla rynku nie ma ona większego znaczenia. Mateusz Szczurek to naszym zdaniem świetna postać na stanowisku strażnika budżetu i jeśli dostanie mocne wsparcie od premiera, będzie to oznaczało pozytywną zmianę po kontrowersyjnym i często populistycznym ministrze Rostowskim. Dla rynku jednak większego znaczenia to nie ma - złoty na ten moment jest pod presją wynikającą z umacniającego się dolara i nie wykluczone iż tak pozostanie do końca roku.

Dziś dane makro z USA, produkcja w Polsce

Po publikacji PMI z Europy zostały nam dane z USA. Publikacji jest sporo: nowi bezrobotni, PMI, PPI oraz indeks aktywności w rejonu Filadelfii. Nie są to publikacje mające tak duże znaczenie jak wczorajsza inflacja, czy nawet sprzedaż detaliczna, ale łącznie mogą wpłynąć na nastroje na rynku walut.

W Polsce dane o produkcji (14:00). Nasza prognoza to +3,8 proc. R/R, minimalnie poniżej konsensusu. Wieczorem o brak nudy zadbają bankierzy centralni: Lacker (18:30) Bullard oraz Asmussen (19:00).

Na wykresach:

EURUSD, D1 - kurs pary EURUSD odbił się wczoraj od przełamanej linii trendu wzrostowego, która z miejsca wsparcia stała się miejscem oporu. Sytuacja techniczna oraz układ fal może wskazywać na to, że korekta na fali 2/B uległa zakończeniu albo ten moment jest relatywnie blisko, ale z jeszcze jednym podejściem do góry jako fala "c", gdyż z reguły ruchy korekcyjne powinny być trójfalowe. Niemniej jednak w dłuższym terminie kluczowym poziomem pozostaje zarysowany dołek tuż pod 1,3300. Dopiero jego trwałe i przede wszystkim dynamicznie pokonanie będzie mogło otwierać drogę do spadków w okolice 1,3100 na fali 3/C.

NZDUSD, D1 - rozwój sytuacji na parze NZDUSD w ostatnim czasie jest bardzo czytelny. Rynek ten porusza się w zasadzie "jak po sznurku" zgodnie z naszymi kolejnymi analizami publikowanymi w serwisie xpuls.pl. Mianowicie notowania wybroniły zaznaczoną strefę oporów przy 0,8400, gdyż miała się tam kończyć korekta "abc" tworząca się na fali (2/B), która to fala z kolei może być prawym ramieniem w formacji głowy z ramionami. Od 0,8400 miał nastąpić obecny spadek i w efekcie okolice 0,8200 są ponownie kluczowe. Pokonanie tego rejonu powinno powodować dalszą wyprzedaż NZD w kierunku 0,7830 jako fala trzecia. Z kolei wyjście nad 0,8400 będzie potwierdzeniem, że cała struktura to rozbudowana korekta i czeka nas kolejny impuls wzrostowy. Tak czy inaczej po pokonaniu któregoś z przedstawionych poziomów powinien pojawić się większy ruch trendowy.

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty | ukradli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »