Dolar słabnie mimo przeceny na rynku surowców

Początek piątkowego handlu przyniósł umocnienie amerykańskiej waluty względem euro, jednak jego zasięg był ograniczony. Dolar otrzymał niejako wsparcie z rynku surowców, gdzie przecenie uległa ropa naftowa, złoto oraz miedź. Również krytyka francuskiego prezydenta i premiera skierowana na EBC w kontekście zbyt mocnego euro, które ogranicza konkurencyjność eksportu strefy euro, wpłynęła na zniżki na parze EUR/USD.

Początek piątkowego handlu przyniósł umocnienie amerykańskiej waluty względem euro, jednak jego zasięg był ograniczony. Dolar otrzymał niejako wsparcie z rynku surowców, gdzie przecenie uległa ropa naftowa, złoto oraz miedź. Również krytyka francuskiego prezydenta i premiera skierowana na EBC w kontekście zbyt mocnego euro, które ogranicza konkurencyjność eksportu strefy euro, wpłynęła na zniżki na parze EUR/USD.

Obawy te nie zostały jednak potwierdzone w dzisiejszej publikacji bilansu handlowego strefy euro, który we wrześniu wykazał nadwyżkę rzędu 2,0 mld EUR wobec oczekiwań na deficyt 2,5 mld EUR. Z kolei amerykański rynek nieruchomości znów wykazał się słabością, gdyż w październiku spadła zarówno liczba rozpoczętych budów (-14,6%) jak i pozwoleń na budowy (-6,3%). Brak poprawy na rynku nieruchomości w USA może negatywnie wpłynąć na dynamikę PKB, która uległa w III kw. znacznemu spowolnieniu. Dane te początkowo nie wpłynęły w znaczący sposób na osłabienie amerykańskiej waluty, jednak reakcję rynku można było zaobserwować po godz. 16-stej, kiedy eurodolar powrócił do wzrostów. Na rynku pojawiły się pogłoski o kłopotach funduszy hedgingowych, co wpłynęło na przecenę dolara w końcówce sesji. O godz. 16.30 za euro płacono znowu 1,2835 dolara amerykańskiego.

Reklama

Przez większą część dnia złoty wykazywał siłę utrzymując zdobyte pole, jednak końcówka notowań przyniosła lekkie osłabienie. Nastroje rynkowe popsuła wypowiedź typowanej na stanowisko prezesa NBP U. Grzelońskiej, która otwarcie stwierdziła, że złoty jest przewartościowany o ok. 10-15%, a Polska nie spełni kryteriów konwergencji do 2009 roku. Przyszły tydzień może przynieść kontynuację osłabienia, jednak jego zasięg będzie ograniczony, gdyż wciąż utrzymujemy się w trendzie wzrostowym złotego. O godz. 16.30 za euro płacono 3,8060, a za dolara 2,9635 złotego.

Wojciech Maciak

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: strefy | rynek surowców | przeceny | ropa naftowa | zasięg | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »