Czekają nas szoki walutowe w 2011 r.
Plan sprowadzenia deficytu finansów publicznych do poziomu 6,5 proc. PKB w przyszłym roku jest realny - powiedział David Heslam, analityk agencji ratingowej Fitch.
Zdaniem agencji w średnim okresie dynamika PKB będzie oscylowała wokół 4,0 proc. rocznie. Agencja zakłada, że w długim terminie złoty będzie aprecjonował względem euro średnio o 1 proc. rocznie. "Patrząc na budżet na 2011 r., jestem dość pewny tego, że rządowi uda się sprowadzić deficyt do planowanych 6,5 proc. PKB. (...) Pole manewru w przypadku deficytu jest niewielkie. Gdyby deficyt okazał się większy od zakładanego o, powiedzmy, 1 pkt. proc., a towarzyszyłby temu wiarygodny plan jego redukcji, to można by to tolerować. Ale większa różnica wywarłaby presję na rating Polski" - powiedział Heslam podczas telekonferencji.
"Nasz scenariusz zakłada, że dług publiczny, którego definicja różni się od krajowej, sięgnie poziomu 58 proc. PKB w 2012 r., a od 2013 r. zacznie się obniżać. Tutaj jest pole na pewne +poślizgi+" - dodał.
Według notyfikacji fiskalnej przekazanej przez Ministerstwo Finansów w październiku do Eurostatu deficyt sektora finansów publicznych według unijnej metodologii ESA'95 w 2010 roku wyniesie 7,9 proc. PKB. Rząd planuje, że deficyt finansów publicznych obniży się do 6,5 proc. w 2011 r., 4,5 proc. w 2012 r. i 2,9 proc. w 2013 r.
Fitch ocenia, że w średniookresowej perspektywie dynamika PKB będzie oscylowała wokół 4,0 proc. rocznie.
"Zakładamy, że w średnim terminie trend wzrostu gospodarczego będzie wynosił ok. 4 proc. rocznie, z odchyleniami od tego średniego poziomu. To dużo jak na standardy UE. (...) Wzrost PKB w 2011 r. może być szybszy niż planuje rząd, to nieco pomoże sytuacji fiskalnej" - powiedział Heslam. "Deficyt obrotów bieżących w średnim okresie wzrośnie do 3-4 proc. PKB, to jest rozsądny poziom" - dodał.
Fitch zakłada, że w długim terminie aprecjacja złotego względem euro będzie postępowała w średnim tempie 1 proc. rocznie.
"Nasz scenariusz bazowy zakłada, że w długim terminie złoty będzie aprecjonował wobec euro średnio o 1 proc. rocznie. Szoki ze strony kursu walutowego niekoniecznie muszą prowadzić do zmian ratingu czy jego perspektywy. To zależy od ich skali i czasu trwania" - powiedział Heslam. "Naturalnie, jeśli taki szok byłby związany z utratą zaufania do planów fiskalnych rządu, to presja na rating byłaby większa niż w przypadku jednorazowego szoku zewnętrznego" - dodał. "Zmiany zasad czy definicji dotyczących długu publicznego albo czasowe zawieszenie transferów do OFE z naszej perspektywy nie zmieniają sytuacji budżetowej. Zmianom systemie emerytalnym powinny towarzyszyć zmiany mające na celu redukcję deficytu niezwiązanego z emeryturami, np. wydatki na świadczenia socjalne" - zaznaczył analityk.
_ _ _ _ _
Problemy gospodarcze krajów strefy euro takich jak Irlandia mogą odbijać się na Polsce - uważa premier Donald Tusk. Jednak polska gospodarka lepiej sobie radzi na tle innych krajów i wychodzi z kryzysu z silniejszymi fundamentami.
Najbliższe miesiące będą w Europie trudne, (...) kłopoty innych państwa będą się odbijały na naszej gospodarce, na naszej kondycji - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Tusk.
Tusk ocenił także, że mimo dobrych wyników gospodarczych Polski, kłopoty zachodniej i południowej Europy, często rykoszetem trafiają w nowe kraje UE, w ich waluty.
Premier podkreślił także, że rok 2010 jest trudnym rokiem dla polskiej gospodarki oraz że przyszły rok także będzie wyzwaniem. "Polska z próby kryzysu wychodzi wyjątkowo dobrze. Polska gospodarka, jej podstawy są silniejsze niż przed kryzysem" - powiedział Tusk.
"(...)Polska sobie lepiej radzi niż inni" - dodał."Zakładając, że do końca roku utrzymany ten wzrost, nie ukrywamy, że w dalszym ciągu będziemy pracować nad koncepcjami, o których jest głośno - budżet na 2011 i inne przedsięwzięcia, choćby VAT, które mają ustabilizować (finanse - PAP), ale nie zejdziemy z drogi harmonijnych i ustabilizowanych działań" - podkreślił Tusk.