BoJ też drukuje
Bank Japonii przyłączył się do karawany banków centralnych aktywnie wspierających wzrost gospodarczy i powiększył program skupu aktywów. Rynki zareagowały pozytywnie na tę decyzję, ale decyzje BoJ zwykle mają krótkotrwały wpływ na notowania. Znacznie ważniejszą informacją z Azji będzie indeks aktywności z Chin, który poznamy w trakcie czwartkowej sesji azjatyckiej.
Bank Japonii dość nieoczekiwanie zdecydował się powiększyć program skupu aktywów o 10 bln JPY do łącznej sumy 55 bln JPY. W ramach programu bank skupuje nie tylko dług rządowy, ale także np. jednostki uczestnictwa w funduszach typu ETF. Bank argumentuje, iż wzrost gospodarczy w Japonii ponownie zatrzymał się, podczas gdy spowolnienie na zewnątrz jest nieco bardziej wyraźne niż wcześniej.
W reakcji na decyzję BoJ azjatyckie rynki nieco wzrosły, a jen stracił na wartości, jednak nie były to duże ruchy. W przeszłości decyzji Banku wywoływały znacznie mniejszą euforię, niż analogiczne decyzje Fed i tak będzie zapewne też tym razem, szczególnie, że rynki globalne rozpoczynały już realizację zysków, po tym jak wcześniej rosły na fali decyzji EBC i Fed.
We wczorajszym komentarzu sugerowaliśmy, iż niemiecki indeks ZEW zapewne wzrośnie ze względu na panujący na rynku optymizm. Tak też się stało, indeks jest nadal na dużym minusie (-18,2 pkt.), ale okazał się wyższy niż zakładał konsensus (-19 pkt.). Jednak naszym zdaniem nie ma to większego znaczenia - indeks pokazuje sentyment na rynku, a nie zmiany w ocenie koniunktury gospodarczej.
Takie zmiany pokażą indeksy PMI. Dla Niemiec, a także Francji poznamy je jutro. Również jutro, jednak już w czasie sesji azjatyckiej (4.30) poznamy PMI dla Chin (w wersji markit/HSBC). Indeks ten spadł w sierpniu do poziomu 47,6 pkt. Kolejny słaby odczyt tego indeksu z jednej strony zwiększyłby szansę na kolejną obniżkę stóp w Chinach, ale radość z takiego ruchu byłaby krótkotrwała. Oznaczałoby to bowiem, iż trzeci kwartał przyniesie pogłębienie spowolnienia w Azji, nie zaś jego odwrócenie, jak oczekiwano jeszcze wiosną.
Pomimo ogólnie nadal dobrych nastrojów rynkowych rentowności włoskiego i hiszpańskiego długu od kilku dni już nie spadają. Wręcz przeciwnie, nastąpił ich lekki wzrost, choć granica 6% dla hiszpańskich 10-latek jak na razie powstrzymuje sprzedających. Jednym z powodów ochłodzenia nastrojów na rynku obligacji jest niechęć Madrytu do zgłoszenia się o pomoc (co oznaczałoby zaakceptowanie surowego programu). Tymczasem w piątkowym tygodniku pisaliśmy, iż EURUSD już więcej niż zdyskontował spadek premii od hiszpańskiego i włoskiego długu, a to oznacza, że dalszy ruch wzrostowy stoi pod dużym znakiem zapytania.
USDJPY, D1 - po pokonaniu bariery 78 sprzedającym udało się doprowadzić notowania pary "zaledwie" w okolice 77 (celem był 76); obecnie natomiast notowania wzrosły w rejon 79,15 USD, gdzie mamy górne ograniczenie formacji trójkąta, które wcześniej skutecznie powstrzymywało kupujących; jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż w przeszłości reakcje rynku na decyzje BoJ były krótkotrwałe, opór ten może być dogodną okazją dla sprzedających do powrotu na rynek.
Gold, D1 - po decyzji BoJ ceny kruszców ponownie wzrosły, zbliżając się do maksimów ustanowionych po decyzji Fed; na rynku złota wzrosty nadal wyglądają imponująco - notowania pozostają tu ponad górnym ograniczeniem kanału wzrostowego; jednak należy zwrócić uwagę, iż w przedziale 1790-1800 USD mamy silny opór, jednocześnie blisko rynku jest podobny opór na srebrze; bez kontynuacji wzrostów na EURUSD pokonanie tych oporów nie będzie możliwe.
Przemysław Kwiecień