Beżowa Księga dodała trochę argumentów

Beżowa Księga dodała trochę argumentów tym, którzy liczą na szybkie wdrożenie QE3 Nieważne, czy szef funduszu PIMCO ma rację, czy też nie - oczekiwania związane z jutrzejszym wystąpieniem szefa FED w Jackson Hole ponownie wzrosły po wczorajszej publikacji Beżowej Ksiegi FED, która pokazała, iż stan amerykańskiej gospodarki w sierpniu nieco się pogorszył w relacji do poprzedniego miesiąca.

Beżowa Księga dodała trochę argumentów tym, którzy liczą na szybkie wdrożenie QE3
Nieważne, czy szef funduszu PIMCO ma rację, czy też nie - oczekiwania związane z jutrzejszym wystąpieniem szefa FED w Jackson Hole ponownie wzrosły po wczorajszej publikacji Beżowej Ksiegi FED, która pokazała, iż stan amerykańskiej gospodarki w sierpniu nieco się pogorszył w relacji do poprzedniego miesiąca.

Z kolei europejscy inwestorzy nadal będą się zastanawiać, czy to co w przyszłym tygodniu może zaproponować szef ECB, rzeczywiście okaże się przełomowym rozwiązaniem w trwającym kryzysie.

EUR/USD - konsolidacja przed atakiem na szczyty

Bill Gross, szef obligacyjnego funduszu PIMCO próbuje sprytnie wytłumaczyć rynkom, iż nie należy nadmiernie koncentrować się na tym, co powie w piątek szef FED, gdyż FOMC nie podejmuje decyzji jednoosobowo - tak można rozumieć jego słowa wypowiedziane kilkanaście godzin temu, iż FED "stosunkowo niedługo" poinformuje o QE3, a Ben Bernanke nie musi tego zapowiadać w Jackson Hole. Gross tym samym próbuje odwlec w czasie spekulacje nt. QE3 o dwa tygodnie (do 13 września) i zminimalizować ryzyko zbyt nerwowej reakcji rynków po ewentualnym rozczarowaniu w piątek. Bo to, że szef FED nie powie nic ponad to, co znalazło się w i tak dość "gołębich" zapiskach z sierpniowego posiedzenia, jest dość prawdopodobne. I to niezależnie od faktu, iż opublikowana wczoraj Beżowa Księga pokazała nieznaczne spowolnienie - tym razem w 6 dystryktach wzrost gospodarczy był "skromny" - w lipcu mówiono o 3 dystryktach, a w 3 "umiarkowany" - miesiąc temu było to 5 dystryktów. To dodało punktów "gołębiom" przed jutrzejszym wystąpieniem szefa FED w Jackson Hole. Tyle, że FOMC najprawdopodobniej będzie chciał zaczekać na publikację kluczowych danych - ISM i comiesięcznych "payrollsów", a także zaczekać na decyzje Europejskiego Banku Centralnego, którą poznamy 6 września, a także wyrok niemieckiego TK ws. ustaw o ESM - 12 września.

Reklama

Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. wydatków i dochodów amerykańskich konsumentów, oraz cotygodniowy odczyt nt. bezrobocia (obie publikacje o godz. 14:30). Mogą one wpłynąć na rynek w sytuacji, kiedy byłyby słabsze od prognoz (tj. dynamika wydatków w lipcu byłaby wyraźnie niższa od 0,4 proc. m/m), a liczba nowych bezrobotnych ewidentnie przekroczyłaby 370 tys. Wcześniej, bo już o godz. 11:00 opublikowano wskaźniki nastrojów gospodarczych w strefie euro, sporządzane przez Komisję Europejską. Dane rozczarowały (główny indeks spadł do 86,1 pkt. (oczek. 87,5 pkt.), co może nasilić obawy, iż sytuacja gospodarcza w strefie euro zbyt szybko się pogarsza. Zresztą w ostatnich dniach inwestorzy otrzymali rewizję PKB dla Irlandii na 2013 r., a dzisiaj o gorszych rokowaniach na przyszły rok poinformował też francuski minister finansów. W takich warunkach dyskusja nt. rzeczywistego wpływu propozycji, które w zanadrzu ma Europejski Bank Centralny, powinna nabrać większego znaczenia. Bo może się okazać, że stabilizowanie rynku długu okaże się mrzonką, jeżeli reformy w strefie euro nie będą skuteczne w długim terminie (innymi słowy cały region będzie pogrążał się w gospodarczej recesji i wpadał w coraz większe błędne koło nadmiernego fiskalizmu). W tym kontekście dużym zaskoczeniem nie są chociażby pojawiające się spekulacje, iż ECB mógłby obniżyć w przyszłym tygodniu stopę depozytową dla banków komercyjnych poniżej zera - to pokazuje, że rynek stara się jeszcze analizować inne możliwości działania banku centralnego. Tyle, że ten wątek akurat wydaje się być błędny - ECB nie zdecyduje się na ruch, który zaszkodziłby i tak dość słabej sytuacji europejskiego sektora bankowego. Jednocześnie oczekiwania, iż zwiększyłoby to akcję kredytową, w sytuacji kiedy część instytucji nadal przeprowadza proces delewarowania, a sytuacja makroekonomiczna jest niepewna, zdają się być mocno przesadzone.

EUR/USD - konsolidacja przed atakiem na szczyty

Wczoraj po południu pisałem, iż rośnie ryzyko utworzenia się formacji podwójnego szczytu na wykresie dziennym, ale dopiero naruszenie okolic 1,25 mogłoby rzeczywiście uwiarygodnić taki scenariusz. Do tego jednak nie doszło, a rynek ponownie pnie się w górę (1,2550-60). To pokazuje, iż założenie, iż jeszcze w tym tygodniu wybijemy się ponad ubiegłotygodniowy szczyt na 1,2588. Widać, że nadal istnieje możliwość ruchu do 1,2650, gdzie zbiega się górne ograniczenie kanału wzrostowego z roczną linią trendu spadkowego.

Wykres dzienny EUR/USD

Kluczowe opory: 1,2565; 1,2588; 1,2625; 1,2638; 1,2675-1,2685

Kluczowe wsparcia: 1,2540; 1,2505; 1,2490; 1,2464; 1,2440; 1,2400; 1,2388

Marek Rogalski - Główny analityk walutowy DM BOŚ

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: argumenty | dodaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »