Wolny złoty to szansa i ryzyko

Uwolnienie złotego - to hasło przewijało się przez ostatnie pół roku przed każdym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej.

Uwolnienie złotego - to hasło przewijało się przez ostatnie pół roku przed każdym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej.

Uwolnienie złotego - to hasło przewijało się przez ostatnie pół roku przed każdym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. Gracze rynku walutowego, analitycy, politycy zadawali sobie pytanie - czy to już dzisiaj? RPP zachowywała się, jakby bała się konsekwencji uwolnienia naszej waluty. Konsekwencji, których przecież nikt nie znał. Tymczasem złoty rósł w siłę, ale nadal w granicach rozsądku. RPP podjęła decyzję nieoczekiwanie.

Tak naprawdę, to wolny złoty nie powinien spłatać jakiegokolwiek przykrego figla. Zerwanie więzów +/- 15 proc. odchylenia od parytetu nie sprawi, że nasza waluta zacznie nagle wariować. Dotychczasowe odchylenia, mimo relatywnie szerokich widełek, rzadko kiedy przekraczały 8 proc. od centralnego parytetu, a jeśli już do tego dochodziło, rynek sam - bojąc się konsekwencji - uspokajał nastroje. Oczywiście wtedy, gdy do głosu nie dochodzi polityka.

Reklama

Pod tym względem teraz może być czasami niewesoło. Już raz pogłoski o odejściu Leszka Balcerowicza ze stanowiska ministra finansów pchnęły naszą walutę na huśtawkę. Rynek spanikował i trzeba było naprawdę ogromnej pracy, by spacyfikować fatalne nastroje.

Dementi za dementi, oświadczenie za oświadczeniem, a i tak w pewnym momencie stanęliśmy na skraju kryzysu rynku walutowego. Podobnie, jak wtedy, gdy znani z nazwiska, polityczni-ekonomiści-pozbawieni-wyobraźni ujawniali "jedyne prawdziwe" dane o fatalnym stanie polskiej gospodarki. Nikt nie ma pewności, że pewnego dnia rynek uwierzy w kolejną pogłoskę o rychłym ustąpieniu wicepremiera, albo następny polityk nie poczuje się w obowiązku ostrzec, że rodzima gospodarka stoi na krawędzi upadku.

Dlatego też uwolniona polska waluta to zarówno ogromny sukces dotychczasowej polityki Narodowego banku Polskiego, ale zarazem ogromne ryzyko. To właśnie na NBP spoczywać będzie teraz odpowiedzialność za stan naszego rynku walutowego. NBP będzie mógł (oby nie) udowodnić jak bardzo potrafi być skuteczny w swoich interwencjach.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »