Instytucje zalecają kupno "taniego złotego"

W trakcie wczorajszej sesji ukazał się wywiad z zarządzającą portfelami europejskich funduszy obligacji Black Rock, Beatą Harasim, która oceniła, iż jeżeli sytuacja na zewnątrz Polski się nie pogorszy, a rząd Donalda Tuska będzie konsekwentnie wprowadzał reformy, warto kupować polskie aktywa, w tym złotego, który jest obecnie niedowartościowany.

W trakcie porannego handlu złoty lekko zyskuje osiągając: 4,3891 PLN wobec euro, 3,4528 PLN względem dolara oraz 3,6316 PLN w przypadku CHF/PLN. Kontynuuje tym samym ruch aprecjacyjny zapoczątkowany w trakcie wczorajszej sesji. Polska waluta wzrosła odpowiednio o: 0,31% EUR, 0,33% USD i 0,39% CHF. Pozostałe waluty regionu, jak węgierski forint i czeska korona zachowywały się zdecydowanie gorzej: EUR/HUF +0,73%, EUR/CZK -0,1%.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż ostatnia decyzja S&P o obniżeniu ratingu 9 krajów Strefy nie przełożyła się znacząco na wycenę długu na rynku wtórnym - tym samym również polskie obligacje nie zanotowały znaczącego wzrostu rentowności.

Reklama

Dzisiejszy poranny skokowy wzrost wartości złotego można przypisać wejściu do gry instytucji amerykańskich, które podtrzymały zwyżkę eurodolara zapoczątkowaną w trakcie sesji azjatyckiej (dealerzy podawali, iż oferty ze strony CTA's skutecznie pchały wycenę wspólnej waluty w górę). Wzrosty na rynkach i spadek awersji do ryzyka sugeruje, iż decyzja S&P była już w dużej części zdyskontowana przez inwestorów, którzy spodziewali się gorszego scenariusza zakładającego obniżenie ratingu Francji, aż o 2 poziomy.

Warto również zaznaczyć, że wczorajsze obniżenie ratingu wehikułu EFSF do AA+ również zostało w dużej mierze pominięte. W ostatnich tygodniach wielokrotnie byliśmy świadkami akcentowania ze strony Niemieckiej, iż pozycja EFSF traci znaczeniu na rzecz ESM.

Ponadto w trakcie wczorajszej sesji ukazał się wywiad z zarządzającą portfelami europejskich funduszy obligacji Black Rock, Beatą Harasim, która oceniła, iż jeżeli sytuacja na zewnątrz Polski się nie pogorszy, a rząd Donalda Tuska będzie konsekwentnie wprowadzał reformy, warto kupować polskie aktywa, w tym złotego, który jest obecnie niedowartościowany.

Utrzymanie ratingów Polski przy ostatnich potwierdzeniach perspektyw powinno w średnim terminie pomóc złotemu, który będzie oceniany bardziej atrakcyjnie przez kapitał zagraniczny. Polska ma obecnie rating o jeden stopień wyższy niż np. Włochy, co pozwala przypuszczać, że zainteresowanie ze strony funduszy hedingowych może się zwiększyć.

Dodatkowo ostatnie zawirowania związane z Węgrami wyraźnie ciążyły walutom regionu Europy środkowo - wschodniej, który notowane były wyraźnie niżej od pozostałych emerging markets, co rodzi pole do dalszego ograniczonego wzrostu.

Nie należy jednak oczekiwać, iż podane powyżej argumenty skokowo przełożą się na wycenę złotego w oderwaniu od sytuacji globalnej. Pomimo pozytywnych sygnałów ze strony instytucji zagranicznych oraz agencji ratingowych szansa na wykorzystanie atrakcyjności polskich aktywów będzie realna dopiero w momencie, gdy nastąpi poprawa nastrojów na pozostałych rynkach, co skłoni kapitał do poszukiwania bardziej ryzykownych alternatyw.

Wczorajsza sesja w dużej mierze nie była reprezentatywna z uwagi na brak kluczowego kapitału amerykańskiego, stąd należy z uwagą śledzić kształtowanie się trendów w trakcie dzisiejszego handlu.

Konrad Ryczko

Analityk Wydział Doradztwa i Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: kupno | instytucje | złoty | Polskie | waluty | rynki wschodzące
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »