Wiemy, ile żywności sprowadzamy z Ukrainy. W czołówce nie tylko pszenica

Protesty rolników nie ustają - manifestacje i blokady trwają zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Unii Europejskiej (UE). Rolnicy sprzeciwiają się m.in. masowemu wwozowi ukraińskiej żywności do Europy. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów (MF), w 2023 roku z Ukrainy do Polski najwięcej importowaliśmy kukurydzy, pszenicy oraz rzepaku.

Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom produktów rolnych, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i pakietowi klimatycznemu Fit for 55, a także - taniemu importowi produktów rolniczych spoza Unii Europejskiej, które w przeciwieństwie do tych wytarzanych na terenie UE, nie obowiązują rygorystyczne przepisy dot. produkcji i norm żywnościowych.

W tym tygodniu Agrounia zapowiedziała blokadę centrum dystrybucyjnego Jeronimo Martins w Stawigudzie koło Olsztyna, czyli centrum dystrybucyjnego sieci Biedronka.

Reklama

- Będziemy blokować tę sieć, ponieważ ona sprowadza towar z Ukrainy. A to uderza w nas, producentów rolnych mocno. Z Ukrainy wjeżdżają zboża, kukurydza, rzepak, miód, słodycze, wafle. Na Ukrainie można używać niedozwolonych w Unii Europejskiej środków ochrony roślin, które są szkodliwe dla zdrowia - mówił w ubiegły czwartek przedstawiciel Polskiego Związku Rolnego Agrounia na Warmii i Mazurach Michał Kempka.

Jednak w poniedziałek sąd nie wydał rolnikom zgody na blokowanie centrum dystrybucyjnego Jeronimo Martins. Sąd Okręgowy w Olsztynie podtrzymał decyzję wójta gminy Stawiguda, który nie zgodził się na takie działania argumentując, że powstaną straty wielkich rozmiarów.

- Nie zgadzamy się z decyzją sądu, uważamy ją za niesłuszną. Ale nie będziemy się od niej odwoływać, bo nie mamy już czasu. W związku z tą decyzją sądu rolnicy, którzy mieli blokować centrum dystrybucyjne "Biedronki" dołączą do protestu w Olsztynie. To oznacza, że w Olsztynie może być we wtorek nie 500, ale 600 ciągników - powiedział Mateusz Kempka.

Protesty rolników nie ustają. Te produkty importujemy z Ukrainy

Z dostępnych danych Ministerstwa Finansów (MF), wynika, że w okresie od stycznia do listopada 2023 roku z Ukrainy do Polski najwięcej przywieziono kukurydzy - 597 tys. ton, pszenicy - 347 tys. ton oraz rzepaku - 73,4 tys. ton.

W czołówce znajduje się także: cukier - 35 tys. ton, maliny mrożone - 23,9 tys. ton, mięso drobiowe - 15,6 tys. ton, koncentrat soku jabłkowego - 14,5 tys. ton, a także miód - 8,6 tys. ton. 

Dla porównania w ubiegłym roku produkcja krajowa kukurydzy wyniosła 9,2 mln ton, pszenicy 13,2 mln ton, a rzepaku 3,7 mln ton. 

Miód, maliny czy cukier. Polska ma problem z produktami z Ukrainy

Tylko w tym miesiącu na łamach Interii kilkukrotnie pisaliśmy o problemach polskich producentów z ukraińską żywnością i nie chodzi tylko o rekordowy import zza wschodniej granicy. 

Kurpiowskie Bractwo Bartne alarmowało o trudnej sytuacji polskich gospodarstw pszczelarskich. Z powodu masowego sprowadzania miodu do Polski spoza Unii Europejskiej (UE) - głównie z Ukrainy i Chin - rodzimi pszczelarze likwidują pasieki. Według danych bractwa w samym tylko 2021 roku do Polski miało trafić rekordowe 38 tys. ton miodu spoza granic UE - z samej tylko Ukrainy miało to być 10 tys. ton 

"Właścicielami ziemi na Ukrainie są międzynarodowe firmy rolne. Do nich należy kilka milionów hektarów najżyźniejszej ziemi w Europie. Gdzie nie ma zakazu używania GMO i zakazanych przez UE pestycydów. Wielkotowarowe przemysłowe pasieki należące do międzynarodowych koncernów produkują tani miód na tysiącach hektarów rzepaku i słonecznika" - mogliśmy przeczytać w apelu do ministerstwa rolnictwa.

W ubiegłym tygodniu na polsko-ukraińskiej granicy zostało również zatrzymanych 20 ton mrożonych malin z Ukrainy. W mrożonych owocach znaleziono plastik. Inspekcja wykryła nieprawidłowości w zakresie cech organoleptycznych w zakresie ich wyglądu i barwy. 

W Rzeszowie wydano również dwie decyzje o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski i UE partii 44 ton nasion lnu importowanego z Ukrainy ze względu na obecność martwych szkodników. 

Kontrole na polsko-ukraińskiej granicy przeprowadzał m.in. wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. - Polska granica będzie szczelna jak nigdy dotąd - mówił. Kołodziejczak zapowiedział, że wystąpi do Ministerstwa Zdrowia, by sanepid nadzorował każdą partię cukru przyjeżdżającego do Polski, a także domaga się też embarga na mrożone maliny z Ukrainy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: protesty rolników | Ukraina | import żywności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »