Zarobki w budżetówce się spłaszczają. Podwyżka "najniższej krajowej" tylko pogłębi problem

Proponowana przez rząd podwyżka płacy minimalnej przewyższa propozycję, jaką rządzący złożyli pracownikom budżetówki. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", w przyszłym roku może dojść do większego spłaszczenia zarobków w administracji publicznej. Już teraz różnica w pensji doświadczonego urzędnika a osoby zaczynającej pracę wynosi niekiedy 400 złotych.

Jak podaje gazeta, związkowcy reprezentujący pracowników administracji publicznej nie chcą się zgodzić z propozycjami rządu dotyczącymi waloryzacji zarobków w budżetówce. Mowa tu o planach podwyżek podstawowego wynagrodzenia w bieżącym roku o 7,8 proc. i wypłaceniu jednorazowego dodatku we wrześniu, który miałby średnio wynieść ok. 1150 zł brutto. Natomiast w przyszłym roku pensje miałby wzrosnąć o 6,6 proc.  

Związkowcy chcą podwyżek sięgających 20-24 proc. Za takim rozwiązaniem opowiada się m.in. Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ "Solidarność", który na łamach "DGP" tłumaczy, że "takimi działaniami rząd zniechęca do siebie urzędników". W jego opinii bez 20-procentowej podwyżki w przyszłym roku dojdzie do jeszcze większego spłaszczenia zarobków w budżetówce. 

Reklama

Pensje w budżetówce. Doświadczeni urzędnicy nie zarabiają więcej od nowicjuszy

Już teraz praca w urzędzie nie jawi się jako konkurencyjna na tle sektora prywatnego. Zgodnie z danymi dostępnymi na stronie Kancelarii Premiera, obecnie w administracji publicznej czekają 744 wakaty. Z udostępnionych ogłoszeń można się dowiedzieć, że pensja oferowana dla głównego specjalisty w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim wynosi 4,8 tys. zł brutto miesięcznie.

Natomiast nieco niższe wynagrodzenie, bo 4,4 tys. zł brutto miesięcznie oferuje się podreferendarzowi - odpowiednik młodszego specjalisty - w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego.  

Różnice w wysokości pensji specjalistów względem dopiero zaczynających pracę mogą powiększyć się wraz z podwyżką płacy minimalnej. Propozycje rządu zakładają dwukrotną zmianę wysokości "najniższej krajowej", która w lipcu 2024 r. miałaby wynosić 4300 zł brutto, czyli o 23,2 proc. więcej niż jeszcze w styczniu 2023 roku.  

Jednocześnie podwyżki o kolejno 7,8 i 6,6 proc. są niższe niż wzrosty odnotowywane w prywatnych firmach. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w 2022 r. wyniosło 6346,15 zł brutto, co oznacza wzrost w ciągu roku o 12,3 proc. Natomiast w maju 2023 r. "średnia krajowa" wzrosła o 12,2 proc. licząc rok do roku i wyniosła 7181,67 zł brutto.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »