Rząd RFN: Nadużycia na dużą skalę w zasiłku na dzieci
Rząd RFN przyznaje, że wie o wyłudzaniu zasiłków na dzieci i mówi o pięciokrotnym wzroście liczby beneficjentów w ciągu 7 lat. Także dzięki KE.
Rząd Niemiec przyjmuje, że cudzoziemcy z innych państw Unii Europejskiej bezpodstawnie otrzymują zasiłki na dzieci żyjące w ich krajach pochodzenia.
Jak donosi "Bild", powołując się na odpowiedź Federalnego Ministerstwa Finansów na zapytanie poselskie Bundestagu, rząd wychodzi z założenia, że ma wręcz do czynienia "ze wzrostem nadużyć w zasiłkach na skutek zorganizowanej działalności przestępczej".
Federalna Agencja Pracy podaje, że Niemcy wypłaciły w 2016 r. 537 mln euro zasiłku na 168 400 dzieci żyjących poza Niemcami w krajach unijnych.
Liczba uprawnionych do zasiłku dzieci wzrosła od 2010 r. prawie pięciokrotnie (z 34 tys.). Partia CDU ponowiła w związku z tym żądanie, by wysokość świadczeń dla dzieci wypłacanych w Niemczech dostosować do poziomu tego samego świadczenia w kraju pochodzenia.
Ze względu na zastrzeżenia Komisji Europejskiej berliński rząd koalicji CDU/CSU-SPD zarzucił te plany. Przewodniczący grupy parlamentarzystów CDU/CSU w Parlamencie Europejskim Herbert Reul obwinia KE, że w ten sposób toruje ona drogę nadużyciom.
- Jawne nadużycia świadczeń trzeba ukrócić - powiedział Reul, przypominając, że Komisja Europejska w lutym 2016, podczas negocjacji z ówczesnym brytyjskim premierem Davidem Cameronem ws. pozostania jego kraju w Unii Europejskiej, sama proponowała ograniczenie tych świadczeń dla dzieci zagranicznych pracowników.
- Nie rozumiem, że Komisja Europejska stosuje do tych dwóch spraw dwie różne miary. - Tego, co kiedyś przyznano Brytyjczykom, nie wolno teraz odmawiać Niemcom - podkreśla Reul.
kna / Małgorzata Matzke, Redakcja Polska Deutsche Welle