Zwykłe podatki obniżono, wzrosły te "ukryte". W zeszłym roku Polacy zapłacili ich kilkadziesiąt miliardów więcej

Podatki w Polsce w 2022 roku obniżono, wzrosły za to składki. W efekcie, chociaż wpływy z podatku PIT były w zeszłym roku o kilka miliardów niższe, to ogólnie obciążenia płac czy dochodów przedsiębiorców wzrosły, i to znacząco. W zeszłym roku Polacy odprowadzili kilkadziesiąt miliardów złotych więcej na różnego rodzaju składki niż w 2021 roku.

Wpływy z tytułu PIT do polskiego budżetu wyniosły w 2022 roku 68 miliardów złotych. Były o ok. 5 mld niższe niż w 2021 roku - podaje "Rzeczpospolita". Jest to efektem obniżenia stawki PIT dla pierwszego progu z 17 do 12 proc. i zwiększenia kwoty wolnej od podatku.

Jednak o ile wpływy z PIT spadły, to wzrosła zaś wielkość różnorodnych składek na fundusze, które odprowadzają Polacy. I to znacząco - zwraca uwagę dziennik. Jak podają dziennikarze gazety, w 2022 roku wielkość składek zapłaconych przez Polaków wyniosła łącznie 410 mld złotych. To aż o 53 mld więcej, niż w 2021 roku. 

Reklama

"Ukryte podatki"

Jak zwraca uwagę dziennik, największa część z tego poszła na ZUS oraz NFZ, czyli fundusze finansujące wypłatę emerytur, rent czy świadczeń zdrowotnych. Łącznie to ok. 383 mld złotych.  

Ale część trafiła do funduszy, których funkcja nie jest już tak jasna, wskazuje w rozmowie z “Rzeczpospolitą" prof. Jacek Męcina z UW, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. I dlatego można o nich mówi jako o "ukrytych podatkach".

"Rządy od dłuższego czasu stosują różne praktyki gmatwające finanse publiczne i zmniejszające ich przejrzystość. To jest to co zrobiono ze składką na Fundusz Pracy - podzielono ją na Fundusz Solidarnościowy" - wskazuje Męcina.  

Dodatkowo - pisze "Rzeczpospolita" - "politycy coraz częściej zmieniają zadania funduszy po to, by realizować bieżącą politykę społeczną. To spotkało Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy czy Fundusz Rezerwy Demograficznej". "Od dawna przecież nie płacimy już 2,5 proc. wynagrodzenia, by zabezpieczyć się na wypadek trudnej sytuacji na rynku pracy, a po to powstał ów fundusz" - komentuje z rozmowie z dziennikiem doradca Konfederacji Lewiatan. 

Jak wylicza "Rzeczpospolita", wysokość składek na Funduszy Pracy wzrosła w zeszłym roku o pół miliarda (do poziomu 7,4 mld zł), a składek na Fundusz Solidarnościowy - o dwa miliardy (do 10,7 mld zł). 

Dziennik przypomina, że "to z nich finansowane są między innymi dodatkowe świadczenia dla emerytów i rencistów, czyli 13. i 14. emerytura". 

Chociaż pozapłacowe koszty pracy w Polsce są coraz wyższe - rosną chociażby z każdą podwyżką płacy minimalnej - to inny rozmówca dziennika zwraca uwagę, że nadal nie są wysokie w porównaniu z innymi państwami. W Polsce w przypadku osoby zarabiającej średnią krajową z dwójką dzieci jest to niespełna 25 procent. Osoba bez dzieci oddaje państwu 33,6 proc. Tymczasem w Czechach jest to odpowiednio 31 proc. i 35,5 proc., a w Niemczech - niespełna 41 proc. i 48 proc - wylicza Maciej Albinowski z Instytutu Badań Strukturalnych.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podatki | nowe podatki | składki | koszty pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »