Zmęczyłeś się Polską? Rób karierę za miedzą

Bezrobocie za naszą południową granicą wynosi niewiele ponad 8 proc. i powoli spada. Jednak do Czech warto wyjechać nie tylko dla pracy. Uzasadnionym powodem emigracji może być także odmienny, niespieszny styl życia, który przyciąga ludzi zmęczonych naszym krajem.

Sprawiedliwe płace

- W 2011 r. czeski rynek pracy wygląda dobrze. Firmy inwestują w nowe miejsca pracy, pojawiają się nowe projekty, a pensje przestały spadać i zaczynają ponownie rosnąć. Stolicą biznesu jest Praga, natomiast Morawy są naszpikowane firmami produkcyjnymi - mówi Marek Wierzbicki, konsultant w praskim oddziale firmy rekrutacyjnej Drill B.S.

I rzeczywiście, gdy porównać rynek pracy naszych południowych sąsiadów z naszym, to widać wyraźne różnice na korzyść Republiki Czeskiej. Bezrobocie w czerwcu 2011 r. wynosiło tam 8,1 proc. W tym samym czasie u nas zbliżało się do 12 proc. Co jeszcze ważniejsze, w Czechach odsetek osób bez pracy dynamicznie spada - jeszcze w styczniu sięgał bowiem niemal 10 proc.

Oznacza to, że od początku roku przybyło 100 tys. miejsc pracy, a jednocześnie jest coraz więcej wakatów - w czerwcu w czeskich urzędach pracy było ich prawie 40 tys. Średnia wysokość wynagrodzeń jest zbliżona do poziomu w Polsce i wynosi nieco ponad 23 tys. koron (ok. 3,7 tys. zł). Jednak średnia to nie wszystko. Istotne jest także to, że płace rozkładają się tam - inaczej niż u nas, czyli równo.

Reklama

Takie różnice zwykle mierzy się tzw. współczynnikiem Giniego, który w Czechach wynosi 26 (im mniej, tym "równiej"), czyli mniej więcej tyle, co w socjalnych państwach Skandynawii, natomiast w Polsce prawie 35 (to poziom zbliżony np. do Litwy i Łotwy). Oznacza to niższe pensje menadżerskie i wyższe, gdy brać pod uwagę szeregowych pracowników.

- Zarobki prezentują się ogólnie na poziomie zbliżonym do polskich, jednak na wyższych stanowiskach w finansach możliwości tutejszego rynku są nieco niższe - potwierdza Wierzbicki. Czesi słyną także z rozbudowanej i dość atrakcyjnej opieki socjalnej.

Łatwy język

Jednak to nie pieniądze są największym atutem czeskiego rynku pracy. W tym wymiarze nie może się on oczywiście równać z krajami Europy Zachodniej. Nie jest nim także łatwość znalezienia pracy. Ogromnymi zaletami są: bliskość Czech, podobny do polskiego język, którego można się stosunkowo szybko i łatwo nauczyć oraz specyficzna i dla wielu pociągająca kultura, w której bardzo ceni się smaczne jedzenie, dobre piwo i knajpiane przyjaźnie.

- Jeśli chodzi o aspekt kulturowy, to jest to na pewno miejsce godne polecenia. Ciekawa oferta kulturalna, bardzo bezpieczna Praga, mili ludzie, międzynarodowa atmosfera - wylicza Wierzbicki. Dzięki podobieństwu języka czeskiego do polskiego (które jest jednak nieco mniejsze, niż się zwykle sądzi) stosunkowo łatwo nauczyć się go na poziomie ułatwiającym znalezienie zatrudnienia.

Jest to szansa dla osób, które chcą pracować w czeskich centrach outsourcingowych (szukających także ludzi ze znajomością polskiego), gdzie wymagania nie są zbyt duże, oraz fachowców szukających zatrudnienia w zawodzie. Przy odrobinie samozaparcia i poświęceniu kilkunastu godzin tygodniowo na naukę poziom komunikatywnej znajomości języka można osiągnąć już po kilku miesiącach. To wystarczy do znalezienia zatrudnienia w większości zawodów.

O trudności języka wiele mówi to, co jest wskazywane jako sprawiające największe trudności uczniom. - Większość osób, które uczyłam, miała problemy z wymówieniem dźwięcznego i bezdźwięcznego "h". Poza tym czeskie "ř" jest sporym utrudnieniem - opowiada Adriana Wojciechowska, nauczycielka czeskiego. Oczywiście poprawne wymawianie tych zgłosek nie jest niezbędne, by w miarę sprawnie porozumiewać się w języku wojaka Szwejka.

Słownictwo i gramatyka nie stanowią za to większego wyzwania. Gdzie się uczyć? W większych miastach nie ma z tym problemu. Zwykle przynajmniej jedna szkoła językowa oferuje zajęcia z czeskiej mowy. W centrach akademickich, jak Kraków czy Wrocław, nie brakuje też studentów (w tym Czechów i Czeszek) udzielających korepetycji. - Najszybciej można się nauczyć oczywiście u naszych południowych sąsiadów.

Jeżeli ktoś nie ma możliwości wyjazdu, to zostają szkoły językowe lub zajęcia indywidualne - mówi Wojciechowska. Cena prywatnych lekcji wynosi ok. 30 zł za godzinę. W szkole językowej jest taniej: za semestralny kurs trzeba zapłacić 700-800 zł, co w przeliczeniu na godzinę daje ok. 15 zł. Minusem tego drugiego rozwiązania są jednak większe grupy, mniejsza możliwość dostosowania zajęć do indywidualnych potrzeb oraz konieczność uiszczenia opłaty jednorazowo lub najwyżej w dwóch, trzech ratach.

Czeskie perspektywy

Emigracja do Czech ma zdecydowanie inny charakter niż wyjazd do Niemiec lub Wielkiej Brytanii. Płace niewiele wyższe niż w Polsce nie pozwalają na wyjazdy o charakterze czysto zarobkowym. Łatwość znalezienia pracy, bardziej opiekuńcze niż w Polsce państwo, łatwość dogadania się z Czechami oraz stosunkowo niewielkie koszty przeprowadzki zachęcają do wyjazdu "na stałe".

Na tymczasowej emigracji za Olzę mogą skorzystać ci, którym zależy na zwiększeniu szans na przyzwoite zatrudnienie w kraju. Zaawansowana znajomość czeskiego, którą na miejscu można osiągnąć w ciągu roku, otwiera wiele drzwi w kraju. Zwłaszcza na południu Polski, gdzie biznesowe relacje z południowym sąsiadem są dość silne. - Wiele firm wprowadza swoje produkty na rynek czeski i w związku z tym poszukuje osób, które znają język - podkreśla Wojciechowska.

Tomasz Borejza

Praca i Życie za Granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »