Włochy: Młodzi i praca

​Trzy czwarte włoskich trzydziestolatków mieszka z rodzicami, a połowa utrzymuje się z otrzymywanego od nich kieszonkowego.

Potwierdził to najnowszy sondaż, zaprezentowany dziś w Rzymie, z którego wynika jednak, że coś zaczyna się zmieniać.

Do tej pory mówiło się, że młodzi Włosi są bez pracy, ponieważ zrobili się wybredni i nie będą robić byle czego. Prezes Fiata, 39-letni John Elkann, zagalopował się niedawno i powiedział, że pracy jest we Włoszech pod dostatkiem, ale jego rówieśnicy wolą wikt i opierunek u mamy. Wywołało to falę krytyki i protestów, ale były tez głosy, że potentat ma rację. 


Z raportu przygotowanego na konferencję poświęconą sytuacji młodzież w dobie kryzysu, wynika natomiast, że jedna czwarta młodych ludzi gotowa jest robić cokolwiek, by tylko mieć zajęcie. Cokolwiek, czyli także być śmieciarzem albo gońcem.

Reklama

Co trzeci młody Włoch zgodziłby się pracować za pół tysiąca euro miesięcznie albo w większym niż dotąd wymiarze, byleby nie utracić stanowiska. W tej sytuacji nie dziwi jednak, że tylko 11 procent badanych jest rzeczywiście zadowolonych z aktualnego zajęcia.

Informacyjna Agencja Radiowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »