Rynki pracy 2012: Gdzie i komu będzie najłatwiej znaleźć pracę w 2012 roku

Europa stoi na krawędzi ponownego kryzysu. Jednak istnieją branże, w których emigranci wciąż mogą nieźle zarobić. Dowiedz się, gdzie i komu będzie najłatwiej znaleźć pracę w 2012 r.

Belgia

- W belgijskim parlamencie trwają decydujące rozmowy na temat rynku pracy. Duże zmiany mogą nastąpić, jeżeli zostanie przyjęte postanowienie o zniesieniu kart pracy dla obywateli Rumunii oraz Bułgarii - mówi Jowita Sokołowska z biura konsultingowego ADMB International w Brugge. Nie ulega za to wątpliwości, że nadchodzące miesiące upłyną pod znakiem zaciskania pasa. Niedawno wynegocjowany budżet na 2012 r. zakłada bowiem oszczędności w wysokości 11,3 miliarda euro, określane jako "największe od II wojny światowej". Jeśli zamierzenia zostaną zrealizowane, to deficyt budżetowy w przyszłym roku spadnie do poziomu 2,8 proc. PKB.

Reklama

- Wzrost podatków w budownictwie z 6 na 21 proc. oraz zniesienie różnego rodzaju premii ekologicznych i dotacji (np. na kolektory słoneczne, izolacje) zmniejszy popyt na personel w tym sektorze. Już teraz spotykamy się z anulowaniem zamówień na niektóre stanowiska - mówi Jowita Sokołowska.

Niepewne czasy nadchodzą także dla pań zarabiających w charakterze pomocy domowych, ponieważ wzrastają koszty czeków usługowych. Jednak belgijski rynek pracy nie posiada odpowiedniego zaplecza, aby pozwolić sobie na radykalne ograniczenie napływu siły roboczej. Tamtejsze społeczeństwo szybko się starzeje, więc część firm będzie skazana na wsparcie z zewnątrz.

- Moim zdaniem w 2012 r. warunki zatrudnienia nie zmienią się drastycznie w kwestii wynagrodzeń, ale niestety czas trwania kontraktów może być bardziej niepewny. Spodziewamy się ofert podobnych do tych z ostatnich tygodni, a więc dla spawaczy, stolarzy, mechaników aut ciężarowych, operatorów wózka wysokiego składowania oraz szwaczek - mówi Hanna Grochowska z agencji pośrednictwa pracy Link2Europe.

W najbliższych latach powinien nastąpić znaczny przyrost miejsc pracy dla pielęgniarek, które już mogą przebierać w propozycjach zatrudnienia. Będą też oferty w sadownictwie, przetwórstwie warzyw i owoców, gastronomii, hotelarstwie oraz dla personelu sprzątającego. Nie zabraknie również ogłoszeń adresowanych do programistów, księgowych czy inżynierów.

- To stosunkowo niewielki kraj, ale rynek pracy pozostaje zróżnicowany. Najwięcej możliwości jest we Flandrii, w dalszej kolejności w regionie Brukseli, a następnie w Walonii - uważa Hanna Grochowska. Przypomina, że pracodawcy liczą na wiarygodnych, odpowiedzialnych kandydatów, chcących integrować się w nowym środowisku i potrafiących radzić sobie z trudnościami związanymi z wykonywaniem obowiązków na obczyźnie.

Czechy

W 2012 r. wyjazdy zarobkowe do ojczyzny Škody pozostaną interesującą opcją przede wszystkim dla mieszkańców południa Polski. Wprawdzie po drugiej stronie Olzy pracodawcy proponują zdecydowanie niższe wynagrodzenia niż w Holandii czy we Francji, ale można zdobyć posadę w zakładzie położnym np. 100-150 km od rodzinnego domu. Zdarza się, że kandydaci nie muszą znać języków obcych, a niewielkie wymagania to znak rozpoznawczy m.in. ofert na stanowiska produkcyjne czy fizyczne w magazynach.

- Jednak największe szanse na znalezienie etatów w minionych tygodniach mieli lekarze, a także kierowcy samochodów ciężarowych i autobusów - informuje Teresa Halamova z praskiej agencji pracy Arbeit CZ. Choć firmy poszukują głównie kandydatów na lokalnym rynku, to u niektórych pośredników oraz w Wojewódzkich Urzędach Pracy nie brakowało propozycji skierowanych np. do spawaczy, operatorów CNC, operatorów wózków widłowych oraz szwaczek. Również problemy związane z niedoborem kadry IT to ciągle aktualny temat, więc pojawia się wiele ogłoszeń adresowanych do programistów czy administratorów sieci.

Według raportu HSBC, Europa Środkowo-Wschodnia narażona jest na kryzys zadłużenia. Z analizy tej wynika, że najlepiej przygotowane na zawirowania gospodarcze wydają się być właśnie Czechy, które zostały przedstawione jako... Szwajcaria naszego regionu. Z drugiej strony ostatnio Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju obniżyła prognozy dotyczące wzrostu PKB naszych południowych sąsiadów, a Raiffeisen Bank przewiduje recesję.

- W 2012 r. najwięcej ofert zatrudnienia będzie na pewno w środkowej i południowej części kraju, zwłaszcza w takich miastach, jak Praga, Mladá Boleslav czy Benešov - mówi Teresa Halamova.

Francja

- Od kilku miesięcy niemiecki rynek pracy jest w pełni otwarty, więc prawdopodobnie w 2012 r. firmy z Francji zaczną uatrakcyjniać propozycje, aby zachęcić kandydatów - mówi Anna Kamińska-Socha z agencji pracy tymczasowej AP Uniapol Development. Na razie politycy zadbali o najmniej zarabiających, bowiem od 1 grudnia nad Sekwaną obowiązuje wyższa o 2,12 proc. płaca minimalna. Pracownicy mają ustawowo zagwarantowane 1393,82 euro (6,2 tys. zł) brutto miesięcznie, co w połączeniu z krótszym niż w Polsce wymiarem etatu (35 godzin tygodniowo) stanowi "przynętę" na wielu potencjalnych emigrantów zarobkowych.

Jednak w ostatnich miesiącach same chęci nie wystarczały, aby znaleźć zatrudnienie, nawet krótkoterminowe. Nie inaczej też będzie w najbliższej przyszłości, a więc rekruterzy skupią się na rozpatrywaniu zgłoszeń przede wszystkim od wykwalifikowanego i doświadczonego personelu. - W przypadku wielu ofert wymagana jest chociaż podstawowa znajomość języka francuskiego, umożliwiająca zrozumienie poleceń przełożonych i właściwe wykonywanie obowiązków - zauważa Anna Kamińska-Socha.

Cały czas w cenie pozostaną umiejętności przedstawicieli zawodów budowlanych. - Niestety zmniejszona pula zamówień publicznych ogranicza zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych. W okresie zimowym w tym sektorze gospodarki panuje przestój, więc organizujemy szkolenia językowe - informuje Kamil Błachuciński z Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego InterKadra. W prasie oraz internecie stopniowo zaczną pojawiać się ogłoszenia adresowane do murarzy, monterów płyt kartonowo-gipsowych, monterów fasad, malarzy-tapeciarzy, stolarzy, hydraulików czy cieśli. - Region paryski to tradycyjnie największy plac budowy w tym kraju, ale sporo inwestycji powstaje też w Alpach i na atrakcyjnym dla turystów południu. Z informacji, jakie obecnie do nas napływają, wynika, że sporo ofert pracy będzie właśnie w ostatnim z wymienionych regionów oraz w północno-zachodniej części kraju - mówi Artur Ragan z agencji pracy Work Express.

Z dołka wychodzi sektor produkcyjny, co powinno przełożyć się na utworzenie dodatkowych stanowisk m.in. dla elektryków i spawaczy. W nadchodzących miesiącach z pewnością nie zabraknie propozycji ze służby zdrowia, głównie dla pielęgniarek oraz fizjoterapeutów. Szanse mają też rzeźnicy. Kto ponadto?

- Chcielibyśmy bardzo rozszerzyć współpracę z firmami z branży motoryzacyjnej, w tym z warsztatami oraz stacjami wulkanizacyjnymi - mówi Kamil Błachuciński. Zimą tradycyjnie wzrasta też liczba zamówień na pracowników do obsługi ruchu turystycznego. Część naszych rodaków wybierze jednak możliwość zarabiania sezonowego w ogrodnictwie czy rolnictwie.

- Francuskie władze, chroniąc rynek pracy, chcą stopniowo ograniczać dostęp zagranicznemu personelowi. To, co ich powstrzymuje, to naciski ze strony pracodawców, którzy przekonali się o wartości specjalistów z Polski - mówi Artur Ragan. Według niego związki zawodowe będą jeszcze baczniej obserwować sytuację przyjezdnych - czy konkurują z miejscowymi na równych zasadach.

Holandia

W ostatnich latach to jeden z ulubionych kierunków emigracji zarobkowej wśród naszych rodaków, o czym świadczy np. raport przygotowany na zlecenie Nederlands-Pools Centrum voor Handelsbevordering (Holendersko-Polskiego Centrum na rzecz Handlu). Według autorów tego dokumentu, przyjezdni znad Wisły zasilają budżet królestwa kwotą 1,2 miliarda euro rocznie, co ma przełożenie na wzrost PKB o 0,3 proc. (ok. 1,8 miliarda euro).

- Warunki zatrudnienia z roku na rok są coraz lepsze. Pracodawcy podnoszą wynagrodzenia, standard zakwaterowania czy opieki, więc część osób woli skorzystać z ich propozycji, niż wyjeżdżać np. do Niemiec - tłumaczy Monika Król z agencji pośrednictwa pracy Euro Work z Katowic. Zwraca jednak uwagę, że w 2012 r. wraz z uatrakcyjnianiem ofert mogą nieznacznie "podskoczyć" opłaty za dach nad głową czy koszty ubezpieczenia. Wprawdzie w minionych miesiącach pojawiały się kontrowersyjne wypowiedzi związane z napływem imigrantów (np. wystąpienie ministra Henka Kampa), jednak na miejscu wciąż brakuje kandydatów na niektóre stanowiska.

- W przyszłym roku nie spodziewamy się szczególnych zmian na rynku pracy, który do tej pory wykazuje tendencję wzrostową. Jeśli utrzyma się ten pozytywny trend, wówczas pojawi się więcej ofert dla naszych rodaków - mówi Agnieszka Cybulska z biura pośrednictwa pracy Larex. Jednak ewentualny wzrost zapotrzebowania na zagraniczny personel nie oznacza wcale łatwej drogi do podpisania umowy. - Nasi klienci pozostają ostrożni w prognozach, mimo że obecnie nie ma zastoju. Na pewno cały czas rosną wymagania stawiane pracownikom, a największe szanse mają specjaliści władający dobrze językiem angielskim, ewentualnie niemieckim - informuje Dominik Weiss z Agencji Pracy Tymczasowej Axell.

Nie ulega wątpliwości, że kolejni Polacy pojawią się w holenderskich stoczniach czy na budowach, ponieważ cały czas w cenie będą umiejętności m.in. spawaczy, monterów czy elektryków/elektromonterów. - Wiele firm sięgnie po pracowników tymczasowych ze względu na chęć dokończenia projektu czy wykonania zlecenia - zauważa Agnieszka Cybulska.

Z listy zawodów deficytowych z pewnością nie znikną rzeźnicy. Holandia pozostanie też miejscem na znalezienie zatrudnienia dla osób, które nie posiadają fachu w ręku. Część pracodawców chętnie stawia na kandydatów mających mniej niż 22 lata i proponuje im stanowiska fizyczne, np. w magazynach. - Nasza firma działa głównie na południu Holandii, gdzie nadal będzie potrzebny także personel na produkcję - informuje Dominik Weiss. Polacy mają też możliwość zarabiania sezonowego w ogrodnictwie/rolnictwie oraz w hotelarstwie i gastronomii.

- W 2012 r. można spodziewać się reakcji rynku pracy na doniesienia związane z drugą falą kryzysu. Jednak przewidujemy pojawienie się atrakcyjnych ofert dla wykwalifikowanych specjalistów w branży petrochemicznej, chemicznej czy informatycznej - mówi Monika Król.

Irlandia

Zielona Wyspa to niewątpliwie jedna z największych ofiar kryzysu gospodarczego. Zanim jednak odczuła jego skutki, wręcz masowo przenosili się na nią Polacy. Dziś już mało kto myśli o podboju Irlandii, ponieważ od wielu miesięcy tamtejsi pracodawcy rzadko poszukują personelu za granicą, a proces "wychodzenia na prostą" nie zakończy się w 2012 r.

Według danych przedstawionych przez Central Statistics Office, w listopadzie poziom bezrobocia w kraju św. Patryka wynosił już 14,5 proc. Z pewnością byłby jeszcze większy, gdyby nie rosnąca liczba Irlandczyków emigrujących za chlebem, m.in. do Stanów Zjednoczonych czy Australii. - Ok. 40 proc. bezrobotnych stanowią przedstawiciele zawodów budowlanych, którzy powinni postawić na przekwalifikowanie, aby zwiększyć swoje szanse na znalezienie zatrudnienia. Ważne będzie zdobycie odpowiednich umiejętności, ponieważ w 2012 r. mają znacząco rozwijać się sektory: spożywczy, energetyczny, mikroelektroniczny i produkcja sprzętu medycznego - mówi Barnaba Dorda ze związku zawodowego SIPTU. Dodaje, że najwięcej stanowisk pojawi się w takich dużych miastach, jak Dublin, Cork czy Galway, a także w ich najbliższym sąsiedztwie.

Wyspa ciągle kusi zagranicznych turystów, więc z czasem zacznie przybywać propozycji z hotelarstwa-gastronomii, zwłaszcza sezonowych. Jednak kto oczekuje w nadchodzących miesiącach diametralnej poprawy na rynku pracy, będzie srodze rozczarowany. W wielu prognozach nie ma słowa o tym, aby w 2012 r. poziom bezrobocia spadł poniżej 14 proc. Na szczęście nie brakuje zmian wprowadzanych z myślą o osobach zatrudnionych. - Do tej pory miejscowe prawo dopuszczało do sytuacji, w których pracownicy agencyjni mogli być inaczej traktowani niż ich koledzy przyjęci bezpośrednio przez klienta agencji, nawet jeśli zarabiali ramię w ramię. Od 5 grudnia warunki pracy dla jednych i drugich są już takie same - informuje Barnaba Dorda.

Niemcy

Według prognoz przedstawionych przez Deutscher Industrie- und Handelskammertages, w 2012 r. nad Renem powstanie 250 tys. nowych miejsc pracy. Najwięcej, bo aż 80 tys. posad zostanie utworzonych w sektorze usług osobistych, w tym w opiece zdrowotnej i społecznej, a także gastronomii. Prawdopodobnie część z nich przypadnie naszym rodakom. - Obecnie największym problemem przedsiębiorstw z różnych branż jest brak wykwalifikowanej kadry. Arbeitsagentur szacuje, że firmy poszukują ok. 400 tys. pracowników w szeroko rozumianych zawodach technicznych - mówi Sara Paleczny z agencji rekrutacyjnej CBS butler.de.

Jeszcze do niedawna pojawiały się głosy, że po 1 maja nastąpi najazd taniej siły roboczej z Europy Środkowo-Wschodniej, co zaowocuje m.in. masowymi zwolnieniami miejscowych. Obawy okazały się wyolbrzymione i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości powróciły "na tapetę". - Na tym rynku jeszcze długo każdy prawdziwy fachowiec znajdzie zatrudnienie. Ponadto pracodawca niemiecki w porównaniu z polskim jest z reguły rzetelniejszy, a kultura pracy w Niemczech wyższa niż nad Wisłą - ocenia Anna Pilarz z ESD Personalservice Polska.

Prognozy gospodarcze są dla Niemiec bardziej optymistyczne niż dla wielu innych europejskich państw. - Zdaniem analityków w 2012 r. naszym zachodnim sąsiadom uda się uniknąć recesji, dzięki czemu można oczekiwać wyższych zarobków, choć będzie to wzrost symboliczny - mówi Wojciech Rzepka z agencji zatrudnienia ATERIMA MED.

Niewykluczone, że na dobre rozgorzeje debata na temat płacy minimalnej, ponieważ ostatnio CDU zmieniła swoje stanowisko w tej kwestii. Partia kanclerz Angeli Merkel opowiedziała się za wprowadzeniem najniższego ustawowo wynagrodzenia we wszystkich branżach. Standardowo atrakcyjniejsze stawki to wyróżnik zachodnich landów, ale oczekiwania wobec potencjalnych pracowników są większe.

Kto myśli o podboju dawnej NRD, musi nastawić się na mniejszą liczbę ofert. - Jednak pracodawcy z całego kraju coraz staranniej wybierają pracowników, zwracając dużą uwagę na znajomość języka niemieckiego. Nie spodziewam się, aby w tym zakresie nastąpił przełom w przyszłym roku - analizuje Anna Pilarz.

Prawdopodobnie w nadchodzących miesiącach u pośredników zagoszczą bardziej zróżnicowane oferty niż dotychczas, w tym także zawody stosunkowo rzadziej promowane. - Rynek zdecydowanie otwiera się na kandydatów z Polski i wiele przedsiębiorstw jest zainteresowanych nie tylko obsadzeniem stanowisk produkcyjnych, ale również pozyskaniem wysoko wykwalifikowanych specjalistów - mówi Sara Paleczny. Wpływ na taką sytuację ma szereg czynników, w tym m.in. proces szybkiego starzenia się społeczeństwa, a jednocześnie niechęć młodego pokolenia do zdobywania określonych kwalifikacji zawodowych czy wykonywania określonych obowiązków.

Czytaj raport specjalny Biznes INTERIA.PL o pracy w Niemczech

- Szacuje się, że z pracy ze względu na wiek emerytalny może odejść nawet ok. 250 tys. osób, a to oczywiście stwarza szanse również dla personelu z zagranicy, także Polaków. Jednak w dobie kryzysu, stosunkowo stabilna sytuacja gospodarcza Niemiec spowoduje większe zainteresowanie wyjazdami zarobkowymi wśród mieszkańców np. Grecji i Portugalii - mówi Wojciech Rzepka.

Norwegia

To właśnie w tym kraju panują najlepsze warunki do życia - tak przynajmniej wynika z Rankingu Rozwoju Społecznego, publikowanego od 1990 r. przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ). Jednak sytuacja na norweskim rynku pracy wciąż pozostaje gorsza niż przed spowolnieniem gospodarczym, choć pracodawcy oferują jedne z najatrakcyjniejszych wynagrodzeń na kontynencie.

- Wśród zachodzących zmian należy wspomnieć o ograniczeniu liczby nadgodzin. Obecnie można wykonywać swoje obowiązki do 48 godzin tygodniowo w okresie rozliczeniowym - informuje Patryk Płaza z CBR Cross Border Recruitment. Wskaźnik bezrobocia (3,3 proc. - według Statistisk sentralbyr) jest stosunkowo... wysoki jak na tamtejsze standardy, ale firmy z wybranych branż są wręcz skazane na pomoc przyjezdnych.

- Na początku grudnia rozpoczęliśmy intensywną rekrutację w branży budowlanej. Ze względu na prognozowane duże zapotrzebowanie na cieśli, od stycznia powrócimy do organizowania bezpłatnych kursów języka norweskiego - mówi Izabela Ferenc z Agencji Zatrudnienia Adecco Poland. W ostatnich tygodniach potrzebni byli m.in. monterzy rusztowań, hydraulicy, dekarze, zbrojarze czy murarze. Wiele wskazuje na to, że przedstawiciele tych zawodów również znajdą zajęcie w 2012 r.

- Mimo zadyszki w Europie, w Norwegii nadal powstają drogi, domy czy budynki użyteczności publicznej. Nasze ostatnie zamówienia pochodziły zarówno z rejonów Oslo, jak i ze Stavanger, z Bergen oraz Trondheim - informuje Patryk Płaza. Z pewnością część rodaków "zakotwiczy" w branży stoczniowej. - Zauważamy zwiększające się zapotrzebowanie m.in. na spawaczy oraz elektromonterów, prawdopodobnie tendencja zwyżkowa utrzyma się w nadchodzących miesiącach. Spodziewamy się ofert z takich miast, jak Aukra, Sovik, Bratvag, Floro oraz Tomrefjord - mówi Izabela Sobczak z agencji pośrednictwa pracy Time Personale.

Bez wsparcia "z zewnątrz" nie poradzą sobie też placówki służby zdrowia, przedsiębiorstwa transportowe czy autoryzowane serwisy samochodowe. Z celowników rekruterów nie znikną więc pielęgniarki, kierowcy, a także mechanicy. - Ponadto pracodawcy również będą otwarci na zatrudnianie inżynierów. Pod koniec listopada otrzymaliśmy pierwsze zapytania pod kątem takich stanowisk w budownictwie, przemyśle oraz IT - mówi Izabela Ferenc. Kraina fiordów postrzegana jest przez wielu Polaków jako wyjątkowo bezpieczna przystań. - Jednak w 2012 r. na pewno będziemy mieć do czynienia z dalszym skracaniem kontraktów. W tej chwili na sześciomiesięczne i dłuższe umowy mogą liczyć mechanicy samochodowi, natomiast w budowlance dominują umowy od dwóch tygodni do miesiąca, przedłużane cyklicznie na kolejne miesiące - informuje Patryk Płaza.

Szwajcaria

W listopadzie poziom bezrobocia w tym kraju wyniósł 3,1 proc., czyli wzrósł o 0,2 proc. w porównaniu z październikiem, ale w ciągu roku spadł o 0,5 proc. Sytuacja na rynku pracy jest więc zdecydowanie lepsza niż w wielu zakątkach Europy, lecz czasy kiedy wskaźnik bezrobocia zatrzymał się na poziomie 1,5 proc. (od maja 2001 r. do sierpnia 2001 r.) minęły już bezpowrotnie.

- Warunki zatrudnienia są bardzo atrakcyjne i miejmy nadzieję, że takie pozostaną - mówi Marta Wiśniewska z firmy LSJ Agencja Pracy. Szwajcaria "od zawsze" wywołuje skojarzenia z wysokimi wynagrodzeniami, co w połączeniu z mocnym kursem franka pobudza wyobraźnię potencjalnych emigrantów zarobkowych. Z drugiej strony koszty życia przyprawiają przyjezdnych o ból głowy. Nie bez przyczyny Zurych i Genewa zaliczane są do najdroższych miast świata.

Polaków cieszyć może fakt, że podjęcie zatrudnienia w Szwajcarii jest zdecydowanie prostsze niż jeszcze rok temu. Oczywiście ułatwienia dotyczą tylko procedur, ponieważ wymagania pracodawców wobec kandydatów pozostają praktycznie bez zmian. - Ostatnio największe szanse na podpisanie umowy miały osoby z wieloletnim, udokumentowanym doświadczeniem zawodowym i dobrą znajomością języka niemieckiego. Wysłaliśmy sporo pielęgniarek, opiekunek, elektryków oraz spawaczy, a w 2012 r. zamierzamy kontynuować nabór na te stanowiska - mówi Marta Wiśniewska. Dodaje, że z czasem zostanie również ogłoszona rekrutacja dekarzy i cieśli.

U pośredników pojawią się też propozycje dla glazurników, monterów płyt regipsowych, monterów instalacji wodno-gazowych, malarzy/tapeciarzy, hydraulików, operatorów dźwigu czy operatorów/programistów CNC. - Największe zapotrzebowanie w budownictwie, przemyśle metalowym oraz służbie zdrowia jest w Zurychu, Bernie i St. Gallen - informuje Łukasz Pactwa z agencji zatrudnienia Personnel International.

Oczywiście w ojczyźnie Wilhelma Tella spore szanse na karierę mają menedżerowie sektora usług finansowych. Interesujące perspektywy zawodowe rysują się również przed inżynierami oraz informatykami. Alternatywą wartą przemyślenia pozostanie zarabianie sezonowe, np. w rolnictwie czy hotelarstwie/gastronomii.

- Z pewnością w 2012 r. wyjadą nie tylko fachowcy. Coraz częściej otrzymujemy zapytania o pracowników mało wykwalifikowanych do prac pomocniczych i magazynowych - mówi Łukasz Pactwa.

Szwecja

Od 1 maja 2004 r. Polacy mogą swobodnie podejmować zatrudnienie po drugiej stronie Bałtyku. Jednak w ciągu ponad siedmiu lat nasi rodacy stosunkowo rzadko obierali kurs na Sztokholm, Goteborg, Malmo czy inne miasta Kraju Trzech Koron. Nic nie wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach ta sytuacja ulegnie zmianie, choć część firm z północy ma problem z obsadzeniem posad.

- Ten rynek pracy wielu osobom kojarzy się z bezpieczeństwem, bogatymi osłonami socjalnymi oraz wysokimi zarobkami. Trzeba jednak pamiętać, że bez znajomości języka szwedzkiego znalezienie wolnego stanowiska jest bardzo utrudnione - mówi Piotr Janicki z agencji rekrutacyjnej reConnect.

Od lat z niedoborem personelu zmaga się służba zdrowia, a więc na wagę złota pozostaną pielęgniarki. Z pewnością opiekunki osób starszych jeszcze długo będą miały "zarezerwowane" miejsce wśród zawodów deficytowych, m.in. ze względu na szybkie starzenie się tamtejszego społeczeństwa.

- Jednak w ostatnim czasie największe zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników przejawiała branża budowlana. Prawdopodobnie nie zmieni się to w przyszłym roku, więc liczymy na kolejne oferty pracy m.in. dla zbrojarzy-betoniarzy, a także cieśli szalunkowych - informuje Piotr Janicki. Z dnia na dzień nie zabraknie też propozycji dla mechaników samochodowych, rzeźników, informatyków czy personelu sprzątającego.

Ciągle stosunkowo łatwo będzie o angaż na sezon, np. przy sadzeniu drzewek, usuwaniu połamanych drzew, zbieraniu runa leśnego czy truskawek.

- Odnośnie 2012 r. panuje umiarkowany optymizm, wzrost PKB w trzecim kwartale br. wyniósł ponad 4 proc. Jednak analitycy głośno mówią o możliwości spowolnienia gospodarczego, spowodowanego zmniejszonym eksportem - przypomina Piotr Janicki.

Wielka Brytania

W 2012 r. brytyjska gospodarka miała "urosnąć" o 2,5 proc. - tak wynikało z wiosennego sprawozdania budżetowego dla parlamentu. Jednak pod koniec listopada minister finansów George Osborne, po raz kolejny powołując się na prognozy Office for Budget Responsibility (OBR), przedstawił znacznie mniej optymistyczny wariant, tj. PKB na poziomie 0,7 proc. Ponadto ostrzegł, że nad Tamizę może zawitać recesja, jeśli kryzys zadłużeniowy w strefie euro nie zostanie zażegnany.

- Najprawdopodobniej nadchodzący rok będzie bardzo ciężki dla rynku pracy. Trudny czas nadchodzi dla osób bez wysokich kwalifikacji zawodowych, którym nawet przeprowadzka do innego miasta nie musi zagwarantować zdobycia etatu, ponieważ konkurencja jest spora, a bezrobocie zbliża się do 9 proc. - mówi Marcin Spychała z agencji rekrutacyjnej PeakStaff. Według niego, jednocześnie zacznie przybywać propozycji zatrudnienia w zawodach wysoko wykwalifikowanych, szczególnie w sektorze inżynieryjnym.

Wprawdzie ekipa premiera Davida Camerona przeznacza środki na tworzenie nowych miejsc pracy, ale jednocześnie część działań związanych z "zaciskaniem pasa" budzi wyraźny sprzeciw mieszkańców Wysp. Wyraz społecznego niezadowolenia był szczególnie widoczny 30 listopada, gdy 37 brytyjskich związków zawodowych, reprezentujących ok. 2 milionów pracowników sektora publicznego wzięło udział w największej akcji protestacyjnej od wielu lat.

W 2012 r. z pewnością nie wyschnie "źródło" z propozycjami zatrudnienia dla opiekunek/opiekunów osób starszych czy pielęgniarek. O podpisaniu umów mogą też myśleć szwaczki i krawcowe. Cały czas pożądani będą także rzeźnicy, mechanicy samochodowi, kierowcy autobusów, stolarze oraz spawacze. Wiele wskazuje na to, że w niektórych zakładach na stanowiska produkcyjne trafią "posiłki" z zagranicy, w tym z Polski.

- W ostatnich tygodniach roku mamy do czynienia z tradycyjnym wyhamowaniem i zmniejszeniem liczby ofert pracy na stałe. Firmy bardzo niechętnie przyjmują przed Bożym Narodzeniem, wolą rozpocząć rekrutację w styczniu - mówi Marcin Spychała.

Zwolenników tymczasowych przeprowadzek już kuszą farmerzy.

W lipcu i sierpniu oczy sportowego świata zostaną skierowane na Londyn. Za uczestnikami Letnich Igrzysk Olimpijskich zjadą bowiem kibice i turyści, co przełoży się na dodatkową rekrutację m.in. do hotelarstwa-gastronomii.

- Niewykluczone, że w 2012 r. warunki płacowe na większej liczbie stanowisk będą oparte o National Minimum Wage. Do tej pory najniższe ustawowo stawki proponowano w wielu branżach i gałęziach przemysłu pracownikom z zagranicy, ale wkrótce może to już stać się nagminne, stąd zmniejszy się konkurencyjność polskich pracowników - prognozuje Grzegorz Nagórka z agencji pośrednictwa pracy Jobland.pl.

Włochy

Cięcia, oszczędności, kryzys - to słowa wyjątkowo często powtarzane w kontekście sytuacji na Półwyspie Apenińskim. Skalę problemów doskonale obrazuje fakt, że na początku grudnia rząd przyjął piąty już w ostatnich miesiącach pakiet antykryzysowy, tym razem o wartości 30 miliardów euro. Za tą próbą uzdrawiania finansów publicznych stoi premier profesor Mario Monti wraz ze swoją ekipą, natomiast za wcześniejszymi - gabinet Silvio Berlusconiego.

- Gospodarka włoska przechodzi trudny moment, więc ofert pracy w 2012 r. pojawi się zapewne niewiele. Ponadto propozycje będą coraz mniej atrakcyjne dla Polaków, gdyż stawki gwarantowane przez tamtejszych przedsiębiorców nie należą do wysokich - mówi Magdalena Kamińska z agencji rekrutacyjnej Obiettivo Lavoro. Wielu pracodawców nie musi poszukiwać kandydatów w innych krajach, ponieważ otrzymują oni liczne zgłoszenia z kraju.

Według danych przedstawionych przez Istituto Nazionale di Statistica (włoski urząd statystyczny), w październiku wskaźnik bezrobocia podskoczył o 0,2 proc., osiągając 8,5 proc. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się osoby poniżej 24. roku życia (29,2 proc. bezrobotnych w tej grupie wiekowej), dlatego rzucane są kolejne "koła ratunkowe". Jednym z nich jest program AMVA (Apprendistato e mestieri a vocazione artigianale), którego główne założenia dotyczą nie tylko wspierania zatrudnienia młodych ludzi, ale też rozwoju rzemiosła i podtrzymaniu tradycji kulturowych.

- Obecnie największe szanse na znalezienie pracy mają specjaliści, zwłaszcza w sektorach, w których kryzys pozostaje najmniej odczuwalny. Spodziewamy się ofert dla spawaczy MAG, MIG, TIG oraz łukiem krytym - informuje Magdalena Kamińska. Według niej, zapotrzebowanie na dodatkowych pracowników może występować w północnych rejonach Włoch, gdzie znajduje się skupisko firm przemysłowych.

Również pielęgniarki nie powinny narzekać na brak propozycji zatrudnienia, zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Z pewnością do obsadzenia będą też stanowiska - zwłaszcza sezonowe - w hotelarstwie, gastronomii oraz rolnictwie.

Marcin Gazda

Praca i Życie za Granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »