Pracownik w oku kamery. Szef już nie daje się okraść

Już nie tylko w dużych magazynach i halach produkcyjnych, ale coraz częściej w zwykłych biurach pojawiają się kamery, które mają nie tylko zapewnić stałą obserwację pracowników. I chociaż nie wszystkim się to podoba - kamery w pracy przeszkadzają aż 63 proc. z nas - to powszechny stał się już monitoring pracowników urzędów, banków, sieci handlowych czy call center.

- Pracodawca ma prawo prowadzić monitoring wizyjny, jeśli jesteśmy o tym poinformowani. Z tego prawa korzystają w Polsce dziś przede wszystkim duże firmy produkcyjne, zabezpieczające w ten sposób swój towar i mienie przed kradzieżą - mówi Tomasz Komora, ekspert ds. ochrony Zakładów Usługowych "EZT" S.A.

Nieuczciwi pracownicy to norma?

Polscy pracownicy kradną, fałszują, wynoszą dane i własność firmy. 77 proc. przedsiębiorstw w Polsce w ciągu ostatnich lat padło ofiarą nieuczciwości swoich pracowników - wynika z danych towarzystwa ubezpieczeń Euler Hermes. Aż 74 proc. Polaków z kolei przyznaje, że w ich zakładzie pracy dochodziło do kradzieży z udziałem pracowników - to już wyniki sondy Zakładów Usługowych "EZT" S.A. Na drugim miejscu uplasowało się przywłaszczenie np. papieru lub benzyny - 17 proc. Zaufanie do swoich pracowników ma tylko 9 proc. pracodawców.

Reklama

- Kradzieże zdarzają się niemal w każdej firmie. Pracownicy kradną praktycznie wszystko od drobiazgów, jak papier do drukarki i długopisy, skończywszy na mieniu firmy, bazach danych, dokumentach czy programach komputerowych. Ostatnie badania CBOS pokazały, że powszechne wśród pracowników jest korzystanie z mienia firmy do celów prywatnych. Z telefonu, firmowego papieru czy faksu korzysta powszechnie aż 22 proc. pracowników - mówi Komora.

Problem ten jest tym większy, im więcej pracowników zatrudnia firma. W tym przypadku również trudniej jest udowodnić winę, znaleźć świadków. Często pracownicy nie chcą zeznawać przeciwko sobie. Dlatego coraz częściej na liniach produkcyjnych, ale także w działach sprzedaży, IT czy magazynach pracownicy są obserwowani 24 godziny na dobę.

- Takie nagranie podobnie jak nagranie bójki czy kradzieży samochodu z parkingu, może być dowodem w sprawie przeciwko pracownikowi, ale także dowodem dla policji. Daje także pracodawcy konkretne narzędzie do walki z nieuczciwością swoich pracowników - dodaje Komora.

Nie lubimy, ale przywykliśmy

Straty firm wynikające z nieuczciwości pracowników są ogromne. Aż 15 proc. firm straciło od 50 do 100 tys. złotych. Dla 80 proc. były to straty rzędu 50 tys. zł - wynika z danych Euler Hermes.

Szefowie, więc zabezpieczają swoje mienie, co nie zawsze podoba się pracownikom. Aż 63 proc. twierdzi, że monitoring wizyjny w pracy to zjawisko negatywne, które szkodzi atmosferze pracy. Przeciwnego zdania jest 19 proc.

Inną opinie mają pracodawcy. Dla 68 proc. spełnia on przede wszystkim funkcję prewencyjną i zapobiega nieuczciwości pracowników. 9 proc. z kolei przyznaje, że działa on nawet motywacyjnie na pracowników - wynika z sondy "EZT" S.A.

- Decyzja o tym, czy zainstalować monitoring leży wyłącznie po stronie pracodawcy, powinien on jednak poinformować pracowników o tym, że są oni obserwowani przez kamery. Pod żadnym względem system kamer nie może być montowany w toaletach i przebieralniach, stanowi to, bowiem naruszenia prawa do prywatności - mówi Komora.

I dodaje: - Pracodawca może jednak zdecydować się na monitoring ukryty, w sytuacjach, kiedy istnieje realne podejrzenia popełniania przestępstwa na terenie zakładu lub biura. Jest to jednak rzadkość. Często wręcz przeciwnie, pracodawcy eksponują kamery, oznaczają budynki tabliczkami, rozsyłają memo z informacją o kamerach, tworzą specjalne pokoje monitoringu, pokazując w ten sposób, że każdy jest obserwowany. To gra psychologiczna z pracownikiem - mówi.

Przybywa monitoringu

Dziś ponad 68 proc. pracowników przyznaje, że w ich zakładzie pracy istnieje system kamer. O jego skuteczności przekonanych jest 84 proc. - Kamera w biurze czy w hali produkcyjnej działa tak samo jak kamera na szkolnym korytarzu. Jeśli wiem, że jestem obserwowany, nie popełnię przestępstwa, bo zostanie ono zarejestrowane - mówi Komora.

Nic więc dziwnego, że kamery pojawiają się dziś zarówno w sklepach, na placach budowy, liniach produkcji samochodów, warsztatach samochodowych, a nawet w działach księgowości.

- Jeżeli chodzi o kradzieże, pracownicy wykazują się kreatywnością. Ze sklepowych półek regularnie znikają produkty spożywcze. Tylko w 2010 roku 34 proc. strat w sieciach handlowych spowodowane było kradzieżami pracowników. Podobnie sytuacja wygląda na budowach, z których regularnie znika gips, glazura czy narzędzia. Kradzież spada, kiedy pracownik wie, że może zostać przyłapany - mówi Komora.

Pracodawca ma jednak obowiązek chronić to nagranie przed osobami nieupoważnionymi.

- Nagranie z monitoringu kamer mogą przeglądać wyłącznie upoważnione do tego osoby oraz orany ścigania, które prowadzą późniejsze postępowanie w przypadku popełnienia przestępstwa. Pracodawca ma obowiązek zabezpieczać tego typu nagrania, w przeciwnym razie może ponieść odpowiedzialność karną zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych - wyjaśnia Komora.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »