Polacy plażują na chorobowym

Zamiast chorować, Polacy plażują i remontują mieszkania. Z każdym rokiem liczba symulantów rośnie. W 2012 roku lekarze orzecznicy ZUS wydali ponad 50 tys. decyzji wstrzymujących wypłaty zasiłków chorobowych oraz w wielu przypadkach obniżyli wypłatę świadczeń. Łączna kwota obniżonych i cofniętych zasiłków wyniosła ponad 175 mln zł.

W 2011 roku Polacy przebywali na chorobowym ponad 246 mln dni, a liczba zarejestrowanych zwolnień z tytułu choroby własnej wyniosła blisko 19 mln. Jesteśmy rekordzistami w przebywaniu na L4. Nie oznacza to jednak, że przesadnie dbamy o swoje zdrowie. Chorobowe coraz częściej bywa traktowane przez Polaków jako urlop.

W 2012 roku ZUS skontrolował pod kątem prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich 159 tys. osób. Ponad 5,1 tys. z nich w wyniku kontroli straciło prawo do pobierania zasiłku, co z kolei spowodowało cofnięcie wypłat w kwocie ponad 5,4 mln zł. Łącznie w wyniku prowadzonych kontroli ZUS dwa lata temu wstrzymał i obniżył wypłatę świadczeń w wysokości blisko 150 mln zł. W 2012 roku liczba ta wzrosła do 175 mln zł.

Reklama

Wakacje na L4

Co Polacy robią na chorobowym? Nie zawsze, jak się okazuje, chorują. - Najczęściej jest to np. wykonywanie prac remontowych, malarskich, ogrodowych, porządkowych. Zdarza się również, że osoby wyjeżdżają poza miejsce pobytu wskazane na zwolnieniu lekarskim, czego dokonujący kontroli dowiadują się np. od sąsiadów. Zdarza się również, że w okresie zwolnienia lekarskiego osoby te wykonują pracę u innego pracodawcy - wymienia Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Rzeszowie.

Chorobowe wykorzystywane jest na wiele sposobów. Pracujący studenci bardzo chętnie chorują w czasie sesji, by mieć czas na naukę i egzaminy. Epidemia pojawia się w zakładach pracy, w których szykują się zwolnienia, a także latem, kiedy pojawia się możliwość dorobienia do pensji na czarno, przy pracach sezonowych. Na takie okazje warto jednak zostawić sobie urlop.

Z założenia, chorobowe ma służyć podratowaniu zdrowia. - Nawet jeśli w wypisanym zwolnieniu lekarskim nie ma wskazań do leżenia, wcale nie znaczy to, że osoba może chodzić, gdzie chce, np. po centrum handlowym czy parku. Czas choroby, to czas pozostawania w domu. Tego czasu nie można wykorzystać inaczej, niż na leczenie zgodne ze wskazaniami lekarza - mówi Małgorzata Bukała.

ZUS zapuka do drzwi

A to, czy chorobowe wykorzystywane jest zgodnie z przeznaczeniem, może sprawdzić zarówno ZUS, jak i pracodawca, pukając do naszych drzwi w najmniej oczekiwanym momencie.

- Kontrole zwolnień lekarskich są prowadzone zarówno przez ZUS, jak i przez pracodawcę. Pracodawca może kontrolować prawidłowość wykorzystywania zwolnienia lekarskiego przez swojego pracownika. Może też skierować wniosek do ZUS o skontrolowanie zwolnienia lekarskiego, pod względem zasadności jego wystawienia i prawidłowości jego wykorzystywania - mówi rzeczniczka rzeszowskiego oddziału ZUS.

Jeśli chory zostanie przyłapany na plażowaniu, pracowaniu lub remontowaniu mieszkania, będzie musiał pożegnać się z chorobowym. - Jeśli zostaną wykryte nieprawidłowości, np. okaże się, że pracownika nie ma w domu, a w tym czasie spaceruje po centrum handlowym albo jest w domu i remontuje mieszkanie, może zostać pozbawiony prawa do wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy lub zasiłku chorobowego za cały okres danego zwolnienia lekarskiego, w trakcie którego stwierdzono te okoliczności - mówi Małgorzata Bukała.

To w najlepszym przypadku, w najgorszym pracodawca kłamstwo może ukarać w bardziej restrykcyjny sposób.

Skarbiec.biz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »