Podwyżki dla pracowników Kancelarii Sejmu?
Zdaniem marszałka Sejmu Ludwika Dorna, podwyżki dla pracowników Kancelarii Sejmu są konieczne.- Administracja Sejmu zacznie się rozchodzić i naczelna władza Rzeczypospolitej zostanie bez zaplecza administracyjnego - przekonywał Dorn w rozmowie z dziennikarzami.
O podwyżkach dla pracowników i ekspertów Kancelarii Sejmu rozmawiał we wtorek Konwent Seniorów (marszałek, wicemarszałkowie i przedstawiciele klubów).
- Ostateczna decyzja będzie leżeć w gestii Sejmu, bo to on uchwala budżet - podkreślił marszałek.
Jak argumentował Dorn, Sejm "funkcjonuje nie na polskim, ale na warszawskim rynku pracy", gdzie - jak stwierdził - "bezrobocie wynosi około 2 proc., czyli praktycznie go nie ma".
- W Warszawie nie pracuje ten, kto nie chce. Tu są wyższe koszty utrzymania i wyższe płace niż w całej Polsce. (...) Podwyżki tutaj są konieczne. Nie mogą to być podwyżki niezauważalne - mówił marszałek Sejmu.
Dorn dodał, że w tej sprawie szefowa Kancelarii Sejmu Wanda Fidelus-Ninkiewicz będzie rozmawiać z sejmową komisją regulaminową, a on - z Prezydium Sejmu.
We wtorek Konwent Seniorów dyskutował także nad zmianami w systemie pracy Sejmu. Jedna z propozycji zakłada, że posiedzenia Sejmu odbywałyby się co trzy tygodnie tak, by posłowie tydzień pracowali w terenie, tydzień w komisjach sejmowych i tydzień na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
Obecnie posiedzenia Sejmu (najczęściej trzydniowe) odbywają się zazwyczaj co dwa tygodnie. W tym samym czasie w większości zbierają się także sejmowe komisje.
Dorn zaznaczył, że ostateczna decyzja w sprawie zmian w systemie pracy Sejmu jeszcze nie zapadła.
- Po wczorajszych rozmowach z szefami klubów zorientowałem się, że ukonkretnienie tej propozycji wzbudza różnego rodzaju komentarze w różnych klubach. Prosiłem o to, aby z klubami dogłębnie to skonsultowano, by móc określić poparcia i zakres sprzeciwu - powiedział marszałek Sejmu.