Od zera do bohatera

Przyjechały sprzątać albo pracować w barach. Bez pieniędzy, ale z głową na karku. Teraz pracują "na swoim". Otworzyły swój mały biznes i dają pracę innym. Izabela Szymkowiak przyjechała do Calpe, malowniczej miejscowości położonej nad morzem Śródziemnym, 6 lat temu. W Polsce skończyła studia chemiczne.

Tutaj zaczęła od pracy w knajpach. Otwarcie własnego baru - z perspektywy czasu - ocenia jako pomysł na granicy szaleństwa. Ale powiodło się!

Najważniejszy księgowy

- Miałam niewielką gotówkę, drugą połowę pożyczyłam. Przez rok pracowałam po kilkanaście godzin tylko na spłacenie pożyczonych pieniędzy. Nie miałam czasu na rozrywki, wakacje - opowiada Izabela. Nie stać jej było na kupienie automatu z papierosami, który musi być w każdym barze. Dogadała się więc z zaprzyjaźnionym właścicielem knajpki, że jej odstąpi, a ona spłaci w ratach. Wszystko organizowała gospodarczym sposobem. Iza jest dumna, że jej się udało. Bar stał się miejscem spotkań Polaków, ale ma też wiernych klientów Hiszpanów. Przed trzema miesiącami zaryzykowała jeszcze raz. Otworzyła - wraz z przyjacielem Dariuszem Pożuczkiem - restaurację z polskim jedzeniem. W "Cracovia" można zamówić bigos, karkówkę, pierogi. Biesiadnikom towarzyszy polska muzyka. Co jakiś czas odbywają się imprezy z pieczeniem tradycyjnego, polskiego chleba. Izabela zatrudniła polskiego kucharza, ma też pracownika w barze. Liczy, że po pierwszym sezonie restauracja zacznie zarabiać na siebie, bo wtedy do Calpe przyjeżdżają tysiące turystów. - Zaglądają do nas Niemcy i inni obcokrajowcy. Rozsmakowali się w bigosie i Żołądkowej Gorzkiej - śmieje się. - Bezpieczne prowadzenie własnego biznesu (autonomo) w Hiszpanii zależy od dobrego księgowego. Trzeba znaleźć sprawdzoną firmę księgową (Gestoria). Zapłaciłam 1000 euro za to, że księgowy załatwił za mnie wszystkie formalności związane z otwarciem firmy. Nie musiałam martwić się o nic - zapewnia Izabela. Firmy księgowe znają się na wszystkich przepisach, pilnują terminów podatkowych i ubezpieczeniowych. Za pomoc biorą średnio 100 euro miesięcznie.

Reklama

Piekarenka - przebój Hiszpanów

Elżbieta Wręczycka prowadzi od 11 lat w Tres Cantos polską piekarnię. Przyjechała ze szwagrem do Hiszpanii 26 lat temu. Jako świeżo upieczona położna ze 100 dolarami w kieszeni, przekraczała granicę ukryta w taksówce. Za przemyt słono zapłacili. Zaczęła od sprzątania domów Niemek i Angielek. Pracowała bardzo ciężko, ale zarabiała tyle, że mogła sporą część odłożyć. Gdy do Hiszpanii dojechała jej siostra, po kilku latach zdecydowały się wziąć kredyt i założyć własną piekarnię. Stary lokal same wyremontowały i kupiły na raty używany piec. - Pamiętam, że mieszałyśmy po 5 kg ciasta ręcznie, bo nie stać nas było na elektryczne mieszadła - wspomina Wioleta Jaworowska, siostra Elżbiety. Jeździły do Madrytu, aby sprzedawać pieczywo na polskim ryneczku Aluche. Ich wyroby brały sieci supermarketów. Teraz ciasta, bułeczki i polskie słodycze można kupić w sklepiku przy piekarni. Zdobyły stałą klientelę. Są to przede wszystkim Hiszpanie. Makowiec, pączki i cukierki czekoladowe "Solidarność" to przeboje wśród tutejszych klientów. Ela twierdzi, że Hiszpania to wymarzone miejsce na otworzenie własnej działalności. Tutejsze urzędy nie rzucają kłód pod nogi, a system sprzyja drobnym przedsiębiorcom. - Raz miałam kontrolę inspekcji pracy - mówi Elżbieta. - Trafiły na moją siostrę, która nie jest u mnie formalnie zatrudniona. Okazało się jednak, że rodzina może pracować bez umowy. Na to co ma, ciężko zapracowała. Codziennie o 3.00 rano trzeba wstać, aby upiec chleb. Robi to mąż Elżbiety, a ona od 6.00 piecze ciasta i stoi przy ladzie. Przyznaje, że czasami ma dość. Wtedy zamyka na dwa miesiące biznes i jedzie z mężem na wakacje. - W przyszłym roku mam ostatnią ratę kredytu, którą spłacam od 11 lat. Wtedy lokal będzie należał do mojej rodziny. Może zdecyduję się zamknąć piekarnię i lokal wynająć? - zastanawia się Elżbieta, a jej siostra uśmiecha się i przecząco kręci głową... * * * Szczegółowe informacje na temat zakładania firmy w Hiszpanii dostępne są na stronach naszej ambasady w Madrycie - www.madrid.polemb.net.

Marzena Olechowska

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »