Zbierał porzucone paragony. Ukradł 90 tys. zł, spłacił kredyt i kupił auto

Paragony 19-latek zbierał po klientach, by dokonywać fikcyjnych zwrotów. Klienci wciąż nie mają pojęcia, że zostawiając paragon w sklepie, tworzone są warunki do nadużyć. Nie każdy sprzedawca ma niecne plany, ale porzucony dowód sprzedaży może posłużyć do wyłudzenia. 19-letni kasjer z Garwolina w ten sposób ukradł 90 tys. zł i kupił sobie samochód.

  • Paragon, który pozostawisz w sklepie, może nieuczciwemu sprzedawcy otworzyć drogę do kradzieży.
  • Po sprzedaży klient nie ma obowiązku zabrania paragonu. Jednak decyzję o jego porzuceniu podejmuje na własną odpowiedzialność.
  • Zostawione w sklepie paragony mogą stać się podstawą wyłudzenia. Niechlubnym rekordzistą jest 19-latek z Garwolina, któremu za wyłudzenia postawiono ponad 100 zarzutów.

Paragon wydawany w sklepie to obowiązek sprzedawcy, ale klient nie musi zabrać papierka. Porzucenie dowodu sprzedaży stwarza jednak warunki do wyłudzeń i pozwala nieuczciwym kasjerom na kradzież. Najgłośniejszym dowodem takiego działania w ostatnich miesiącach jest przypadek 19-letniego sprzedawcy z Garwolina.

Reklama

Paragony mogą posłużyć do wyłudzenia. Wystarczy przeprowadzić fikcyjny zwrot

Paragony są dokumentami potwierdzającymi zakup i jego przeprowadzenie zgodnie z prawem. Na podstawie paragonu możemy dochodzić zwrotu pieniędzy za towar. To właśnie fikcyjne zwroty są wykorzystywane przez nieuczciwych sprzedawców. Fikcyjny zwrot towarów to nic innego jak kradzież, którego ofiarą pada przede wszystkim sklep. W ten właśnie sposób 19-latek z Garwolina wyłudził prawie 90 tys. zł z porzuconych paragonów.

Zbierał porzucone paragony. 19-latek do kieszeni włożył prawie 90 tys. zł

Najgłośniejszym przykładem nieuczciwego zachowania sprzedawców jest przypadek 19-letniego kasjera z Garwolina. Ten został zatrzymany pod koniec 2023 roku w związku z licznymi wyłudzeniami, których dokonał. Zatrzymany przez policjantów z garwolińskiego Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją usłyszał ponad 100 zarzutów dotyczących oszustw.

19-latek długo okradał swojego szefa. W sumie wyciągnął z kasy 90 tys. zł dzięki fikcyjnym zwrotom. - Mężczyzna jako pracownik jednego ze sklepów w powiecie garwolińskim okradał swojego pracodawcę. 19-latek nabijał na kasę zakupione przez klientów produkty, a następnie anulował paragony. Pieniądze z wycofanych transakcji zabierał dla siebie - relacjonuje sprawę policja na oficjalnej stronie.

Porzuconymi paragonami spłacił kredyt matki i kupił samochód

"Przedsiębiorczy" 19-latek miał pomysł na ukradzione pieniądze. Nastoletni kasjer pomógł swojej matce spłacić kredyt, a sam kupił samochód. W momencie zatrzymania przez policję nastolatek miał przy sobie 20 tys. zł. Za liczne wyłudzenia z porzuconych paragonów 19-latek usłyszał ponad 100 zarzutów, za które posiedzieć w więzieniu może nawet 8 lat.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sklep | policja | paragon | paragony | zwrot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »