Wojna cenowa między liniami

Europejska branża lotnicza w drugim kwartale 2004 roku odczuła skutki wyraźnych spadków notowań giełdowych ropy naftowej. Trwa walka cenowa pomiędzy dwoma największymi europejskimi tanimi liniami lotniczymi Ryanair i EasyJet jeśli będzie ona kontynuowana to może być zgubna dla całego sektora.

Linie lotnicze

Europejska branża lotnicza w drugim kwartale 2004 roku odczuła skutki wyraźnych spadków notowań giełdowych ropy naftowej. Pomimo dużego przepływu pasażerów, przede wszystkim na długich trasach, wzrost dochodów ograniczany jest przez ciągłe zagrożenie atakami terrorystycznymi w Arabii Saudyjskiej, skoki ceny ropy naftowej oraz różnice kursowe na rynku. Zahamowana koniunktura nie sprzyja również stabilizacji wewnątrzeuropejskich lotów krótkodystansowych. Co prawda, firmy te wciąż mocno zwiększają konkurencję na rynku, jednak również i one stają w obliczu licznych problemów. Kondycja tych firm w dużej mierze zależy od wahań cen paliwa - rosnące ceny ropy w znacznym stopniu obciążają budżety przewoźników.

Reklama

Jeśli walka cenowa pomiędzy dwoma największymi europejskimi tanimi liniami lotniczymi Ryanair i EasyJet będzie kontynuowana także w drugim półroczu 2004 roku, może być zgubna dla całego sektora przewoźników, gdyż mocno obciąży i tak już nadwyrężoną kondycję przemysłu lotniczego. W przypadku inwestycji w sektory tanich linii lotniczych zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności. Spodziewamy się polepszenia wyników biznesowych tych przedsiębiorstw, ale na ten moment trzeba będzie jeszcze poczekać - mówią analitycy z Grupy Union Investment.

USA

W trudnej sytuacji ekonomicznej znajduje się również amerykański przemysł lotniczy. Przejawem słabej kondycji tego sektora jest między innymi ponowny wzrost ryzyka upadłości. United Airlines już od półtora roku poddane są ochronie interesów wierzycieli. Delta Airlines, a ostatnio także US Airways ostrzegły, że być może i one będą zmuszone do skorzystania z Chapter 11 (Rozdział 11 Kodeksu USA dotyczący upadłości). Gwałtownie rosnące ceny paliwa oraz niepomyślny kurs walut postawiły pod znakiem zapytania utrzymanie tendencji zwyżkowych, które branża mozolnie wypracowała po 11 września 2001 roku.

Według Merrill Lynch każda podwyżka ceny paliwa o jednego dolara amerykańskiego pomniejsza zysk (przed opodatkowaniem) rynku amerykańskich przewoźników o 450 milionów dolarów. Duże znaczenie dla kondycji największych przewoźników ma rosnąca konkurencja tanich linii lotniczych, takich jak na przykład Southwest Airlines. Koncern odgrywa coraz większą rolę na trasach zdominowanych wcześniej przez inne potężniejsze i o wiele bardziej doświadczone linie lotnicze. Ponieważ mniejsi przewoźnicy znajdują się w lepszej sytuacji ekonomicznej, mogą zawierać transakcje na zakup większych ilości paliwa po konkurencyjnych cenach.

W związku z trudną sytuacją amerykańskich spółek lotniczych pozostajemy ostrożni co do tej grupy przewoźników. Tytuł "outperformer" otrzymują od nas: Lufthansa oraz British Airways. Niemiecka firma zaprezentowała w ostatnim okresie zadowalające wyniki, kontynuuje program obniżania kosztów i mimo trudnej sytuacji całego przemysłu pomyślnie przeprowadziła operację podwyższenia kapitału. Hiszpańska Iberia wypracowała przeciętne zyski, podczas gdy Ryanair i Easyjet otrzymują od nas tytuł "underperformer" - podsumowują analitycy Grupy Union Investment.

Zamieszczone w tekście oceny dokonane przez analityków Grupy Union Investment nie mają charakteru rekomendacji i nie mogą być tak traktowane.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »