W budżecie nie ma miejsca na spektakularne oszczędności

Finanse państwa nie są gotowe na okres spowolnienia koniunktury, a właśnie wtedy rosnące wydatki okażą się największym ciężarem. Obniżając składkę rentową, rząd podgrzewa gospodarkę, która nie uniknie kolejnych podwyżek stóp procentowych.

Sytuacja w finansach publicznych

Halina Wasilewska-Trenkner:
W tym roku mamy bardzo dobrą sytuację, świetnie układają się dochody, ale jesienią mogą już ruszyć wypłaty na inwestycje, co zwiększy dynamikę wydatków. Patrząc na założenia przyszłorocznego budżetu, boję się, że zbyt optymistycznie oszacowano inflację. Może się okazać, że średnioroczna inflacja będzie wyższa od przyjętego poziomu 2,3 proc. To będzie pociągało za sobą konieczność zmiany założenia stopy procentowej i zaplanowania większych sum na obsługę długu publicznego.

Wojciech Misiąg: Z realizacją tegorocznego budżetu nie będzie kłopotów, bo koniunktura nagle się nie pogorszy. Ale największym problemem jest to, że wysokie tempo wzrostu gospodarczego osłabiło czujność w sprawie wydatków. Drugi rok z rzędu mamy dość wysokie tempo wzrostu wydatków i rosnącą relację dochodów podatkowych do PKB. W ten sposób przegrywamy szansę zrównoważenia sektora finansów publicznych w momencie dużego dopływu dodatkowych środków. W takiej sytuacji, jak nasza, powinno się budować nadwyżkę w budżecie, a my dokonujemy dodatkowych wydatków. Co prawda, mamy kotwicę deficytu, ale narasta dług. Ministrowi finansów nie udało się przezwyciężyć chęci polityków do rozdrapania każdego dodatkowego grosza z dodatkowych dochodów.

Katarzyna Zajdel-Kurowska: Nie ma żadnego ryzyka, aby w tym roku budżet nie został zrealizowany. Dochody idą wyśmienicie, po stronie wydatkowej są oszczędności, bo mamy wolniejsze tempo realizacji niektórych wydatków. Dobrym przykładem jest ZUS. Poprawa sytuacji na rynku pracy przekłada się na wyższe wpływy ze składek, przez co dotacje z budżetu są mniejsze. Jednak musimy być bardzo czujni, bo - jak pokazuje praktyka - tempo wydatków rośnie w III i IV kwartale. Dlatego trudno na tym etapie oszacować wynik budżetu na koniec roku. Jednak śmiało można powiedzieć, że będzie niższy od planowanych 30 mld zł. Co do założeń na przyszły rok, to z definicji muszą być ostrożne. Biorąc pod uwagę ryzyka makroekonomiczne, nie możemy pozwolić sobie na przeszacowanie dochodów, szczególnie ze względu na skalę zmian i reform, które będą miały istotny wpływ na finanse w kolejnych latach. Ponadto na etapie tworzenia założeń nie były znane dochody i wydatki unijne, dlatego nie powinniśmy zbytnio przywiązywać się do zaplanowanych dochodów i wydatków budżetowych, które z pewnością ulegną zmianie we wrześniu.

Mirosław Gronicki: Faktycznie, w tym roku realizacja budżetu idzie świetnie, dochody mogą być wyższe o 8-10 mld zł od planów. Jednak z roku na rok ministerstwo tak tworzy budżet, żeby nie był on porównywalny z rokiem poprzednim. Obniżkę składki rentowej można oczywiście sfinansować z dodatkowych środków dzięki lepszej koniunkturze w gospodarce, ale doświadczenie mówi, że koniec roku dla FUS jest kiepski. Dlatego istnieje ryzyko, że w tym roku może wzrosnąć zadłużenie funduszu mimo bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy. Nie należy spodziewać się zahamowania procesów inwestycyjnych. One będą silne przynajmniej przez najbliższe dwa lata. Ale rząd wzmacnia popyt konsumpcyjny i prowadzi procykliczną politykę fiskalną, która podmywa fundamenty makroekonomiczne. W rezultacie na pewno będzie musiała wzrosnąć stopa procentowa.

Rekomendacje GP

Trzeba obniżyć wydatki, aby zabezpieczyć finanse państwa na okres spowolnienia gospodarki

Czy rząd ogranicza wydatki

Wojciech Misiąg:
Niestety, wykreśliliśmy z polityki gospodarczej pojęcie walki o ograniczenie wydatków. Tak długo jak się nie zrobi się radykalnego przewietrzenia w wydatkach budżetu, które pozwolą obniżyć wydatki i w ten sposób ruszyć koszty pracy - nie będzie jakościowej zmiany. Wyższe wydatki budżetowe na świadczenia społeczne na pewno ludzi w Polsce nie zatrzymają. Młodzi ludzie są na tyle niecierpliwi, że także nie zatrzyma ich w Polsce obietnica zbudowania autostrad za dziesięć lat.

Mirosław Gronicki: Nie jest dobrze, gdy rządzący myślą o wydatkach w kategoriach rozdawnictwa, a tak dzieje się obecnie. Ta obniżka składki jest po prostu podarkiem ze strony rządu, który przyczynia się do dodatkowego podgrzania gospodarki, w sytuacji gdy nie można już jej podgrzewać.

Katarzyna Zajdel-Kurowska: Najpoważniejszym problemem polskiej gospodarki, a jednocześnie jej głównym hamulcem, jest wysoki udział biernych zawodowo i szarej sfery, co wynika z wysokich pozapłacowych kosztów pracy. Redukcja składki rentowej to krok w kierunku rozwiązania tego problemu. Redukcja składki powinna poszerzyć bazę podatkową. Jednak podobnie jak w procesie inwestycyjnym powinniśmy ocenić efekty tych zmian dopiero za kilka lat. Nie zgadzam się z tezą, że redukcja składki zagraża stabilności finansów. Naszym ograniczeniem nie jest 30 mld zł kotwicy budżetowej, ale program konwergencji. Pamiętajmy, że w związku z procedurą nadmiernego deficytu, obowiązującą od 2004 roku, w lutym 2007 r. KE wezwała do redukcji nadmiernego deficytu jeszcze w tym roku. W konsekwencji niespełnienia programu konwergencji mogą zmniejszyć się transfery unijne.

Rekomendacje GP

Potrzeba ostrzejszego niż kotwica budżetowa ograniczenia

Gdzie jest recepta

Wojciech Misiąg:
To pytanie jest stawiane przynajmniej od dziesięciu lat, ale w budżecie nie ma już miejsca na spektakularne rozwiązania, tylko na dłubanie, grosz po groszu. Nawet zmiany i zwiększenie składki ubezpieczeniowej rolników nie poprawiłoby znacznie sytuacji. Jednak minister finansów nie może rezygnować z oszczędzania w budżecie.

Halina Wasilewska-Trenkner: Kondycja budżetu nie może być tak mocno zależna od koniunktury. Minister finansów powinien wyczuć moment na obniżkę wydatków. Źle, że wycofano się z poprzedniej wersji waloryzacji rent i emerytur (w oparciu o inflację) i zdecydowano na coroczną waloryzację. Będzie ona kosztowała więcej. Możliwe są działania oszczędnościowe, ale one są niepopularne. Wyjściem jest większy nadzór nad wydatkami i metoda drobnych oszczędności, które mogą dać duże kwoty. Nie wierzę w to, że scentralizowany nadzór nad agendami rządowymi będzie skuteczniejszy. Zamiast CBA powinno zostać powołane biuro ds. śledzenia nadużyć w korzystaniu z pomocy społecznej, Funduszu Pracy czy zakładów pracy chronionej.

Mirosław Gronicki: W naszym systemie finansów publicznych dominuje wciąż myślenie z poprzedniego systemu, że państwo za coś odpowiada i na to muszą być pieniądze. Tymczasem konieczne jest zdefiniowanie zadań na nowo i skierowanie na te zdania pieniędzy. Jeżeli dziś ubezpieczenie zdrowotne prywatne w Polsce kosztuje więcej niż takie ubezpieczenie prywatne w USA, to widać, jak wykrzywiony jest system ochrony zdrowia. Można też wprowadzać zmiany w etapach, np. wymusić na rolnikach, którzy chcą zwrotu podatku VAT, żeby funkcjonowali jak normalni przedsiębiorcy i opłacali składki w ZUS. Jako państwo mamy też spore rezerwy, a finansujemy się w najgorszy możliwy sposób, czyli przez zaciąganie nowego długu, choć posiadamy spore aktywa. Jeżeli chcielibyśmy działać strategicznie, to można skończyć proces prywatyzacji. Tymczasem Polska ma około 100 mld zł w aktywach płynnych, m.in. w resztówkach akcji czy w firmach, które można sprzedać. Trzeba tylko podejścia biznesowego.

Rekomendacje GP

Potrzeba analizy wydatków, konsolidacji finansów i wprowadzenia budżetu zadaniowego

Debatę prowadzili Krzysztof Bień i Paweł Czuryło

Podziękowanie dla Giełdy

Redakcja Gazety Prawnej serdecznie dziękuje Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie za udzielenie gościny uczestnikom dyskusji o stanie finansów publicznych i założeniach projektu budżetu na 2008 rok.

Reklama

Krzysztof Bień

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »