USA karzą za kosmiczne śmieci. Jest precedensowa kara dla platformy cyfrowej

Grzywna 150 tys. dolarów za zaśmiecenie kosmosu. Taką decyzję wydała amerykańska Federalna Komisja Łączności (FCC). Ukaraną firmą jest Dish Network, druga co do wielkości platforma cyfrowa USA, która zostawiła na orbicie okołoziemskiej starego satelitę. Wyrok grzywny jest precedensem, który ma dać sygnał innym firmom zostawiającym po sobie śmieci w przestrzeni kosmicznej.

W Stanach Zjednoczonych wymierzono spółce Dish Network precedensową karę. Chodzi o grzywnę w wysokości 150 tys. dolarów (ponad 650 tys. zł) za zaśmiecanie przestrzeni kosmicznej - informuje portal space.com.

Porzucony przez Dish Network satelita - EchoStar-7 - został wystrzelony w 2002 roku Krąży na wysokości 36 tys. km od Ziemi. Miał wejść na wyższą orbitę, ale operacja się nie powiodła, bo satelita stracił paliwoSatelita został pozostawiony na orbicie okołoziemskiej - wskazuje portal.

Reklama

Zdaniem FCC - która po raz pierwszy ukarała za zaśmiecanie kosmosu prywatną firmę - pozostawienie satelity w kosmosie po zakończeniu jego eksploatacji stanowi naruszenie ustawy o komunikacji. Jego szczątki stanowią potencjalne zagrożenie dla innych obiektów krążących wokół Ziemi na tej samej co on wysokości - uważa FCC.

Kara grzywny nie obciąży zbyt mocno budżetu Dish Network. Ubiegłoroczne przychody platformy wyniosły 16,7 mld dolarów. Wyrok może jednak stać się precedensem i sygnałem dla innych firm wysyłających obiekty w kosmos.

Śmieci na orbicie przybywa

Kara nałożona przez FCC jest częścią zakrojonych na całym świecie wysiłków mających na celu rozwiązanie problemu śmieci kosmicznych. Od 1957 roku wystrzelono ponad 10 tys. satelitów. Połowa z nich nie jest już używana. Według agencji NASA, istnieje ponad 25 tys. kosmicznych śmieci o długości przekraczającej 10 cm. 

- Nawet odprysk farby lecący w złym kierunku z prędkością orbitalną, która wynosi 17 500 mil na godzinę (ponad 28163 km/godz. - red.), może trafić i zabić astronautę wykonującego spacer kosmiczny - ostrzega cytowany przez BBC Bill Nelson, szef NASA. 

Eksperci wskazują, że im więcej przedmiotów krąży po orbicie, tym bardziej rośnie ryzyko kolizji. - Może dojść do reakcji kaskadowej - podkreśla dr Megan Argo, wykładająca astrofizykę na brytyjskim Uniwersytecie Central Lancashire.  

FCC przykładnie ukarała

Dish Network zaakceptował grzywnę i zgodził się na wdrożenie planu uzgodnionego z FCC. - W miarę jak operacje satelitarne stają się coraz bardziej powszechne, a gospodarka kosmiczna przyspiesza, musimy mieć pewność, że operatorzy przestrzegają swoich zobowiązań - powiedział Loyan Egal, szef biura egzekwowania przepisów FCC. Jego zdaniem, zawarta z firmą ugoda dowodzi, że "FCC ma szerokie uprawnienia i możliwości egzekwowania niezwykle ważnych przepisów dotyczących kosmicznych śmieci". 

Zdaniem ekspertów fakt, że Federalna Komisja Łączności skorzystała ze swoich uprawnień regulacyjnych i nałożyła karę za zaśmiecanie kosmosu, da do myślenia branży. - Skorzystali ze swoich uprawnień raz, a to oznacza, że prawdopodobnie skorzystają z nich ponownie - wyraziła opinię dr Argo. 

Będzie coraz ciaśniej

Liczba satelitów na orbicie rośnie w niespotykanym dotychczas tempie. Tylko jedna firma - należąca do Elona Muska SpaceX - planuje wystrzelić w ciągu najbliższych dziesięciu lat ponad 40 tys. urządzeń do szerokopasmowego Internetu Starlink. Inny dostawca internetu satelitarnego, OneWeb, zapowiedział instalację 4000 satelitów. Amazon Kuiper przewiduje wystrzelenie 3200 urządzeń.

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | satelity | grzywna | śmieci | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »