Szczyt Rady Europejskiej. Wysokie ceny gazu wspierają "zielony kierunek" UE

Chociaż wymienianych tematów, które mogły pojawić się na nieformalnych szczycie Rady Europejskiej w Słowenii było dużo, ostatecznie europejscy przywódcy uzgodnili niewiele, a większość naglących wątków, jak ceny energii czy reformę unijnego rynku gazu przesuniętych zostało na kolejne spotkanie rady - w Brukseli (21-22 października).

Podczas roboczej kolacji, przywódcy UE przeprowadzili strategiczną dyskusję na temat roli Unii na arenie międzynarodowej w świetle ostatnich wydarzeń w Afganistanie, partnerstwa w dziedzinie bezpieczeństwa AUKUS (porozumienie między USA, Wielką Brytanią i Australią, w ramach którego państwa te mają współpracować technologicznie w obszarze militarnym; pakt ma na celu poprawę bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku i być odpowiedzią na rosnące wpływy Chin) oraz ewolucji stosunków UE-Chiny.

Po północy, praktycznie na zakończenie spotkania roboczego - podaje Politico - temat cen energii poruszył premier Hiszpanii Pedro Sánchez. Dołączył do niego premier Czech Andrej Babiš. Szerzej problemem tym przywódcy państw UE zajmą się jednak dopiero w Brukseli na formalnym szczycie Rady Europejskiej za dwa tygodnie. A na stole jest dzisiaj szereg propozycji. Z jednej strony to m.in. budowanie przez UE strategicznych rezerwy gazu i wspólne zakupy błękitnego paliwa przez Wspólnotę (podobna opcja pojawiła się w 2016 r. nie spotkała się jednak z szerokim poparciem), o czym wspominają Hiszpania, Francja i Polska.

Reklama

"Jeśli chodzi o gaz jesteśmy uzależnieni od importu. Gospodarki na świecie rosną, więc rośnie też popyt. Ale podaż nie jest odpowiednio większa. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że Norwegia zwiększa produkcję, ale wydaje się, że nie dzieje się tak w Rosji" - mówiła podczas wizyty w Estonii przed szczytem szefowa KE Ursula von der Leyen.

Jeśli ceny gazu rosną ze względu na ograniczoną podaż, to Rosja jako największy dostawca tego paliwa do Europy - w 2020 r. odpowiadała za 43 proc. całego importowanego do UE paliwa - mogłaby zrobić więcej, by ustabilizować ceny i pomóc w napełnianiu unijnych magazynów przed zimą. Mało tego, w kontekście Rosji pojawiają się opinie, że celowo manipuluje ona cenami gazu na europejskim rynku, by przyśpieszyć uruchomienie Nord Stream 2. Dlatego Polska chce, by KE przeprowadziła dochodzenie w sprawie manipulacji na rynku gazu ziemnego.

"Gazprom i rosyjski rząd celowo chcą stworzyć wrażenie, że eksploatacja gazociągu Nord Stream 2 jest niezbędna w nadchodzącym okresie zimowym, by zabezpieczyć dostawy gazu dla konsumentów i gospodarstw domowych w UE" - piszą europosłowie w liście do europejskiej komisarz ds. energii Kadri Simson. Pod korespondencją podpisali się: Jerzy Buzek (EPP), Zdzisław Krasnodębski (ECR), Dan Nica (S&D), Morten Petersen (Renew Europe) i Rebecca Harms (Zieloni/EFA).

Przewodnicząca KE niedawno mówiła także, że UE musi się przyjrzeć "ogólnej strukturze cen na rynku energii elektrycznej". - Jeśli ceny energii elektrycznej są wysokie, dzieje się tak z powodu wysokich cen gazu i musimy rozważyć możliwość ich rozdzielenia, bo mamy dużo tańszą energię z odnawialnych źródeł (...)" - dodała von der Leyen.

Hiszpania, w której ceny prądu są ściśle powiązane z cenami importu LNG, już wprowadziła czasową obniżkę podatków na energię elektryczną. Kraj ten oczekuje także interwencji unijnej w związku z szybkim wzrostem cen i ostrzega przed negatywnym wpływem obecnej sytuacji na tempo transformacji energetycznej.

Barcelona wezwała komisję, by opracowała wskazówki, jak państwa członkowskie mogą reagować na wzrosty cen energii. Opowiada się też za ograniczeniem spekulacji na rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Swoją strategię na walkę z drożejącą energią wdraża także Francja (zamierza blokować podwyżki cen gazu i energii elektrycznej do kwietnia; planuje też obniżyć podatki od energii), Włochy i Grecja.

Z kolei Reuters podał wczoraj, że "Bruksela opublikuje w przyszłym tygodniu "zestaw narzędzi" przedstawiający możliwości reagowania krajów na skoki cen energii, takie jak dotacje dla konsumentów i ulgi podatkowe na energię - środki, które niektóre rządy już wprowadziły".

W Słowenii von der Leyen wskazała na kierunek, w którym UE powinna iść i który będzie odpowiedzią na rosnące ceny gazu. Podkreśliła, że faktem jest, że ceny gazu wyraźnie wzrosły, ale ceny energii ze źródeł odnawialnych spadały w ostatnich latach. - W długim terminie ważne są inwestycje w odnawialne źródła, które dadzą nam stabilne ceny energii i większa niezależność, ponieważ 90 proc. gazu jest do Europy importowane - powiedziała von der Leyen przed szczytem UE-Bałkany Zachodnie w Słowenii.

Bartosz Bednarz z Lublany

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rada Europejska | UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »