Stacje benzynowe jak markety

Sieciom handlowym rośnie pod bokiem nowy konkurent - stacje benzynowe odebrały sklepom blisko 2 proc. krajowego rynku FMCG, a w ciągu następnych kilku lat ten udział może się zwiększyć nawet do 5 proc.

Bułeczki, dżem, mleko, jajka, a nawet szczypiorek i pomidory - być może już za kilka lat głównie te produkty będziemy kupować na stacjach paliw wracając z pracy. Według specjalistów, stacje, szczególnie te na osiedlach, będą ewoluowały w kierunku sklepików convenience, takich jak sieć Żabka, oferujących klientom produkty tzw. pierwszej potrzeby. Czy sklepy powinny obawiać się nowej konkurencji?

Kawa i papierosy

Zagrożenie ze strony stacji, których na rynku działa obecnie prawie 7 tys. jest całkiem realne, a inwestycje w sieć autostrad i dróg ekspresowych przyśpieszą ich ekspansję. Ponadto ponad połowa z nich to nowoczesne obiekty sieciowe, należące do uznanych rynkowych graczy, takich jak BP, Statoil, Orlen czy Łukoil. Dodatkowo wzorem rynków zachodnich firmy planują rozbudowę działów handlowego, gastronomicznego i hotelarskiego.

Reklama

- Moim zdaniem, udział stacji w sprzedaży produktów FMCG w ciągu najbliższych kilku lat wzrośnie nawet do 5 proc. - mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Oczywiście do krajów Europy Zachodniej, gdzie sprzedaż paliw stanowi jedynie trzecią część przychodów stacji benzynowych, nam jeszcze daleko. Jednak to w tym kierunku będą się one rozwijać.

Z każdym rokiem sprzedaż produktów FMCG ma coraz większy udział w obrotach stacji benzynowych. W roku 2006 na ok. 6,8 tys. stacji działających w Polsce ponad 6,4 tys. miało już w asortymencie produkty szybko rotujące. - Według naszych badań, co roku o ponad 5 proc. rośnie liczba stacji wprowadzających do sprzedaży wyroby FMCG - mówi Beata Kacyrz, analityk firmy Nielsen.

Wartość sprzedaży produktów pozapaliwowych wzrosła w ciągu ostatniego roku o 11,6 proc., a przychody stacji benzynowych ze sprzedaży FMCG przekroczyły 2,5 mld zł. Najlepiej na stacjach sprzedaje się alkohol, który stanowi 29 proc. sprzedanych produktów FMCG, tylko procent mniej mają papierosy - 28 proc., napoje - 14 proc., a słodycze i przekąski - 9 proc.

Wymienione powyżej produkty stanowią ok. 80 proc. wszystkich produktów FMCG sprzedawanych na stacjach. W przypadku napojów bezalkoholowych duży wpływ na wzrost obrotów w tej kategorii mają napoje energetyczne i izotoniczne. - Ewenementem w skali całego rynku dystrybucji jest 56 proc. udział stacji benzynowych w sprzedaży kawy mrożonej. W żadnym innym kanale nie dystrybuuje się jej tyle co tu - mówi Beata Kacyrz.

Najszybciej na stacjach rośnie sprzedaż napojów bezalkoholowych, które zyskały w ciągu ostatniego roku 28 proc., alkhol wykazał nieco mniejszą dynamikę (21 proc.), papierosy (15 proc.), a słodycze i przekąski (12 proc.).

Sieci chcą na stacje

To jak istotnym kanałem dystrybucji dla produktów spożywczych i przemysłowych stają się stacje benzynowe pokazują chociażby starania operatorów handlowych, którzy chcą swoją markę wprowadzić na stacje. Od kilku miesięcy starania takie czynią holenderski Ahold oraz francuski Carrefour. Jesienią ubiegłego roku w Tychach na stacji Jet należącej do koncernu ConocoPhilips Poland (firma waśnie odsprzedała swoje placówki w Polsce firmie Łukoil), Ahold otworzył pierwszy testowy sklep pod szyldem Albert Express. Jednak pierwsza placówka będzie jednocześnie ostatnią, ponieważ holenderski Ahold wycofał się z Polski sprzedając swoje sieci (Albert, Hypernova) Carrefourowi. Dzisiaj najbliżej stacji jest wspomniany francuski operator.

- Pod koniec tego roku lub na początku roku 2008 chcemy ruszyć z projektem małych sklepów franczyzowych. W związku z tym prowadzimy rozmowy z potencjalnymi partnerami biznesowymi z wielu różnych branż, m.in. właśnie z branży paliwowej. Naszym zdaniem stacje paliw, ze względu na specyfikę i szeroki zakres działalności, są bardzo atrakcyjnym polem działań dla sklepów, który chcielibyśmy w przyszłości rozwijać - mówi Alain Souillard, prezes Carrefour Polska. - Ze względu na tajemnicę handlową nie mogę podać żadnych informacji, dotyczących negocjacji - dodaje.

Nieoficjalnie mówi się, że najbardziej zaawansowane rozmowy Francuzi prowadzą z British Petroleum (BP). Carrefour oprócz zarządzania sklepami chce przejąć także kwestię dostaw i doboru asortymentu. Przez jakiś czas mówiło się o tym, że na polskie stacje chce wejść także brytyjskie Tesco, jednak przedstawiciele sieci zaprzeczają tym doniesieniom.

Po co operatorom handlowym stacje? - Moim zdaniem wejście sieci na stacje to bardziej zabieg marketingowy, który ma poprawić ich rozpoznawalność wśród klientów, niż poszukiwanie nowego rynku zbytu i głównego źródła dochodu - uważa Andrzej Faliński.

Operatorzy handlowi chcą wejść na stacje także z kilku innych powodów. Po pierwsze, są grupą zakupową, która jest w stanie zaoferować stacjom towary po konkurencyjnych cenach. Następną kwestią to know how, które sieci mogą dostarczyć takim placówkom, czyli category managment oraz kwestie związane z optymalizacją asortymentu. Jest to wiedza, której nie mają jeszcze wszyscy operatorzy stacji. Oczywiście nie mówimy tu o BP czy Statoilu.

Stacje, jak markety

Tak jak na zachodzie Europy, tak i w Polsce stacje będą zyskiwać na znaczeniu, nie tylko w branży handlowej, ale także hotelarskiej, gastronomicznej czy usługowej. - Stacje benzynowe w Polsce będą się rozwijać w kierunku placówek wielofunkcyjnych, oferujących nie tylko paliwo, ale także handel, usługi hotelowe, gastronomiczne, myjnie czy duże wygodne parkingi - mówi Urszula Cieślak, analityk firmy BM Reflex sp. z o.o. monitorującej rynek paliw.

- Właściciele będą musieli przeprofilować swoje placówki, ponieważ marże, a co za tym idzie zyski na sprzedawanym paliwie, będą spadać. Dlatego stworzenie sklepu na stacji jest szansą na dalszy rozwój i zwiększenie zysków - dodaje. Doskonale widać to na zachodzie Europy, gdzie zysk ze sprzedaży paliwa to tylko 1/3 dochodów firmy. Tam zarabia się właśnie na handlu i wszelkiej maści usługach.

Właściciele stacji benzynowych przygotowują się do zmian w asortymencie swoich sklepów. Dobrym przykładem są placówki należące do Grupy Lotos, z których każda ma w swoim asortymencie blisko 3 tys. towarów. Produkty FMCG stanowią wśród nich dwie trzecie oferty. Plany zwiększenia do 30 proc. udziału towarów szybko rotujących w marży stacji planują także BP i Orlen.

Jednym z najbardziej atrakcyjnych partnerów dla operatorów spożywczych na polskim rynku jest PKN Orlen, który jest właścicielem ponad 1,9 tys. stacji paliw, w tym na ok. 1,4 tys. znajdują się sklepy, a na pozostałych niewielkie kioski. Koncern BP ma w Polsce ponad 300 stacji, zaś Statoil 230. Część sklepowa stacji waha się od 40 mkw. (Orlen) do 130 mkw. (BP).

Podgryzanie zielonej Żabki

Wkrótce duża część polskich stacji będzie funkcjonowała jak sklepiki typu convenience. - Już teraz widać, że stacje poszerzają asortyment. Na wielu z nich oprócz piwa i papierosów można już kupić artykuły pierwszej potrzeby, mleko, pieczywo czy dania gotowe, takie jak flaczki czy klopsiki. Moim zdaniem, to bardzo dobry kierunek rozwoju - mówi Beata Kacyrz z firmy Nielsen.

Można być pewnym, że w miastach, a szczególnie na osiedlach, stacje będą starały się mocniej zaznaczyć swoje istnienie na rynku handlu detalicznego. - Ludzie pracują coraz dłużej, kiedy wracają sklepik osiedlowy jest zamknięty, a do hipermarketu daleko, pozostaje im stacja benzynowa, na której będą mogli zrobić zakupy pierwszej potrzeby - wyjaśnia Urszula Cieślak.

Jeżeli przystacyjne sklepy będą się rozwijały w kierunku placówek convenience, już za kilka lat będą musiały walczyć o rynek z jedną z największych polskich sieci tego typu, czyli Żabką, która zarządza obecnie prawie 1,8 tys. sklepów w całej Polsce. Przedstawiciele sieci podchodzą z dystansem do nowego konkurenta. - Konkurencja na rynku jest czymś normalnym, to element gospodarki rynkowej, który sprzyja podnoszeniu jakości usług. Trudno mi jednak powiedzieć, czy za kilka lat stacje rzeczywiście będą w stanie z nami skutecznie konkurować w formacie convenience, ale będziemy uważnie obserwować ten kanał dystrybucji - Konrad Napierała, rzecznik prasowy sieci Żabka.

Nie ma się czego bać?

Czy sieci handlowe powinny obawiać się konkurencji stacji benzynowych? Według przedstawiciela POHiD-u, sklepy nie mają się czego bać. - Doskonale widać trend poszerzania kategorii produktów na stacjach benzynowych, ale moim zdaniem stacje pozostaną jednak kanałem uzupełniającym do tradycyjnych sklepów i supermarketów. Konsumenci będą tam chodzić na zakupy awaryjne, czyli w późnych godzinach nocnych lub w czasie podróży - mówi Andrzej Faliński.

Podobnego zdania jest analityk firmy BM Reflex. - Rynek dystrybucji paliw jest coraz bardziej konkurencyjny, stacje będą musiały wprowadzać do swojej oferty nowe usługi, a na półki nowe produkty, aby wygrać z konkurentami i nie muszą być nimi supermarkety - wyjaśnia Urszula Cieślak.

Łukasz Stępniak

Dowiedz się więcej na temat: sklepy | stacje | mleko | placówki | Urszula | firmy | Orlen | markety | papierosy | handel | stacje benzynowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »