Służba Celna ostrzega przed zabawkami z przemytu

Na polski rynek coraz częściej próbuje się wprowadzać zabawki z przemytu, które zawierają niebezpieczny poziom ftalanów - ostrzega Służba Celna.

Jak podkreśla, szczególną uwagę powinno się zwrócić podczas kupna zabawek nadmuchiwanych, takich jak kółka do pływania czy piłki.

- Zwiększa się zagrożenie związane z próbami przemytu do Polski zabawek, które nie spełniają norm bezpieczeństwa, jeśli chodzi o zawartość ftalanów. Dotyczy to przede wszystkim zabawek, które mają miękkie, plastikowe elementy. Obok zestawów do wyplatania bransoletek, chodzi tu także o proste zabawki nadmuchiwane, przeznaczone przede wszystkim do zabawy w wodzie, których dużo sprzedaje się przed wakacjami - zapowiedział w środę dziennikarzom Tomasz Michalak, dyrektor Departamentu Polityki Celnej Ministerstwa Finansów.

Reklama

Jako przykłady Służba Celna wymienia nadmuchiwane piłki, zwierzątka, baseny, nadmuchiwane zabawki ruchowe przeznaczone do wspinania się lub skakania oraz zabawki nadmuchiwane przeznaczone do używanie w płytkiej wodzie (małe materace, łódki, kółka do pływania). Ftalany dodawane są przede wszystkim do ustników przeznaczonych do nadmuchiwania zabawek.

Według Służby Celnej, ftalany, czyli estry kwasu ftalowego, używa się do produkcji zabawek i innych przedmiotów z tworzyw sztucznych dla dzieci, by nadać im większą elastyczność. Dopuszczalne stężenie ftalanów w tych wyrobach to 0,1 proc. w stosunku do masy materiału z dodatkiem plastyfikatorów. Występowanie tych związków w wyższych stężeniach jest niebezpieczne dla dzieci, gdyż negatywnie wpływa na ich gospodarkę hormonalną, zwłaszcza układ rozrodczy.

- Celnicy prowadzą w związku z tym wzmożone działania kontrolne takich zabawek" - mówił Michalak. Służba Celna ma też szerzej zaangażować laboratoria celne do ich badania. Jak podaje SC, "analiza nieprawidłowości stwierdzonych w 2014 r. dotyczących przesyłek zabawek wykazała prawie 40 proc. wzrost liczby zabawek, które zostały zakwestionowane przez organy celne.

Bezpieczne, dopuszczone do sprzedaży zabawki nadmuchiwane powinny być właściwie oznakowane (w większości wypadków znakiem CE) oraz zawierać wymagane ostrzeżenia po polsku, jak np. "Do używania jedynie w wodzie na głębokości, na której dziecko wyczuwa dno pod nogami oraz pod nadzorem osoby dorosłej".

Celnicy podtrzymują także ogłaszane już m.in. przez UOKiK ostrzeżenia przed zestawami do wyplatania bransoletek. Według SC, łącznie 55 proc. zawieszek badanych przez laboratoria celne w Przemyślu i Warszawie nie spełniało wymagań.

- Nie mówimy, że wszystkie takie zestawy do wyplatania są złe. Ale trzeba dokładnie sprawdzić, co się daje dziecku do zabawy. Normy przekroczone są nie tyle w samych gumkach, ale przede wszystkim w zawieszkach - powiedział przedstawiciel MF.

Jak mówił, trzeba zwrócić uwagę, czy takie zabawki mają polskie oznakowanie, etykiety i instrukcje, które świadczą o tym, że przeszły kontrole i zostały dopuszczone w Polsce do obrotu. Według celników, lepiej unikać kupowania ich na bazarkach, targowiskach, lub jeśli cena jest wyjątkowo niska.

_ _ _ _ _ _ _

Zwiększa się liczba prób przemytu niebezpiecznych środków ochrony roślin, które mogą prowadzić do poparzeń i zatruć; o ostrożność przy zakupie, zwłaszcza produktów ze wschodu, apeluje Służba Celna, która zwiększy kontrole tych towarów w całym kraju.

- Widzimy więcej prób przemytu towarów, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, m.in. środków ochrony roślin. Dotyczy to zarówno przywozu na użytek własny, jak na sprzedaż - powiedział w środę dziennikarzom Tomasz Michalak, dyrektor Departamentu Polityki Celnej Ministerstwa Finansów.

Z informacji Służby Celnej wynika, że np. Izba Celna w Przemyślu w latach 2009-2013 ujawniła 71 prób przemytu środków ochrony roślin, a tylko w pierwszym półroczu 2014 r. - 94 takie przypadki. Środki te przywożą zarówno podróżni w ruchu osobowym zza wschodniej granicy, jak całymi kontenerami z różnych państw trzecich, przede wszystkim z Chin.

Jak mówił Michalak, chodzi zarówno o nielegalne podróbki znanych marek np. herbicydów czy pestycydów, jak i towary legalnie sprzedawane np. na Ukrainie, które jednak nie spełniają polskich norm jakości i bezpieczeństwa, jeśli chodzi o zawartość niebezpiecznych substancji. Mogą one prowadzić do zatruć, jeśli zje się potraktowane nimi produkty, czy poparzeń podczas stosowania. Według SC, zanotowano już takie wypadki. Stosowanie takich środków jest także szkodliwe dla środowiska.

- Nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkich straganów czy sklepów internetowych, dlatego apelujemy do kupujących, rolników, ogrodników i działkowców o ostrożność. Ostrzegamy, by nie kupować środków ochrony roślin sprzedawanych na targowiskach, bazarach, które nie mają polskich oznaczeń, etykiet i instrukcji stosowania, jakie powinny mieć towary dopuszczone do obrotu w Polsce. Uwagę powinna też zwrócić wyjątkowo niska cena - powiedział przedstawiciel MF.

- W najbliższym czasie w całym kraju przeprowadzimy wzmożone działania kontrolne w ramach specjalnych operacji celnych. Będą kary, zatrzymania i konfiskaty towaru - zapowiedział Michalak. Działania te ma poprzedzić akcja informacyjna skierowana do podróżnych.

To, czy konkretny środek jest dozwolony, można sprawdzić na stronach internetowych Ministerstwa Rolnictwa, zapytać Służbę Celną, lub Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | słuzba celna | ftalany | ostrzega | zabawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »