Sephora walczy z kradzieżami. Z półek znikną butelki z perfumami

Sephora, jedna z najbardziej rozpoznawalnych sieci sklepów z kosmetykami, dokonuje rewolucji w prezentowaniu perfum na półkach. Zamiast oryginalnych flakonów, klienci dostaną możliwość przetestowania zapachu z opakowania zastępczego. Zmiana jest wymuszona przez rosnącą plagę kradzieży.

Sephora zmienia sposób prezentowania perfum na swoich półkach w sklepach - podaje amerykańska stacja CNN. Zamiast buteleczek perfum do przetestowania na klientów będą teraz czekać testery. 

Jedna z najbardziej popularnych sieć sklepów z kosmetykami tłumaczy swoją decyzję nasilającą się plagą kradzieży produktów ze sklepowych półek. To nie pierwszy sklep, który musiał zdecydować się na podobny krok i wprowadzić nowe rozwiązania. 

Zamiast flakoników z perfumami, zapachowe testery

Przedstawiciele Sephory powiedzieli stacji CNN, że usunęli wszystkie przedmioty najbardziej wartościowe i najbardziej narażone na kradzież ze swoich półek.

Reklama

Do tej pory klienci mogli skorzystać z oryginalnych butelek i wybrać najbardziej odpowiednie perfumy, aby później sięgnąć po nieotwarte pudełko z wystawki i udać się z nim do kasy. Od teraz ma się to zmienić - na sklepowych półkach klienci znajdą jedynie plastikowe testery z zapachami. Zapakowany flakonik perfum będzie podawał klientowi sprzedawca.

Wprowadzane zmiany są rewolucyjne dla sieci. Do tej pory Sephora znana była ze strategii "wypróbuj przed zakupem". 

W sklepach "zespół śledczy do spraw zapobiegania stratom"

Nie są to jedyne zmiany, których wdrożenie zapowiedziała sieć w celu bronienia się przed licznymi kradzieżami. W sklepach zostaną powołane specjalne zespoły, które mają monitorować sytuację w placówkach oraz pilnować bezpieczeństwa, porządku i przestrzegania prawa przez klientów - w praktyce mają zapobiegać kolejnym kradzieżom. 

"Bezpieczeństwo naszych pracowników i klientów jest naszym najwyższym priorytetem. Aby zminimalizować ryzyko kradzieży w sklepach detalicznych i zapewnić naszym klientom spokój ducha podczas zakupów w Sephora, zwiększyliśmy obecność inspektorów ds. zapobiegania stratom Sephora we wszystkich sklepach. W związku z tym, ze względów ostrożności, Sephora udostępnia w sklepach wyłącznie testery zapachów" - stwierdził sprzedawca w oświadczeniu dla CNN. Żeby powołać nowy zespół, Sephora musiała zatrudnić dodatkowych pracowników. 

Plaga kradzieży w sklepach. Sieci walczą, jak mogą

- Nie jestem zaskoczony, że tak się dzieje - ocenił Mark Skertic, ekspert ds. przestępczości i dyrektor zarządzający w K2 Integrity. - Perfumy z tak zwanej wyższej półki, które sprzedaje Sephora, są przedmiotem kradzieży, ponieważ istnieje na nie popyt, można je szybko odsprzedać - dodał. 

Nie tylko Sephora, ale również inne sklepy, są zmuszone do podjęcia działań mających ograniczyć kradzieże produktów z półek. Łatwym łupem padają zwłaszcza niewielkie przedmioty, a na perfumy, zwłaszcza te z najwyższej półki, jest zapotrzebowanie na rynku.

Konsumenci coraz częściej widzą, jak sklepy zamykają w szafkach różnorodne towary. W polskich sklepach możemy zaobserwować także antykradzieżowe zabezpieczenia na opakowaniach z mięsem i wędlinami.

W Interii opisywaliśmy również działania podjęte przez Lidla w Wielkiej Brytanii. Sieć planuje zainwestować ponad 2 mln funtów, wyposażając ponad 31 tys. pracowników w kamerki. Mają one pomóc w walce ze wzrastającą falą kradzieży produktów. Kamery, przypominające te policyjne, zostaną zamontowane w ubraniach roboczych pracowników. To wspólna akcja policji i brytyjskiego Lidla pod kryptonimem "Project Pegasus".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kradzieże sklepowe | perfumy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »