Rumuni przeciwni oszczędnościom

Ponad pięć tysięcy Rumunów zebrało się w środę w centrum Bukaresztu, aby zaprotestować przeciwko posunięciom oszczędnościowym rządu. Demonstranci żądają przywrócenia płac do poziomu z 2009 roku i zaprzestania zwolnień pracowników sektora publicznego.

Ponad pięć tysięcy Rumunów zebrało się w środę w centrum Bukaresztu, aby zaprotestować przeciwko posunięciom oszczędnościowym rządu. Demonstranci żądają przywrócenia płac do poziomu z 2009 roku i zaprzestania zwolnień pracowników sektora publicznego.

Rumunia podpisała w 2009 roku, gdy jej gospodarka skurczyła się o 7,1 procent, porozumienie z MFW, Unią Europejską i Bankiem Światowym o pożyczce w wysokości 20 mld euro. Część pieniędzy został wydana na wypłacenie wynagrodzeń i emerytur.

Warunkiem przyznania pożyczki były drastyczne kroki oszczędnościowe, aby utrzymać tegoroczny deficyt budżetowy na planowanym poziomie 6,8 proc. PKB. Obcięto zarobki pracowników o jedną czwartą, podniesiono VAT i rozpoczęto cięcia w zatrudnieniu w sektorze publicznym.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rumuni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »