Rosjanie zamarzają. W miastach nie ma ogrzewania, władza bagatelizuje awarie

W wielu regionach Rosji w ostatnim czasie dochodzi do awarii, wskutek których tysiące ludzi żyją bez ogrzewania w silne mrozy. Zimno jest też w szpitalach czy szkołach. Władze federalne bagatelizują skalę problemu - relacjonują rosyjskie media niezależne.

"W rosyjskich miastach od początku nowego roku dochodzi do coraz większej liczby bezprecedensowych przerw w ogrzewaniu; panujący w większości kraju przeszywający mróz nasila problem, który szybko przeradza się w duży kryzys dla władz" - pisze portal Moscow Times. 

Przerwy w dostawach ogrzewania i wody odnotowywane są w całej Rosji - podaje Radio Swoboda. Fala awarii w gospodarce komunalnej przeszła m.in. przez północny zachód kraju, w tym przez Petersburg. "Ludzie chodzili po domu w kurtkach zimowych, a zamiast schodów na korytarzach były ślizgawki" - czytamy. Z kolei np. w rejonie krasnogorodzkim przy granicy z Łotwą w związku z brakiem dostaw wody ludzie topili śnieg, by mieć wodę pitną i móc gotować jedzenie.

Reklama

Liczne awarie w rosyjskich miastach. To efekt wieloletnich zaniedbań

Radio Swoboda podkreśla, że problemy w sferze komunalnej narastały w Rosji latami. Przyzwyczajone są już do nich osoby zamieszkujące prowincję, jednak w tym roku po raz pierwszy marzną też mieszkańcy niektórych części Moskwy i jej okolic - zaznacza Nowaja Gazieta.Jewropa. 

Przez kilka dni z powodu awarii kotłowni bez ogrzewania było ok. 30 tys. mieszkańców Podolska pod Moskwą. W tym okresie nocą temperatura spadała tam nawet do -28 stopni Celsjusza. W budynkach dochodziło też do awarii prądu ze względu na obciążenie sieci, ludzie nie mogli więc nawet korzystać z elektrycznych grzejników. 

Z kolei z powodu awarii sieci ciepłowniczej ulice trzeciego co do wielkości miasta - Nowosybirska - były w minionym tygodniu zalane wrzącą wodą. Rosyjski komitet śledczy powiadomił o wszczęciu postępowania w związku z możliwym złamaniem zasad bezpieczeństwa. Dzień wcześniej do podobnego zdarzenia doszło we Władywostoku

Ludzie radzą sobie z kryzysem, włączając elektryczne albo gazowe palniki (jeśli mają taką możliwość), albo wyjeżdżają - dodaje Nowaja Gazieta.Jewropa. W mieście Łytkarino ok. 30 km od Moskwy mieszkańcy palą ogniska na ulicach, by się ogrzać. 

Obywatele apelują do władz. Ta rospościera ręce

Zdesperowani Rosjanie kierują apele do władz. "Zamarzamy. Temperatura w mieszkaniach to 11-12 stopni. Obecnie w moim pokoju jest 6 stopni. Proszę powiedzieć, jak można żyć w takiej temperaturze? Nie mam słów! Chcę powiedzieć, że nie żyjemy, tylko egzystujemy. I dlatego prosimy władze o zwrócenie na nas uwagi" - mówi mieszkanka podmoskiewskiego Woskriesieńska w odezwie do Władimira Putina i tamtejszego gubernatora. 

Władze federalne starają się nie kłaść nacisku na skalę problemu - pisze Nowaja Gazieta.Jewropa. Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina, stwierdził, że jedna z przyczyn masowych awarii to anomalne mrozy, a druga - "opłakany stan części systemów gospodarki komunalnej". Powiedział, że "niemożliwe jest naprawienie wszystkich rur, wszystkich systemów gospodarki komunalnej"

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | ogrzewanie | Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »