Rekrutacyjny sukces szwedzkich organizacji obronnych. Chętnych jest tylu, że brakuje wakatów

Jak donoszą media, obywatele Szwecji wykazują wzmożone zainteresowanie przystąpieniem do organizacji obronnych, w tym m.in. do Hemvärnet, czyli Gwardii Krajowej. Jako powód wskazuje się głównie wojnę w Ukrainie oraz narastające groźby ze strony rosyjskiego agresora. Chętnych jest tak wielu, że w niektórych formacjach brakuje miejsc.

Kilka tygodni temu władze Szwecji zwróciły uwagę swoich obywateli na konieczność przygotowania się na możliwy atak ze strony Rosji. Premier podkreślił, że agresywne działania Rosji wymagają poważnego podejścia ze strony wszystkich. W podobnym tonie wypowiedział się minister obrony cywilnej, który zaapelował o "mentalne przygotowanie się na wybuch konfliktu".  

Powołując się na najnowsze dane przekazane przez portal Politico, Gazeta.pl podaje, że w ostatnim czasie wielu Szwedów złożyło wniosek o przyjęcie do sił zbrojnych

Reklama

Wzrost o 619 proc. Szwedzi dołączają do organizacji obronnych

Serwis podaje, że od zakończenia zimnej wojny i upadku Związku Radzieckiego odnotowywano coraz mniejsze zainteresowanie karierą w szwedzkich siłach zbrojnych. Dane były tak beznadziejne, że w raporcie z 2001 r. władze Szwecji alarmowały o spadającej liczbie chętnych do służby. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. i rozpoczęciu wojny w Donbasie. Natomiast nastroje uległy diametralnej zmianie po Rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Serwis podaje, że cztery lata temu liczba żołnierzy Gwardii Krajowej wynosiła około 20 tys. W połowie lat 80. było ich dwa razy więcej. Jednocześnie portal zauważa, że widać znaczącą poprawę, bo z najnowszych danych wynika, że w 2022 r. o przyjęcie do Gwardii Krajowej ubiegało się już ponad 29 tys. Szwedów. Politico podkreśla, że to wzrost o 619 proc. w porównaniu z przeciętnym rokiem.

"Nie mamy tylu wakatów"

Okazuje się, że z powodu tak wielu zainteresowanych, w lokalnych jednostkach brakuje miejsc. - Nie mamy tylu wakatów, by przyjąć wszystkich chętnych. Potrzebowalibyśmy nowych jednostek, aby pomieścić w nich znaczną liczbę nowych członków, ale to wymaga czasu - wyjaśnia Konrad Lindblad z Gwardii Krajowej. Dodał, że jeżeli takie osoby będą musiały długo czekać, stracą zainteresowanie. 

- Piętnaście lat temu wielu młodych ludzi postrzegało Gwardię Krajową jako hobby, takie jak wspinaczkę czy polowanie. Teraz zdają sobie sprawę z tego, że to kluczowy czynnik naszego bezpieczeństwa - powiedział Alexander Raaum, który zaciągnął się do formacji w 2009 r. Podobnie uważa Konrad Lindblad. - Nie możemy postrzegać demokracji i wolności w Szwecji za rzecz oczywistą - powiedział. 

Ogromny wzrost zainteresowania

Wzrost liczby wniosków o przyjęcie do służby odnotowały również inne formacje, w tym m.in. Lottas - kobiece ugrupowanie wsparcia logistycznego. W pierwszych dwóch tygodniach wojny w Ukrainie dołączyło tam tyle osób, ile zazwyczaj grupa przyjmuje w ciągu roku. 

W 2022 r. dwa razy więcej chętnych zgłosiło się do organizacji szkolących kierowców do służby obronnej, a Szwedzka Federacja Obrony Ochotniczej i Szkolenia przyjęła 3795 nowych członków. Rok wcześniej było ich 46.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szwecja | Rosja | wojsko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »