Recesja w komunikacji lotniczej

Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób straci pracę w amerykańskim sektorze lotniczym w wyniku zapaści po zeszłotygodniowych atakach terrorystycznych. Linie US Airways ogłosiły dzisiaj, że zwolnią co najmniej 11 tys. pracowników.

Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy osób straci pracę w amerykańskim sektorze lotniczym w wyniku zapaści po zeszłotygodniowych atakach terrorystycznych. Linie US Airways ogłosiły dzisiaj, że zwolnią co najmniej 11 tys. pracowników.

Wcześniej podobną decyzję podjęły także inne linie, w tym bezpośrednio dotknięta atakami American Airlines i United Airlines. US Airways, które mają kwaterę główną na zamkniętym do odwołania lotnisku

Reagana w Waszyngtonie, zlikwidują około jednej czwartej swoich połączeń. Pozostałe linie lotnicze spodziewają się kilkunastoprocentowego spadku liczby pasażerów.

Kryzys da się we znaki także przewoźnikom europejskim. Lufthansa ogłosiła dzisiaj, że na blisko pół roku przerywa połączenie pomiędzy Berlinem a Waszyngtonem, bowiem nie ma wystarczającej liczby chętnych na latanie na tej trasie.

Reklama

Eksperci są zgodni: aby nie dopuścić do totalnej zapaści w lotnictwie - bardzo ważnym sektorze amerykańskiej gospodarki - potrzebne są gigantyczne dotacje. Mówi się o nawet o 20 miliardach dolarów.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: US Airways | recesja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »