Puste półki w sklepach? Producenci żywności piszą do premiera

Produkcja żywności i napojów w Polsce jest zagrożona. Potrzebna jest natychmiastowa reakcja rządu - organizacje sektorowe i branżowe apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o natychmiastowe wznowienie przez Grupę Azoty, jak i należącą do Grupy Kapitałowej PKN Orlen firmę Anwil, produkcji nawozów sztucznych, dwutlenku węgla, suchego lodu i kawasu azotowego, niezbędnych do utrzymania ciągłości produkcji rolnej oraz przetwórstwa żywności, wód i napojów w Polsce. W tej sprawie wystosowały też specjalny list do szefa rządu.

List organizacji zrzeszających producentów żywności skierowany dziś do premiera Mateusza Morawieckiego uderza w poważne tony.

"Jednoczesne zatrzymanie produkcji nawozów azotowych, a w konsekwencji dostaw surowego dwutlenku węgla przez głównych dostawców spowoduje, że na rynku polskim i europejskim wystąpi niedobór obu finalnych produktów tj. ciekłego dwutlenku węgla i suchego lodu, krytycznych m.in. dla branży mięsnej, mleczarskiej, przetwórstwa owocowo-warzywnego, napojowej, wodnej, piwowarskiej i pośrednio wielu innych, powodując nawet konieczność wstrzymania produkcji, rozerwanie łańcuchów chłodniczych i poważne zaburzenia w dystrybucji żywności w Polsce. Brak wyżej wymienionych substancji na rynku uniemożliwi utrzymanie ciągłości produkcji wielu przedsiębiorstw z sektora spożywczego, a w konsekwencji ograniczy podaż żywności i braki w sklepach detalicznych, co wpłynie na bezpieczeństwo żywnościowe całego polskiego społeczeństwa" - czytamy w liście.

Reklama

W innym piśmie, tym razem skierowanym do wicepremiera i zarazem ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka znajdziemy następujące stwierdzenie: "Ograniczenie dostaw (dwutlenku węgla - red.) lub ich całkowity brak spowoduje ogromne perturbacje prowadzące do wstrzymania nawet 90 proc. produkcji mięsa wieprzowego i drobiowego oraz zakłóceń w całym łańcuchu produkcji żywności. Powyższe będzie skutkowało również brakiem możliwości odbioru żywca od hodowców".

Kryzys nawozowy odbije się szybko na branży spożywczej

Witold Choiński, prezes spółki Polskie Mięso i sygnatariusz obydwu listów, zauważa, że dzisiejszy pomysł wicepremiera Jacka Sasina, o którym pisaliśmy, może rzeczywiście naprawić sytuację, bo produkcja nawozów azotowych zapewne mogłaby ruszyć. Na razie zakłady mięsne radzą sobie, jak tylko mogą. 

- Firmy szukają innych sposobów na zastąpienie uboju przy pomocy CO2. Niektórzy wracają do uboju prądem, co jest dość problematyczne. Ale CO2 jest niezbędny w całym procesie produkcji mięsa - także w procesie pakowania, czy przewozu chłodniczego. Co gorsza, odbija się to na rolnikach, którzy nie będą mogli przekazać zwierząt hodowlanych do zakładów. Przetrzymywanie krów, świń, czy drobiu ponad czas niezbędny do osiągnięcia przez nie konkretnej wagi wpływa na ich dobrostan, a w ostateczności rolnicy mogą być zmuszeni do usypiania zwierząt - mówi Interii Witold Choiński. - W efekcie może dojść do strat przekraczających setki milionów lub nawet miliardy złotych. A w tle jest wręcz kryzys żywieniowy - dodał prezes Polskiego Mięsa.

Ciągłość produkcji - w grę wchodzi też utrzymanie eksportu

- Najważniejszym zadaniem pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa państwa i obywateli, i to w wielu wymiarach, a jednym z nim jest bez wątpienia bezpieczeństwo żywnościowe - powiedział Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. Polska jako jeden z największych producentów żywności w UE jest nie tylko samowystarczalna pod tym względem, ale gwarantuje dostawy żywności do innych państw członkowskich. Jednak utrzymanie tej roli i pozycji wymaga zagwarantowania ciągłości produkcji, a to z kolei związane jest z zapewnieniem dostaw substancji niezbędnych do produkcji i przetwórstwa żywności.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żywność | produkcja żywności | CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »