Pszczoły słabsze przez in vitro

Co zaszkodziło pszczołom? Cukier, zaraza czy sztuczne rozmnażanie - zastanawiają się pszczelarze, którym padły rodziny pszczele po tegorocznej łagodnej zimie. Najbardziej odporne na pomór okazały się pnie hodowane metodą naturalną - pochodzące od matek naturalnie zapłodnionych, i karmione miodem, a nie syropem - pisze "Nasz Dziennik".

W znanym ze znakomitych miodów powiecie lipskim koło Radomia padło tej zimy kilkaset rodzin pszczelich.

Pszczoły są bardzo wrażliwe. Bywa, że matka czerwi w marcu i nagle w kwietniu ginie albo robotnice wyrzucają ją z ula - twierdzi szef stowarzyszenia lipskich pszczelarzy. Z jego obserwacji wynika, iż przyczyną tych nienaturalnych zachowań rodziny może być sztuczne unasiennianie matek.

- Pszczoły, wiedzione instynktem, uznają, że taka matka się nie nadaje. Wyrzucają ją zaraz po złożeniu jaj. Natura ma swoje prawa. Rodziny pochodzące z matki sztucznie unasiennionej są słabsze, mniej odporne na choroby, mniej żywotne, szybciej giną - ocenia rozmówca gazety.

Reklama

Normalna pszczela matka po 7-8 dniach od momentu wyklucia jest dojrzała płciowo. Wówczas wylatuje na trutowisko. Pszczelarze najczęściej kupują jednak matki pszczele sztucznie unasiennione, bo jest to wspierane finansowo przez Unię Europejską przez refundowanie pszczelarzom kosztów ich zakupu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nasz Dziennik | vitro | matka | in vitro | pszczoły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »