Przetargi na granicy skandalu

Polskie służby próbują uratować część z 400 mln zł na uszczelnianie granic. W tle są aresztowania, naciski i sporo kontrowersji.

Aresztowania funkcjonariuszy, naciski na prezesa Urzędu Zamówień Publicznych (UZP), kompromitujące pomyłki urzędników i brak nadzoru - oto kolejne kontrowersje w sprawie projektów ochrony polskich (unijnych) granic.

Za 400 mln zł z unijnej kasy Straż Graniczna (SG) miała do jesieni 2007 r. wdrożyć na granicach morskich i lądowych supernowoczesne systemy ochrony. Mimo że prace projektowe trwają od 2003 r., a finansowanie było zapewnione przez fundusze unijne (morski z Phare, lądowy z Funduszu Schengen), to systemów wciąż nie ma. Projekt morski leży odłogiem od roku, gdyż przetarg na system zaskarżył w sądzie prezes UZP, a Komisja Europejska (KE) zamroziła finansowanie. Z systemem na granicy lądowej jest jeszcze gorzej: oderwane od rzeczywistości wymagania sprawiły, że oferty prawie trzykrotnie przekroczyły budżet (firmy zażądały 650- -700 mln zł, przy budżecie 240 mln zł).

Reklama

Teraz pogranicznicy zastanawiają się, jak uratować twarz (i kasę). Według informacji "PB" zrezygnują całkowicie z "lądówki", przesuwając część pieniędzy (30 mln EUR) na budżet morski.

Ważne i ważniejsze

Pomysł co najmniej kontrowersyjny. 30 mln EUR z Phare na granicę morską już praktycznie utopiliśmy, a projekt lądowy był podobno najważniejszym projektem realizowanym przez SG (tak twierdził jeden z komendantów SG w 2004 r. w wypowiedzi dla "PB"). Ponadto w razie porażki z UZP w sądzie SG mogłaby stracić kolejne 30 mln EUR, tym razem z Funduszu Schengen. Okazuje się jednak, że na pewno nie przegra.

UZP skierował sprawę do sądu zarzucając SG złamanie procedur przetargowych. Najpierw pogranicznicy zorganizowali przetarg publiczny. Gdy nie mogli sobie poradzić z jego rozstrzygnięciem, unieważnili postępowanie i zrobili konkurs poza ustawą. Wykorzystano do tego zapis w ustawie, pozwalający na realizację projektów ważnych dla bezpieczeństwa bez stosowania prawa zamówień publicznych.

Sprawa sądowa miała odbyć się w czerwcu. Miała, gdyż z niewiadomych powodów prezes UZP wycofał pozew.

- Potwierdzam, że wycofaliśmy pozew - mówi Anita Wichniak-Olczak, rzeczniczka UZP.

Dlaczego? Tego nigdzie nie udało nam się dowiedzieć. Według osoby zbliżonej do projektu, interweniowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), które delikatnie zasugerowało UZP trzymanie się z dala od spraw "bezpieczeństwa narodowego". Sytuacja jest niezręczna, bo przez pozew sądowy KE już zabrała nam 30 mln EUR.

MSWiA nie odpowiedziało na pytanie, czy interweniowało w tej sprawie u prezesa UZP i jakich argumentów użyło, żeby skłonić urząd do wycofania pozwu, co do którego słuszności prezes UZP był przekonany przez rok. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wczoraj na zlecenie prokuratury Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego aresztowała dwóch funkcjonariuszy SG. Według Polskiej Agencji Prasowej, zarzuca im ujawnianie informacji w sprawie przetargów na systemy bezpieczeństwa.

Co zrobić z kasą

Jeśli dojdzie do przesunięcia 30 mln EUR na projekt morski i zaakceptuje to Komisja Europejska, Straży Granicznej pozostanie jeszcze ponad 20 mln EUR do wydania do jesieni 2007 r. Pieniądze muszą zostać przeznaczone na projekty związane z uszczelnianiem granic, zaakceptowane przez Brukselę.

- Mają pójść na zakupy sprzętu, pojazdów, inwestycje infrastrukturalne na granicach. Być może uda się wydać całą kwotę, choć nie będzie to proste ze względów proceduralnych. Najgorsze jednak jest to, że przez niekompetencję i brak współdziałania urzędników znów duży, ciekawy projekt kończy się fiaskiem. I to na etapie koncepcyjnym - mówi przedstawiciel jednej z firm zainteresowanych przetargiem.

SG nie zdążyła odpowiedzieć nam na pytania dotyczące tych projektów i uzasadnić, dlaczego system ochrony granicy lądowej nie jest już Polsce potrzebny.

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: 'Na granicy' | przetargi | naciski | areszt | pozew | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »