Premier Morawiecki: Trzeba zawiesić system ETS

Premier Mateusz Morawiecki wziął udział w spotkaniu Bornholm Summit w Kopenhadze wraz szefami rządów Danii, Estonii, Finlandii i Łotwy oraz prezydentem Litwy. Premier Morawiecki zaproponował zawieszenie systemu ETS oraz mechanizmu cenowego energii stosowanego przez KE.

Dla zbudowania bezpieczeństwa energetycznego w Europie należy zawiesić na rok lub dwa system ETS oraz mechanizm cenowy na rynku energii stosowany przez KE; obecnie bezpieczeństwo energetyczne to słabe ogniwo Europy - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki podczas Bornholm Summit w Kopenhadze.

We wtorek premier wziął udział w spotkaniu Bornholm Summit w Kopenhadze wraz szefami rządów Danii, Estonii, Finlandii i Łotwy oraz prezydentem Litwy. Spotkanie zostało zorganizowane przez szefową duńskiego rządu Mette Frederiksen; uczestniczy w nim również szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Reklama

Podczas wystąpienia premier odniósł się do europejskiej polityki klimatycznej. - Jesteśmy zjednoczeni, jeśli chodzi o nasze wysiłki w tym zakresie. Polski sektor energetyczny i plany budowy bloku jądrowego umożliwią nam osiągnięcie gospodarki niskoemisyjnej w nie tak odległej przyszłości - oświadczył.

Polska wielokrotnie mówiła o potrzebie reformy systemu ETS

- Polska wielokrotnie mówiła o potrzebie reformy systemu ETS (unijnego systemu handlu emisjami - PAP). Myślę, że powinniśmy wykorzystać wszystkie instrumenty w naszym arsenale, aby przeciwstawić się celom, które wyznacza i chce zrealizować Putin. Jeden z nich to system ETS, który powinien być zawieszony w obecnej formie - na rok bądź dwa lata, by po prostu obniżyć cenę energii elektrycznej dla naszych obywateli, ale także naszych firm i przedsiębiorstw. Drugi mechanizm, który powinniśmy wykorzystać, to mechanizm cenowy, który wykorzystywany jest przez Komisję Europejską i który tworzy naprawdę duże napięcia na rynku energii - podkreślił premier.

Jak dodał, "to bardzo istotne, byśmy to zmienili". Morawiecki zwrócił również uwagę na dane ws. zmian klimatu. - Emisje gazów cieplarnianych powstałe w wyniku inwazji Rosji na Ukrainę są większe, niż planowana redukcja gazu CO2 w Unii Europejskiej do 2025 roku. Dlatego ci, którym zależy na ekologii - a nam wszystkim zależy - powinni robić wszystko, co w naszej mocy, żeby zakończyć wojnę - powiedział. Podkreślił, że Ukraina nie może przegrać wojny, a więc "bez usunięcia rosyjskich żołnierzy z Ukrainy nie będzie możliwa zielona transformacja".

Morawiecki: Musimy polegać na wiarygodnych partnerach

- Musimy polegać na wiarygodnych partnerach. Dotychczas bardzo długo rozmawialiśmy o wielu aspektach transformacji energetycznej i powinniśmy te dyskusje kontynuować. Niemniej, powinniśmy te dyskusje uzupełnić o kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Bezpieczeństwo nie polega tylko na silnej armii i silnych sojuszach, ale opiera się także na przykład na bezpieczeństwie finansowym naszych obywateli oraz na bezpieczeństwie energetycznym - mówił premier podczas wystąpienia na szczycie.

Bezpieczeństwo energetycznie okazuje się słabym ogniwem w UE

Jak podkreślił, "obecnie to bezpieczeństwo energetycznie okazuje się słabym ogniwem w tej naszej architekturze bezpieczeństwa". "Rosja niczym pająk rozpuściła pewną sieć zależności energetycznej w całej Europie, i wiele krajów ma teraz bardzo duży problem, by wydostać się z tej wręcz śmiertelnej pajęczyny. Inwazja Rosji na Ukrainie nie jest jedyną operacją wojenną Rosji - Rosja prowadziła wojnę gazową i energetyczną z Europą już od wielu lat. Dlatego też wszystkie nasze rozważania dotyczące energii powinny przede wszystkim uwzględnić to, że Rosja używa energii jako broni" - mówił premier.

Morawiecki ocenił, że bez bezpieczeństwa energetycznego nie ma transformacji energetycznej. "Prawdziwa cena rosyjskiego taniego gazu to krew przelewana na Ukrainie - doświadczyliśmy, jak to jest polegać na niewiarygodnych partnerach" - zaznaczył szef polskiego rządu. Wezwał do zastąpienia gazociągów Nord Stream zieloną energią ze źródeł pochodzących z krajów demokratycznych.

"Basen Morza Bałtyckiego powinien być tym obszarem, gdzie kraje europejskie współpracują ze sobą tak, jak podczas tego szczytu. To powinno być miejsce inwestycji w energię morską i wiatrową. Po tym, jak Morze Czarne stało się celem Kremla, powinniśmy obawiać się również dalszych celów Moskwy, którymi mogłoby być Morze Bałtyckie" - dodał Morawiecki.

Premier zapowiedział, że do 2030 roku 13 proc. energii elektrycznej w Polsce będzie generowana z farm wiatrowych, w tym tych, które powstają na Bałtyku.

Ursula von der Leyen: Potrzebujemy systemu handlu emisjami

- Potrzebujemy unijnego systemu handlu emisjami ETS, żeby zmniejszać emisje dwutlenku węgla; to CO2 powoduje zmiany klimatyczne - oznajmiła we wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Kopenhadze na spotkaniu premierów państw regionu Morza Bałtyckiego.

- Potrzebujemy systemu handlu emisjami, żeby zmniejszać emisje dwutlenku węgla - powiedziała von der Leyen, dodając, że, jej zdaniem,  to "CO2 powoduje zmiany klimatyczne".

- Wiemy jak katastrofalny wpływ mają zmiany klimatyczne. Wystarczy, że spojrzymy na suszę tego lata - uzasadniała.

Przewodnicząca KE odniosła się w ten sposób do postulatu premiera RP Mateusza Morawieckiego, obecnego na szczycie w Kopenhadze, który po raz kolejny apelował o zawieszenie europejskiego systemu handlu emisjami, argumentując, że przyczynia się on do wzrostu cen prądu dla odbiorców.

- Prawdziwy czynnik powodujący wzrost cen prądu jest gdzie indziej. Jest nim gaz. Rosyjski gaz, którym manipuluje Putin. Używa on gazu, jako broni - przekonywała von der Leyen.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ets | energetyka | ceny energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »