Polska na rozdrożu

Czy w dalszym ciągu budujemy mocną pozycję Polski jako członka UE, czy marginalizujemy się? Czy demokracja, będąca naszym znakiem rozpoznawczym, zaczyna być dyktaturą aktualnej wyborczej większości, czy jest jeszcze ustrojem państwa prawa respektującego równowagę i podział władzy? Czy dobrze wykorzystujemy istniejącą koniunkturę gospodarczą dla dokonania niezbędnych inwestycji i reformy chociażby finansów publicznych, czy też przejadamy i marnotrawimy wypracowane nadwyżki finansowe?

Wicepremier Roman Giertych na spotkaniu ministrów oświaty UE zaproponował wprowadzenie zakazu aborcji i "zaprzestanie propagandy homoseksualizmu" w krajach członkowskich jako warunku obrony cywilizacji europejskiej przed zagrożeniem ze strony islamu. Stwierdził jednocześnie, że jest to stanowisko rządu RP, od czego premier się zdystansował.

Wicepremier Zyta Gilowska po raz wtóry nie pojawiła się osobiście na spotkaniu ministrów finansów UE, gdzie omawiane są ważne kwestie polityki fiskalnej i monetarnej, a odpowiedni unijny komisarz ma kłopoty z umówieniem się z naszą minister finansów dla omówienia perspektywy obniżenia deficytu budżetowego w Polsce jako jednego z warunków poważnej rozmowy o kalendarzu wprowadzenia euro do naszej gospodarki. Nawiasem mówiąc, Polska jest jedynym krajem członkowskim, który nie posiada takiego harmonogramu i można odnieść wrażenie, że w ogóle lekceważymy podjęte zobowiązanie do wprowadzenia europejskiej waluty.

Reklama

Nocna zmiana na stanowisku prezesa publicznej telewizji przyniosła m.in. takie niespotykane obrazki w programach informacyjnych, że zarówno przewodnicząca rady nadzorczej, jak i nowy szef TVP ani jednym słowem nie odzywali się do tłumnie zgromadzonych dziennikarzy, tylko z tajemniczymi minami wskoczyli do podjeżdżających limuzyn.

Opublikowany, wcześniej głośno zapowiadany raport z likwidacji WSI, przygotowany przez Antoniego Macierewicza, a autoryzowany przez najwyższe władze, ujawnia czynnych agentów wojskowego wywiadu, ujawnia też szereg nazwisk osób, które, jak twierdzą zainteresowani, agentami nie byli, podważa autorytet kilku polskich ambasadorów. Jest świetnym prezentem dla obcych, w tym szczególnie dla rosyjskiego, wywiadów. Dla mnie jest powtórką słynnej listy Macierewicza z 1992 r., która spowodowała upadek rządu J. Olszewskiego.

"Polska na rozdrożu" to tytuł konferencji zorganizowanej przez Partię Demokratyczną z udziałem licznej rzeszy "wykształciuchów", aby porozmawiać, w jakim kierunku zdarzenia, których garstkę przytoczyłem na wstępie, nas prowadzą.

Jak powiedział podczas tego spotkania prof. M. Safjan, z punktu widzenia formalnego ciągle mamy demokratyczne państwo prawa, ale wyraźnie podkreślił, że takie państwo to nie tylko odpowiednie instytucje, ale także, a może przede wszystkim, to odpowiednia atmosfera, poczucie wśród obywateli, że są podmiotem a nie przedmiotem polityki, a państwo jest ich sługą a nie aparatem przymusu. Zagrożenia istnieją, dodał prof. P. Winczorek, ale nie jest jeszcze aż tak źle, abyśmy nie mogli się przed nimi obronić.

Nowoczesne, demokratyczne państwo prawa winno respektować nie tylko klasyczny, monteskiuszowski podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, ale, jak powiedział prof. W. Osiatyński, to zdolność do respektowania niezależności mediów, suwerenności władzy nad pieniądzem, odrębności prokuratury i autonomia władz lokalnych.

Tymczasem bardzo silnie występuje tendencja do centralizacji i koncentracji władzy. Państwo zaczyna być utożsamiane z administracją rządową. Przywracany jest monopol personalny w instytucjach publicznych oraz w firmach z udziałem skarbu państwa. Pojawia się próba ideologizacji przestrzeni publicznej z jedną słuszną racją i prawdą. Mamy do czynienia z silnym potępieniem najbliższej przeszłości, której generalnie nie tylko nie powinniśmy się wstydzić, ale z której powinniśmy być dumni. Media zaczynają pozostawać pod silnym pręgierzem władzy, a dworskie zachowania licznych dziennikarzy tylko to potwierdzają. Występuje brak przejrzystości, a zatem i zrozumienia wielu podejmowanych decyzji, czego wyraźnym przykładem była przytaczana już zmiana szefa telewizji publicznej, a wcześniej zaskakujące zmiany dwóch kluczowych ministrów: obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji. W procesie umacniania struktur represji państwa niebezpiecznie zamazywany jest rozdział prokuratury i policji.

Czy jesteśmy skazani na taki bieg zdarzeń, czy też można go zatrzymać i odwrócić? Daleko posunięty i zasadny krytycyzm wobec istniejących partii politycznych, które powinny stanowić osnowę demokratycznego państwa prawa napawa pesymizmem. Czy pomysły budowania nowych partii przez już mocno zużytych polityków są właściwym kierunkiem myślenia? Wpierw rozleciał się Obywatelski Klub Parlamentarny (OKP), potem AWS, po nim SLD. Zawsze działo się to w sytuacji, gdy podziały wewnętrzne i walki frakcyjne brały górę nad myśleniem o państwie, społeczeństwie, gospodarce i nad zdolnością szukania kompromisów dla pozytywnych rozstrzygnięć. Obecnie perspektywa rozpadu wisi w sposób ciągły nad rządową koalicją, a od niedawna również nad bardzo do tej pory zwartym PiS-em.

Demokracja nie może opierać się tylko na władzy, partiach politycznych, czy na jakiejś wybranej grupie społecznej. Demokracja musi mieć swą bazę w aktywnym społeczeństwie wolnych obywateli. Takiej demokracji służyć też winni ludzie, którzy mają w swoim dorobku pracę dla państwa, w której pokazali swoje kompetencje i uczciwość.

Jan Król

Nowe Życie Gospodarcze
Dowiedz się więcej na temat: państwo prawa | wicepremier | demokracja | podział | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »