Polska chce skusić Chińczyków

Polska delegacja resortu finansów z wiceministrem finansów Dominikiem Radziwiłłem spotkała się w piątek w Pekinie z przedstawicielami Bank of China oraz China Investment Corporation - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.

Jak powiedział PAP Radziwiłł, jej członkowie spotykają się "z największymi chińskimi instytucjami finansowymi". - Przedstawiamy im nasze oferty. Badamy również, jakie mają plany i zastrzeżenia - dodał.

Wizyta jest odpowiedzią na rosnące zainteresowanie polskimi obligacjami ze strony państw Azji. Udział azjatyckich inwestorów podczas ostatniej styczniowej emisji obligacji na rynku pierwotnym sięgnął 15 procent. Według nieoficjalnych informacji PAP ze stycznia, część emisji polskich obligacji denominowanych w euro zakupił właśnie Bank of China, który zrobił to także w 2010 r.

Reklama

Radziwiłł ujawnił, że Chińczycy pytali o obligacje złotówkowe, dolarowe oraz w euro.

- Nie mówimy o konkretnych emisjach, nasza wizyta jest bardziej marketingowa. Chińczycy są coraz bardziej zainteresowani polskim rynkiem i doceniają fakt, że Polska jest krajem silnego wzrostu - dodał. Delegacja resortu finansów odwiedziła Hong Kong, ma także pojechać do Seulu (Korea Południowa), a potem będzie namawiać do inwestycji instytucje finansowe w Malezji i Singapurze.

_ _ _ _

Dyscyplina najważniejsza

Polski rząd w swoim scenariuszu zakłada niższy poziom deficytu niż zakłada scenariusz Fitch, z tendencją do obniżania w najbliższych latach. To spowoduje także obniżenie się już w przyszłym roku relacji długu publicznego do PKB - powiedział wcześniej Radziwiłł.

Według wstępnych wyliczeń resortu finansów w 2010 roku dług publiczny w relacji do PKB według metodologii krajowej wyniósł ok. 53,5 proc., na 2011 rok MF spodziewa się ustabilizowania tej relacji. Deficyt sektora finansów publicznych w 2010 roku zgodnie z prognozami jesiennymi MF ma wynieść 7,9 proc. PKB, a w tym roku obniżyć się, jak zapowiada minister finansów Jacek Rostowski, o 2,6-2,7 pkt proc.

Minister podtrzymuje także, że Polska może w 2012 roku zejść z deficytem poniżej 3 proc. PKB, najpóźniej będzie to miało miejsce w 2013 roku.

- Nie ma żadnych powodów do histerycznych reakcji w związku z opublikowanym przez agencję ratingową Fitch raportem odnośnie naszego regionu, który potwierdza dobre postrzeganie naszego kraju i utrzymanie ratingu na dotychczasowym poziomie - dodał wiceminister finansów.

Od 2007 roku agencja Fitch utrzymuje Polski długoterminowy rating dla zadłużenia w walucie obcej na poziomie A-, a w walucie krajowej na poziomie A, perspektywa ratingu jest stabilna.

Radziwiłł podkreślił także, że analitycy Fitch w swoich raportach za każdym razem podnoszą problem finansów publicznych i ich konsolidacji. - Zdajemy sobie z tego sprawę i dlatego podejmujemy działania, reformy mające na celu obniżenie deficytu i obniżenie relacji długu publicznego do PKB - powiedział.

Fitch w ostatnim z raportów podał, że polskie finanse publiczne nie są zrównoważone oraz, że potrzeba zmian, aby uniknąć negatywnych niespodzianek, jeśli chodzi o deficyt budżetowy.

Edward Parker, szef zespołu zajmującego się rozwijającymi się gospodarkami europejskimi w agencji ratingowej Fitch, wyraził zaniepokojenie tymi tendencjami i powiedział, że Polska może być bardziej postrzegana jak Węgry, a nie Czechy, jeśli nie przeprowadzi dostosowania w finansach publicznych.Parker dodał także, że konsolidacja w finansach będzie musiała być silna, jeśli Polska chce obniżyć deficyt sektora do 3 proc. PKB w 2013 roku.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »