Pensje w samorządach. Ile zarabiają radni, burmistrzowie i prezydenci?

Już wkrótce Polacy udadzą się do lokali wyborczych, by wybrać nowych radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. Przy okazji wyborów samorządowych często pojawia się pewne pytanie. Na jakie wynagrodzenie mogą liczyć wspomniane osoby? Ile zarabia radny, ile burmistrz, a ile prezydent miasta? Odpowiadamy.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe 2024. Obywatele posiadający prawa wyborcze tłumnie ruszą do urn, by wybrać członków rad gmin, powiatów, sejmików wojewódzkich, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wiele osób może zastanawiać się, ile zarabiają osoby piastujące te urzędy. 

Ile zarabia radny gminy?

Jeśli chodzi o radnych gmin, powiatów i sejmików województw to warto zaznaczyć, że nie otrzymują oni wynagrodzenia w powszechnym tego słowa znaczeniu. Co do zasady, sprawują oni swój mandat społecznie i zazwyczaj stanowisko radnego łączą ze swoją dotychczasową pracą zarobkową. Jednak dobrze wiedzieć, że zgodnie z art. 25 ustawy o samorządzie gminnym, radnym przysługują diety oraz zwrot kosztów podróży służbowej. Wszelkie regulacje dotyczące rzeczonych diet są ustalane przez radę gminy, powiatu lub sejmik województwa. 

Reklama

Należy wspomnieć, że w ustawie jest również zapis o maksymalnej wysokości diet – w ciągu miesiąca nie mogą one przekroczyć "łącznie 2,4-krotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej". Rzeczona suma dotyczy gmin o największej liczbie mieszkańców (powyżej 100 tys.).

Obecnie kwota bazowa wynosi 1789,42 zł. Wobec tego w gminach powyżej 100 tys. mieszkańców radni mogą otrzymać maksymalnie 4294,61 zł diety. W przypadku gmin, gdzie liczba mieszkańców jest mniejsza niż 100 tys. a większa niż 15 tys. dieta może wynosić maksymalnie 3220,96 zł. W najmniejszych gminach mających mniej niż 15 tys. mieszkańców maksymalna dieta radnego to 2147,31 zł. Jeżeli radny pełni jeszcze jakieś inne funkcje (np. jest członkiem komisji), to wówczas może liczyć na dodatki. 

Ile zarabia radny powiatu i sejmiku województwa?

Podobnie sprawa wygląda w przypadku radnych powiatu. Na największą dietę (4294,61 zł) mogą liczyć radni w powiatach, których liczba mieszkańców przekracza 120 tys. W powiatach mających od 60 tys. do 120 tys. mieszkańców maksymalna stawka diety to 3650,42 zł, a w najmniej licznych powiatach (poniżej 60 tys. mieszkańców) dieta nie jest większa niż 3006,23 zł.

Z kolei maksymalna kwota diety radnego sejmiku województwa to również 2,4-krotność kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej. Wynika z tego, że osoby piastujące rzeczone stanowisko mogą otrzymywać dietę wynoszącą maksymalnie 4294,61 zł

Ile zarabia wójt, burmistrz i prezydent miasta? 

W trakcie zbliżających się wyborów samorządowych mieszkańcy poszczególnych miejscowości będą wybierać wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Na jakie wynagrodzenie mogą liczyć osoby, które sprawują wymienione funkcje? Pomocna okazuje się tutaj ustawa o pracownikach samorządowych.

Zgodnie z przepisami, pracownicy samorządowi zatrudniani na podstawie wyboru (nie tylko wójt, burmistrz i prezydent miasta, ale również m.in. marszałek województwa czy starosta) mogą otrzymywać miesięczne wynagrodzenie nieprzekraczające 11,2-krotności kwoty bazowej, czyli maksymalnie 20041,50 zł. Jak wynika z informacji podanych w ustawie, w przypadku wójta, burmistrza, prezydenta miasta, marszałka województwa i starosty "wynagrodzenie na danym stanowisku stanowi suma maksymalnego poziomu wynagrodzenia zasadniczego oraz maksymalnego poziomu dodatku funkcyjnego oraz kwoty dodatku specjalnego".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wybory samorządowe 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »