Konik minister Gilowskiej

Dyscyplinowanie i kontrola wydatków z państwowej kasy - to główne zadanie jakie stawia sobie nowa minister finansów Zyta Gilowska. "To mój konik" - podkreśla. Za niemniej ważne uważa walkę z bezrobociem i uproszczenie systemu podatkowego i zmniejszenie obciążeń tam, gdzie to jest możliwe.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz wprowadził oficjalnie nową szefową resortu finansów do gmachu ministerstwa. Zyta Gilowaska jest trzecią kobietą pełniącą tą funkcję. Jej poprzedniczki nie zagrzały długo miejsca w fotelu ministra finansów. Irena Wasilewska-Trenkner urzędowała zaledwie miesiąc. Niewiele dłużej rządziła w resorcie poprzednia minister Teresa Lubińska - dwa i pół miesiąca.

"Wiem, że to jest bardzo trudna funkcja" - powiedziała Zyta Gilowska dziennikarzom, prosząc, aby trzymali za nią kciuki.

Dyscyplinowanie i kontrola

Reklama

Za naczelne zadanie, nowa minister stawia sobie dyscyplinowanie i kontrolę nad wydawaniem publicznego grosza, bo, jak powiedziała, wydatki często są rozrzutne, a czasem zbędne. "Sprawy te od 10 lat leżą mi na sercu" - powiedziała minister Gilowska, kilkakrotnie podkreślając, że finanse publiczne to jej "konik".

Równolegle minister finansów zamierza pracować nad uproszczeniem systemu podatkowego, a "niektórych przypadkach zmniejszeniem obciążeń" - zaznaczyła.

"Jeśli się to powiedzie, to ciężary nakładane przez państwo będą mniej dotkliwe, będą powstawać nowe miejsca pracy" - dodała Gilowska, podkreślając, że pamięta o tym, iż głównym problemem Polaków jest wysokie bezrobocie.

Chrześcijański liberał

Nowa minister nie pozostawiła złudzeń co do swoich poglądów ekonomicznych. "Można powiedzieć, że jestem chrześcijańskim liberałem" - powiedziała, zastrzegając, żeby jednak nie odwoływać się do etykiet, gdyż te w Polsce są opacznie rozumiane. "Jest ekonomia, obrzeża ekonomii i manowce. Ja zawsze byłam w środku" - wyjaśniła.

Kiedy do eurolandu?

"Ani jednego dnia wcześniej, aż będziemy gotowi, ani jednego dnia później, niż będzie to możliwe" - powiedziała Gilowska, pytana o kalendarz wejścia do eurolandu. Zaznaczyła, że zawsze wstrzymywała się z podaniem konkretnej daty, chociaż zawsze opowiadała się za jak najszybszym przyjęciem euro. Ale tylko wtedy, gdy będziemy na to gotowi.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »