KNF nie ma pieniędzy na SKOK-i

Jeśli Komisja Nadzoru Finansowego nie dostanie pieniędzy na dodatkowe etaty, może mieć problemy z nadzorem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych - ostrzegł podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji finansów zastępca przewodniczącego KNF Lesław Gajek.

Jeśli Komisja Nadzoru Finansowego nie dostanie pieniędzy na dodatkowe etaty, może mieć problemy z nadzorem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych - ostrzegł podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji finansów zastępca przewodniczącego KNF Lesław Gajek.

Jak powiedział, nadzór nad SKOK-ami będzie wymagał w 2010 r. zwiększenia zatrudnienia o 40 osób. Kolejnych 30 etatów może wymagać planowane scedowanie na KNF nadzoru nad firmami świadczącymi usługi płatnicze.

"To obojętne dla budżetu, ale niezabezpieczenie tych kwot będzie oznaczać, że zadanie, które być może zostanie przydzielone KNF, nie będzie miało podstaw finansowych, aby je zrealizować" - powiedział.

Sejmowa komisja finansów, w ramach prac nad projektem ustawy budżetowej na 2010 r. pracowała nad przyszłorocznym budżetem KNF. Poseł Jarosław Urbaniak powiedział, że przyszłoroczne dochody KNF wyniosą 200,8 mln zł, czyli będą wyższe nominalnie o 0,6 proc., ale realnie niższe o 0,4 proc. Zwrócił uwagę, że projekt ustawy budżetowej nie uwzględnia środków, o które wnioskowała KNF. Chodzi w sumie o ponad 16 mln zł.

Reklama

Pieniądze miałyby być przeznaczone na zmniejszenie różnicy w wynagrodzeniach między byłymi pracownikami Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, a pozostałymi oraz na nowe etaty. Zwiększenie ich liczby ma wynikać z nowych obowiązków KNF, głównie obowiązkiem objęcia - od 2010 r. - nadzorem SKOK-ów.

Urbaniak dodał, że budżet KNF jest finansowany za pośrednictwem budżetu państwa, ale w całości ze składek i opłat wnoszonych przez nadzorowane przez komisję podmioty. Oznacza to, że jego wysokość jest neutralna dla budżetu państwa.

Zgodnie z nową ustawą o SKOK-ach, która czeka na głosowanie w Senacie, kasy będą podlegać - podobnie jak banki - nadzorowi KNF. Według wiceprzewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Henryka Woźniaka z PO ustawa ma wprowadzić nadzór nad ważnym elementem sektora usług finansowych. Zaznaczył, że kasy mają ok. 2 mln członków i dysponują depozytami w wysokości ok. 10 mld zł.

"Sama ilość uczestników tej części rynku i jego skala wymaga zupełnie innego uregulowania nadzoru nad SKOK-ami niż dotychczas" - powiedział senator. Wyjaśnił, że do kompetencji KNF będzie należało m.in. udzielanie zgody na rozpoczęcie działalności SKOK. Ustawa określa ponadto współczynnik wypłacalności SKOK-ów na poziomie 5 proc.

Senator dodał, że według Kasy Krajowej SKOK obecnie kasy utrzymują ten współczynnik na poziomie 4 proc., ale zdaniem jednej z gazet wynosi on 2,8 proc. Tymczasem banki mają obowiązek utrzymywania współczynnika wypłacalności na poziomie 8 proc., a np. BGK ma go na poziomie 15 proc. Zdaniem senatora ustawa jest pierwszym etapem budowania bezpieczeństwa członków SKOK.

Przejęcie przez KNF nadzoru nad instytucjami świadczącymi usługi płatnicze przewiduje projekt Ministerstwa Finansów ustawy o usługach płatniczych, który jest na etapie uzgodnień międzyresortowych. Obecnie tego typu usługi podlegają ogólnym regulacjom dotyczącym działalności gospodarczej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: nadzór | Lesław Gajek | KNF | etaty | skok | kasy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »